Kultura 16 lut 2020 | Redaktor
Otwarcie wystawy fotograficznej i spotkanie z poetą w Galerii Autorskiej

fot. Galeria Autorska

Wystawa fotograficzna, której otwarcie niebawem nastąpi w Galerii Autorskiej w Bydgoszczy, będzie jednocześnie spotkaniem poetyckim. O tym wydarzeniu, jak i o artystach, którzy zaprezentują swoje wizualizacje fotograficzne jak i poetyckie, a także opinie na temat ich twórczości prezentujemy poniżej.

Galeria Autorska Jan Kaja i Jacek Soliński zaprasza na otwarcie wystawy Jakuba Kaji pt. „ODBICIE MIASTA”,  wydarzenie będzie jednocześnie spotkaniem poetyckim z Bartłomiejem Siwcem pt. „Przepompownia" i promocją tomu wierszy. Teksty czytać będzie aktorka i pieśniarka Roma Warmus.

Wydarzenie rozpocznie się 20 lutego o godz. 18.00 przy ul. Chocimskiej 5.

fot. Galeria Autorska

Jakub Kaja Urodzony 1.05.1982 w Bydgoszczy. Absolwent Akademii Krakowskiej na Wydziale Malarstwa o specjalności grafika użytkowa oraz Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku na Wydziale Grafiki o specjalności fotografia. Pasjonat fotografii ulicznej, plakatu, grafiki i designu. Z zamiłowania podróżnik i sportowiec. Na co dzień szczęśliwy mąż i tata. Zdobywca 1 miejsca oraz specjalnego wyróżnienia w ogólnopolskim konkursie na plakat z okazji 90 lecia Banku PKO BP. Uczestnik wystawy konkursowej 23 Międzynarodowego Biennale Plakatu w Wilanowie, 26 MBP w Warszawie oraz IV Biennale Plakatu Społeczno-Politycznego w Oświęcimiu. Laureat 1 nagrody w ogólnopolskim konkursie na plakat z okazji 100 - lecia Odzyskania Niepodległości przez Polskę.

fot. Galeria Autorska

„Jest coś co w twórczości Jakuba Kai przyciąga, jakiś magnetyzm. Gdy przyglądałem się jego pracom, to przypomniało mi się słynne zdanie Wiliama Blake’a, którym tak bardzo zachwycił się Jim Morrison: „są rzeczy znane i rzeczy nieznane a pośrodku są drzwi”. Skojarzenie to zresztą nieprzypadkowe. Młody fotograf bardzo lubi je fotografować. Nie chodzi zresztą tylko o drzwi, ale użyjmy pojęcia bardziej szerokiego: wrota. Co jest po drugiej stronie? No właśnie, te zdjęcia są tak wykonane, że przed oglądającym otwiera się nowy, nieznany świat. Drzwi percepcji – jakby powiedział Blake – oddzielają nas od świata znanego z tym co nieznane, tajemnicze. (...)  

Powszechnie wiadomo, że największe mądrości ukryte są w codzienności. To ona – powiedzmy – ta wieczna krzątanina, jest dla twórców pretekstem, odskocznią, a może i nawet swoistą trampoliną w artystyczny świat. Myślę, że ludzie uchwyceni w jego obiektywie, na moment zastygli, biegnący od punktu A do punktu B, to ludzie w drodze. Bo codzienność to wciąż pulsująca materia, w której Kaja czuje się bardzo dobrze, można by chyba nawet rzec, że jest on w swoim artystycznym żywiole. 

fot. Galeria Autorska

Jego fotografie nie mają w sobie nic z natrętnej krzykliwości, na którą narażony jest współczesny użytkownik portali kulturalnych, nie mówiąc już nawet o tych informacyjnych, gdzie epatowanie przemocą stało się obowiązującą normą. Jakub Kaja raczej nie fotografuje tłumów, ale pojedyncze osoby i to przeważnie będące w jakiejś ciekawej relacji z otaczającą ich rzeczywistością. Wydaje się, że niektóre z tych zdjęć zostały zrobione w czasach okupacyjnych albo co najmniej pół wieku temu, co oczywiście jest niemożliwe. Nie znam się na zawiłościach technicznych fotografii artystycznej i nie wiem w jaki sposób uzyskuje on tak ciekawy efekt, natomiast fotografowane przez niego mury, brukowe ulice, chodniki, bramy czy klatki kamienic często posiadają bardzo ciekawą historię i co się z tym wiąże również odpowiedni wiek. Nie są to jednak miejsca, gdzie na co dzień przechadzają się turyści. One są jakby na uboczu głównych turystycznych traktów, zamieszkałe często przez wiele lat przez tych samych lokatorów. Miejsca te, na nowo odkrywa Jakub Kaja, artysta bardzo autonomiczny i odważny zarazem, idący własną ścieżką twórczą. Dla mnie też Kaja jest twórcą dość tajemniczym, o dużej wrażliwości poznawczej, który ciekawy temat zawsze znajdzie tam, gdzie inny przejdzie obojętnie.” - Bartłomiej Siwiec

 

Bartłomiej Siwiec (ur. w 1975 r. w Bydgoszczy) – prozaik, poeta, dramatopisarz, krytyk literacki. Ukończył politologię ze specjalizacją dziennikarską na WSP w Bydgoszczy i studia podyplomowe z zakresu archiwistyki na UMK w Toruniu. Autor czterech powieści: „Zbrodnia, miłość, przeznaczenie”, „Autodestrukcja”, „Przypadek Pana Paradoksa”, „16 schodów”, zbioru opowiadań „Wszyscy byli umoczeni”, czterech zbiorów wierszy: „Instrukcja zabicia ptaka”, „Matka i róża”, „Przepompownia Starsza pani poezja” i kilku dramatów „64 pozycje z życia szachisty”, „Wyszła z domu”, „Skóry”. Jego wiersze, szkice i recenzje były drukowane na łamach „Toposu”, „Tekstualiów”, „Elewatora”, „Okolicy Poetów”, „Akantu”, „Gazety Kulturalnej”, „Bydgoskiego Informatora Kulturalnego”. Bartłomiej Siwiec jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

fot. Galeria Autorska

„Siwiec z tematów używanych często w poezji stwarza swój własny idiom, żywiący się znaczeniami, które pojawiają się na styku opisywanych rzeczywistości. Mnogość tematyczna nie sprawia wrażenia chaosu, ale pozwala pozorną prostotę nasycić czymś większym i ważnym, emocjami, możliwością zadania sobie kilku pytań. Instrukcja zabicia ptaka to mała lekcja z empatii.” - Andrzej Nugat o „Instrukcji zabicia ptaka”

„Warto na koniec zwrócić uwagę na swoistą i znaczącą klamrę spinającą tomik Matka i róża. Otóż zbiór otwiera wiersz zatytułowany Matka, zamyka zaś utwór, który autor zatytułował Ojciec. (…) płynąca z takiej konstrukcji tomiku refleksja wydaje się nadzwyczaj istotna i nośna – nasze doświadczanie świata jest składową naszego charakteru, ale i uwrażliwienia na system wartości, reprezentowany przez osoby dłużej lub krócej nam danych matki i ojca. To być może także sugestia, czy raczej próba odpowiedzi na pytanie, jakim mam być ja, by ocalić to, co na tym świecie naprawdę ważne.” - Maciej Krzyżan o „Matce i róży”

„Tylko z rzadka Siwiec pozwala sobie na wkręty autobiograficzne, wspomina swoje młodzieńcze sukcesy szachowe, drwiny nauczyciela i „cień samotności / który na zawsze / ciągnie się za / człowiekiem”. Jest jednym z uczestników spektaklu, a że dane mu było zostać jego kronikarzem – cóż, takie przekleństwo, a może powinność poety.” - Jarosław Jakubowski o „Przepompowni”

„Mimo całego, chyba nie tylko rytualnie artykułowanego, sceptycyzmu ma ten zbiorek, także ze względu na pojawiające się tu postulaty etyczne (przykładowo: „chciałby, żeby inteligencja / była sztuką odnajdywania / dobroci w złych czasach / miłości w beznadziei”), trafić czytelnikowi do przekonania. Zasługuje na to.” - Piotr W. Lorkowski o „Przepompowni”

Źródło: Inf. prasowa, Galeria Autorska Jan Kaja i Jacek Soliński

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor