Wydarzenia 23 wrz 2017 | Andrzej Pawełczak
Kownacki: Parada wojskowa była dla żołnierzy i mieszkańców

fot. Maczu

– Argument posła Stasińskiego, że można było skierować wojsko do usuwania skutków nawałnicy, jest efektem braku wiedzy na temat procedur i możliwości działania określonych jednostek, jak również zastosowania sprzętu w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowych – mówi wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki.

Zdaniem posła PO Michała Stasińskiego, organizacja defilady wojskowej 15 sierpnia, w sytuacji gdy potrzebna była pomoc żołnierzy w usuwaniu skutków nawałnicy, była nieporozumieniem i należało ją odwołać.


– Żołnierze zamiast sprzątać, wzięli udział w defiladzie zorganizowanej przez ministra Kownackiego za nie wiadomo jakie pieniądze. Zaprezentowano czołgi, nad głowami latały śmigłowce, a strażacy musieli korzystać z dronów, aby oszacować straty. Podczas wojskowego pikniku uruchomiono pokazowo agregat prądotwórczy wielkości szafy, który z pewnością przydałby się w rejonach, gdzie nie było prądu – mówi Michał Stasiński.


W sprawie kosztów organizacji defilady poseł złożył interpelację do ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.


Jak twierdzi Stasiński, wojsko powinno jechać tam, gdzie było potrzebne. Jako przykład podaje sytuację mieszkańców wsi Wąwelno i Tominek, gdzie wylała rzeka Krówka. – Konkretnie chodzi mi o ten rejon, bo do dzisiaj zalegają w rzece drzewa, które powodują zatory i tworzą się rozlewiska. Pomoc wojska była z pewnością niewystarczająca. Nawałnica zerwała dachy z domów, wiele osób nie ma gdzie mieszkać. Nie chodzi teraz o to, aby kogokolwiek oskarżać, ale o to, aby zorganizować pomoc – dodaje Stasiński.


Podziękowanie za trud i codzienną służbę


Jak mówi minister Bartosz Kownacki, Bydgoszcz jest jednym z ważniejszych i jednym z największych garnizonów wojskowych na mapie kraju. Jest to jednocześnie swoista „stolica” NATO w Polsce. – Niestety, od kilkunastu lat nikt o tym nie pamięta. Nikt z włodarzy miasta nie dbał o wizerunek żołnierza wśród bydgoszczan. Dlatego właśnie, z inicjatywy żołnierzy w Bydgoszczy, postanowiliśmy zorganizować w mieście defiladę. Zainteresowanie i odbiór przerosły nasze najśmielsze oczekiwania. Miała ona na celu przybliżenie wszystkim mieszkańcom miasta potencjału, którym dysponują jednostki wojskowe, szczególnie te z garnizonu Bydgoszcz, jak również podziękowanie im za trud i pracę włożoną w codzienną służbę.

– Argument posła Stasińskiego, że można było skierować żołnierzy do usuwania skutków nawałnicy, jest efektem braku podstawowej wiedzy na temat procedur, specjalizacji i możliwości działania określonych jednostek, jak również zastosowania sprzętu w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowych. Nawet osoba, która nie jest wojskowym, wie, że czołg PT-91 Twardy, KTO Rosomak czy Leopardy nie mogłyby pomóc w usuwaniu skutków nawałnicy. Zalecałbym więc posłowi Stasińskiemu pogłębienie swojej wiedzy w zakresie wojskowości, a później zadawanie bardziej merytorycznych pytań – tłumaczy Bartosz Kownacki.


Jak mówi, organizacja defilady to przedsięwzięcie długoterminowe, proces trwa kilka miesięcy. Przygotowanie go spoczywało nie tylko na wojsku, ale również na Urzędzie Wojewódzkim. – Nie jest to także moja prywatna inicjatywa! Defilada została zorganizowana dla wojska i mieszkańców. Tak samo wybór daty. Nie jest ona przypadkowa, Święto Wojska Polskiego i towarzyszące mu defilady i parady wojskowe wpisują się w przedwojenne tradycje wojskowe – dodaje minister Kownacki.

Przyznaje, że odwołanie defilady było brane pod uwagę, jednak nakład pracy i zaangażowanie wielu ludzi w organizację zdecydował o utrzymaniu decyzji o jej przeprowadzeniu. – Wkrótce po uroczystości, jeszcze 15 sierpnia w godzinach popołudniowych, osobiście wizytowałem wraz z panem ministrem Błaszczakiem i panem wojewodą Mikołajem Bogdanowiczem tereny ponawałnicowe. W godzinach wieczornych odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego w Urzędzie Wojewódzkim. Niezwłocznie, kiedy zwrócono do wojska o pomoc, została ona udzielona dokładnie w takim zakresie, jakie były potrzeby, na podstawie ustawy o zarządzaniu kryzysowym. Zrobiliśmy wszystko, aby rozplanować pomoc w taki sposób, aby rzeczywiście pomagać, a nie przyciągnąć media, a jednocześnie uczcić Święto Wojska Polskiego. Udzielenie pomocy potrzebującym nie ograniczało możliwości zorganizowania defilady, bowiem garnizon w Bydgoszczy jest jednym z największych w Polsce – tłumaczy Bartosz Kownacki.