Kultura 10 kwi 2018 | Andrzej Pawełczak

Popularny aktor Krzysztof Kowalewski odebrał w poniedziałek (9 kwietnia) nagrodę za szczególne osiągnięcia w dziedzinie dubbingu, przyznawaną przez festiwal Animocje.

Jego głos można było usłyszeć między innymi w takich filmach jak „Lilo i Stich”, „Zebra z klasą”, „Szeregowiec Dolot”, „Auta”, „Ratatuj”, „Lato Muminków” i „Siedmiu krasnoludków ratuje Śpiącą Królewnę”, a także w polskiej wersji gier „Assassin’s Creed” i „The Elder Scrolls V: Skyrim”.

Podczas spotkanie w kawiarni „Szpulka” Miejskiego Centrum Kultury opowiadał o swojej pracy w filmie, teatrze i radiu.

- Nie pamiętam wszystkich ról, które dubbingowałem – powiedział Krzysztof Kowalewski. W dubbingu bardziej sobie ceni filmy animowane, nie przepada natomiast za podkładaniem głosu za innych aktorów. - Mam wrażenie wówczas, jakbym kogoś okradał – mówił.

fot. Facebook/Animocje

Przyznał, że początki w szkole teatralnej nie były łatwe. - Przez pierwszy semestr zastanawiałem się, co ja tu robię. Chciałem nawet zrezygnować. Gdzieś pod koniec drugiego semestru załapałem i poczułem, że mi lepiej idzie. I tak zostało do dzisiaj – opowiadał.

Do aktorstwa próbowała zniechęcić go mama, Elżbieta Kowalewska, także aktorka. - Nie robiła tego jakoś obcesowo, mówiła – zrobisz, co zechcesz. Aktorstwo to bardzo niewdzięczny zawód – powiedział Krzysztof Kowalewski.

Wspominał także swoje role filmowe, spotkanie ze Stanisławem Bareją, gdzie zagrał w kilku reżyserowanych przez niego komediach. Przyznał, że odrzucił rolę Anioła w „Alternatywach 4”. - Nie podobał mi się scenariusz, ja byłem przyzwyczajony do innego rodzaju żartu, z czasów STS, do tekstów Tyma. Kiedy obejrzałem film, nie żałowałem swojej decyzji – mówił aktor.

Nie zabrakło przypomnienia radiowego pana Sułka. - To był precyzyjnie pisany scenariusz tych dialogów, ten żart był oparty o szyk słów, o składnię, tam nie było miejsca na improwizację – wspominał Krzysztof Kowalewski.

Przyznał, że nigdy nie myślał o tym, aby stanąć z drugiej strony kamery ani o napisaniu scenariusza. - Bo ja jestem leniwy – żartował Krzysztof Kowalewski.

Międzynarodowy Festiwal Filmów Animowanych „Animocje” potrwa w Bydgoszczy 14 kwietnia.