Wydarzenia 10 sie 2020 | kd
Dr Mariusz Błochowiak: Pandemia koronawirusa to jeden wielki przekręt.

zdj. il. pixabay

Na łamach tygodnika "Do Rzeczy" dr Mariusz Błochowiak napisał: "Tak zwana pandemia koronawirusa to jeden wielki przekręt, który zresztą już widzieliśmy mniej więcej dekadę temu podczas tzw. świńskiej grypy, kiedy to WHO ogłosiła pandemię szóstego stopnia”.

Zarówno w mediach społecznościowych jak i w prasie publicystycznej coraz częściej dochodzi do sytuacji, gdy jakiś autorytet podważa obecną pandemię koronawirusa. W tygodniku "Do Rzeczy" swoje zdanie na ten temat wypowiedział również dr Mariusz Błochowiak, znany fizyk, który pracował naukowo w Instytucie Maxa Plancka w Niemczech oraz instytucie badawczym SINTEF w Norwegii.

- Z badań naukowych wynika, że śmiertelność wirus SARS-CoV02 utrzymuje się na poziomie grypy sezonowej i to wcale nie tej najgorszej, z którą mieliśmy do czynienia np. w 2018 roku - pisze dr Błachowiak.

Błochowiak wskazuje, że śmiertelność na koronawirusa obliczono do tej pory na poziomie 0,02-0,4 proc.

Głównym argumentem, który został przytoczony w artykule jest to, że 19 marca zostały opublikowane wyniki badań przeprowadzonych we Francji, w których przeanalizowano wyniki dwóch grup pacjentów chorych na drogi oddechowe pod kątem obecności czterech zwykłych koronawirusów w porównaniu z SARS-CoV-2.

- Nie rozróżniono, czy ktoś umarł z powodu któregoś z koronawirusów, czy stwierdzono jedynie jego obecność. Uczeni doszli do wniosku, że nie było żadnej znaczącej różnicy w obu grupach, jeśli chodzi o liczbę zmarłych. A zatem nie miało znaczenia, czy ktoś miał normalnego koronawirusa, którym do tej pory nikt się nie interesował, czy nowego medialnego wirusa SARS-CoV-2. Żadne późniejsze badanie nie zaprzeczyło tym wynikom - argumentuje dr Błochowiak.

Fizykowi zdecydowanie nie podoba się również fakt, że do tej pory nie przeprowadzono w Polsce poważnej dyskusji na temat pandemii koronawirusa.

- Epidemia pokazała, że również szeroko rozumiane elity intelektualne w Polsce zawiodły, milcząc w obliczu rządowej i medialnej propagandy licząc z jednej strony na różnorakie korzyści, a z drugiej również dlatego, że nie posiadają umiejętności statystycznego i naukowego myślenia na poziomie podstawowym - podsumowuje dr Mariusz Błochowiak.


Inf. Do Rzeczy

kd Autor