Wydarzenia 28 wrz 2017 | Wojciech Bielawa
Szykuje się batalia o pomnik Żołnierzy Wyklętych

Żołnierze Wyklęci / fot. Wikipedia

W środę (27.09) Rada Miasta Bydgoszczy miała wyrazić zgodę na budowę pomnika Żołnierzy Wyklętych na skwerze Leszka Białego. Decyzja jednak nie zapadła. Radni PO chcieli nawet usunąć punkt dotyczący monumentu z obrad.

Pomnik Żołnierzy Wyklętych ma stanąć na skwerze ppor. Leszka Białego, przy ul. ks. Ryszarda Markwarta. Lokalizacja nie jest przypadkowa. Monument ma bowiem stanąć vis-a-vis dawnego gmachu Urzędu Bezpieczeństwa, gdzie katowani byli żołnierze niepodległościowego podziemia. W ubiegłym roku zawiązał się Społeczny Komitet Budowy Pomnika, a pod wnioskiem o budowę podpisało się 1,5 tys. mieszkańców.

W środę (27.09) Rada Miasta miała wydać zgodę na budowę pomnika. Do ratusza przyjechali kombatanci, a także inicjatorzy upamiętnienia żołnierzy.

Już na samym początku obrad radny Lech Zagłoba-Zygler z Platformy Obywatelskiej zaproponował, aby punkt dotyczący pomnika zdjąć z porządku obrad. - Debatujmy o tym w momencie, kiedy zostanie przedstawiony projekt pomnika. Niech inicjatorzy przedstawią także wyciąg z konta, zobaczmy czy mają w ogóle fundusze na jego budowę – zaproponował.

Zaprotestowała radna Grażyna Szabelska z Prawa i Sprawiedliwości, która jest członkiem Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Żołnierzy Wyklętych. - Nie widzę celowości, aby mieszkańcy przedstawili dziś wyciąg z konta, skoro radni nie zdecydowali nawet, czy będzie mógł on powstać. Ta prośba jest kuriozalna. Nie mamy jeszcze założonego konto. Do tej pory to harcerze zbierali pieniądze, z odruchu serca – argumentowała radna Szabelska. - To inicjatywa z gruntu obywatelska, nie partyjna. Musimy podjąć decyzję, czy pozwalamy na budowę pomnika we wskazanym przez bydgoszczan miejscu – zaapelowała.

Argumenty te nie przekonały radnego Jakuba Mikołajczaka z PO. - Ja bym bardzo chciał, aby wybrzmiało, że nie jesteśmy przeciwko temu pomnikowi, ale chcemy, aby zostało to zrobione w sposób godny. Bez koncepcji projektowej pomnika, nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy monument będzie się dobrze komponował z pomnikiem ppor. Leszka Białego – mówił.

- Bardzo proszę nie manipulować faktami. Ta inicjatywa w niczym nie koliduje z kamieniem upamiętniającym ppor. Leszka Białego. Konsultowaliśmy tę sprawę z instytucjami miejskimi. Komitet społeczny dostał informację, że lokalizacja nie budzi zastrzeżeń – dodała Szabelska.

Do dyskusji włączył się prezydent Rafał Bruski. - W najbliższych latach zainwestujemy ponad 400 milionów złotych pod ziemią. Dlatego każda inicjatywa postawienie czegokolwiek musi być uzgadniana z ratuszem. Trzeba sprawdzić, czy nie ma kolizji z wodociągiem czy ciepłociągiem. Wiem, że w parku wodociągi planują w tym miejscu zrobić podziemny zbiornik retencyjny. Komitet dysponuje opinia konserwatora zabytków, plastyka miejskiego i wydział administracji budowlanej. Te opinie nic nie znaczą, ponieważ te organy nie wiedzą, co będzie pod ziemią. Właściwym organem jest tutaj wydział mienia i geodezji – mówił prezydent.

Ostatecznie punkt dotyczący budowy pomnika nie został zdjęty z sesji. Aby usunąć go z obrad potrzebnych było 16 głosów, a koalicji PO-SLD udało się ich zebrać 15. Sprawa pomnika nie została jednak rozpatrzona, ponieważ środową sesję przerwano. Radni wrócą do niej na sesji 4 października.

Wojciech Bielawa

Wojciech Bielawa Autor

Redaktor prowadzący