Wydarzenia 11 lip 2018 | Redaktor
Astoria. Można budować

materiał UMB

Bydgoscy radni zgodzili się dziś (11 lipca) na zmianę w wieloletniej prognozie finansowej. Tym samym ratusz może rozstrzygnąć przetarg na budowę basenu Astorii, mimo że najniższa oferta była o ok. 12,5 miliona wyższa niż środki planowane na tę inwestycję.

Głosowanie nad uchwałą zmieniającą wieloletnią prognozę finansową miasta poprzedziła burzliwa debata na temat wielkości trybun nowego basenu. Od kilku tygodni rozgorzała bowiem dyskusja, że mamy powtórkę z Torbydu i planowane 450 miejsc na Astorii to zdecydowanie za mało.  Kujawsko-Pomorski Związek Pływacki w odpowiedzi na pismo wiceprzewodniczącego Rady Miasta Jana Szopińskiego podał przykłady innych tego typu obiektów w Polsce. W miastach porównywalnych wielkością z Bydgoszcz tzw. baseny olimpijskie mają trybuny na 1800 miejsc w Szczecinie (Floating Arena) czy 2000 miejsc w Lublinie (Aqua-Lublin).

Czytaj tutaj: Pływacy chcą większych trybun

Władze związku zwróciły też uwagę, że

„Średnia liczba uczestników na zawodach to ok. 500-700 zawodników. Do tego doliczyć trzeba trenerów, kierowników drużyn, masażystów i przede wszystkim kibiców – to kolejne 300-500 osób. Biorąc powyższe pod uwagę, uważamy, że proponowana liczba miejsc na nowo budowanej pływalni w Bydgoszcz jest zbyt mała, by w komfortowych warunkach przeprowadzić zawody pływackie”.

- To państwo zdecydują, czy budować Astorię, czy nie – zwrócił się do radnych prezydent Rafał Bruski, po przedstawieniu prezentacji, z której wynikało, że na zawody pływackie mało kto w Polsce chodzi, więc Bydgoszcz nie potrzebuje basenu z większymi trybunami. I przekonywał: – Liczbą „siedzonek” na widowni nie można mierzyć metropolitalności.

Radny Stefan Pastuszewski wytknął prezydentowi brak wizji: – Odnoszę wrażenie, że cechuje pana prezydenta myślenie reprodukcyjne, a nie innowacyjne.

Bruski odpowiadał, że „jak ludzi pływanie nie interesuje, to nie będzie interesować”.  

Prezydent przekonywał też, że „buduje racjonalnie, a nie na wyrost”. Ponownie pojawił się też argument stadionu Zawiszy, który jego zdaniem „nigdy nie wypełnił się w całości”. Z sali padło nawet pytanie, „jakiej wielkości stadion przy Gdańskiej wybudowałby prezydent Bruski, gdyby miał teraz decydować”. – Zbudowałbym dwa stadiony, piłkarski i lekkoatletyczny z jedną trybuną.

Przypomnijmy, że miasto rozpisało już przetarg na budowę basenu. Chciało na ten cel przeznaczyć  87 milionów złotych. Najniższa zgłoszona oferta zaś opiewa na blisko 99,5 miliona złotych. Jeśli radni zagłosowaliby przeciw zmianie prognozy finansowej, przetarg musiałby być unieważniony, a co za tym idzie, cała procedura by się wydłużyła. Na to z kolei mogłoby się nie zgodzić ministerstwo sportu, które dokłada do inwestycji 25 milionów złotych.

Radny Tomasz Puławski zauważył: - Zostaliśmy ustawieni pod ścianą. Jeśli nie będziemy za (zmianą w prognozie finansowej – przyp. red.), to znaczy, że jesteśmy przeciwko rozwojowi, przeciwko młodzieży.

Ostatecznie, radni przyjęli uchwałę zaproponowaną przez prezydenta. Nie ma zatem przeszkód, aby rozstrzygnąć przetarg i rozpocząć budowę basenu. Obiekt ma być gotowy na początku 2020 roku.

- Ujął pan chyba radnych obietnicą rozważenia propozycji radnego Kazimierza Drozda o montażu w razie możliwości dostawianych trybun na imprezy – podsumował dyskusję i głosowanie Jan Szopiński.

 jk

 

 

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor