POLICJA 997 19 wrz 2018 | Redaktor
Wzywali policję  „dla śmiechu”. Mogą drogo zapłacić

Za wezwania służb ratowniczych „dla zabawy” grożą surowe kary - przypomina policja. Najgorsze jest jednak, że przez to pomoc może nie dotrzeć do tych, którzy naprawdę jej potrzebują.

Policjanci z Inowrocławia we wrześniu wysłali wnioski o ukaranie dwóch mężczyzn, którzy urządzili sobie telefoniczną zabawę. Będąc pod wpływem alkoholu, „dla żartu”, powiadomili służby o zdarzeniach, które  nie miały miejsca, myśląc, że nic im za to nie grozi.

Jeden z mieszkańców Inowrocławia wezwał pogotowie, informując, że chce popełnić samobójstwo. Gdy służby medyczne dotarły do  mężczyzny, okazało się, że zgubił klucze i chce, by służby pomogły mu wejść do mieszkania. Do tego był nietrzeźwy, dlatego został zabrany do policyjnego aresztu. W drugim przypadku 47-letni inowrocławianin zadzwonił na numer alarmowy 112 i powiadomił o rzekomym pobiciu. Gdy dotarli do niego ratownicy i policjanci powiedział, że historię zmyślił „dla śmiechu”.

Policjanci skierowali do sądu wnioski wobec mężczyzn o ukaranie za bezprawne wywołanie alarmu. Grozi im teraz kara aresztu, ograniczenie wolności albo grzywna.

Źródło: Policja

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor