Wydarzenia 19 lip 2020 | ak
Medal dla rówieśniczki Niepodległej z Bydgoszczy

fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

Stefania Gindera, stuletnia mieszkanka Bydgoszczy odebrała medal Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis, którym UMWKP honoruje rówieśników Niepodległej, świadków odradzającej się ojczyzny. W imieniu marszałka Piotra Całbeckiego medal wręczył nestorce wicemarszałek Zbigniew Ostrowski.

Imiennym medalem Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis marszałek Piotr Całbecki honoruje osoby, które ukończyły setny rok życia. Medale przyznawane są w ramach kontynuowania akcji zorganizowanej w 2018 roku z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Do tej pory uhonorowano w ten sposób sto trzydzieści dwie osoby.  

fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

- Życie najstarszych mieszkańców regionu jest klamrą, która łączy dziesięciolecia, towarzyszy całej współczesnej historii naszej ojczyzny. Ich losy są symbolem losów naszego kraju. Jesteśmy wdzięczni za świadectwo, za proste, osobiste opowieści, dlatego z wielką przyjemnością honorujemy nestorów mieszkających w regionie najwyższym wojewódzkim odznaczeniem, medalem Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis – mówił marszałek Piotr Całbecki.

Stefania Gindera (z domu Malinowska) urodziła się 27 kwietnia 1920 roku w miejscowości Hamer w obecnym powiecie golubsko-dobrzyńskim. Jest jedną z dziesięciorga dzieci Bronisławy i Bernarda. Rodzice pochodzili z Pluskowęs (powiat golubsko-dobrzyński). Ojciec był kowalem, zmarł, gdy córka miała 16 lat. By wesprzeć rodzinny budżet wcześnie podjęła pracę zarobkową. Była pomocą kuchenną ówczesnych właścicieli pałacu w Pluskowęsach. W 1943 roku wyszła za mąż. Jej wybrankiem został Stanisław Gindera. Ślub odbył się w Chełmży. Po kilku latach para przeprowadziła się do Bydgoszczy, gdzie nestorka mieszka do dziś. Mąż pracował w garbarni, następnie w zakładzie produkującym sklejki. 
Stefania Gindera przez trzy lata była gospodynią na plebanii, a kolejne dwadzieścia lat pracowała jako sprzątaczka w Szkole Podstawowej nr 19 w Bydgoszczy. Z mężem wychowała czworo dzieci: Krystynę, Henryka, Halinę i Romana. W wieku 58 lat została wdową. Dziś mieszka z najmłodszym synem i jego rodziną. Całe życie była pracowita i aktywna. Nie lubiła bezczynności. Nawet odpoczywając po ciężkim dniu pracy oddawała się praktycznym zajęciom, np. szyciu. Przyjemność sprawiało jej też gotowanie dla całej rodziny. Od kilku lat ma problemy ze słuchem, co utrudnia jej oglądanie telewizji – do niedawna ulubioną rozrywkę. Dziś seniorka znajduje pociechę w kontaktach z bliskimi i wnukami. Jest babcią dla dziewięciorga wnucząt i szesnaściorga prawnucząt. Jej chlubą są włosy, które do teraz zachowują naturalny, ciemny kolor

Opracowanie: Biuro Prasowe Urzędu Marszałkowskiego, oprac. red. 

 

ak Autor