Opinie 15 cze 10:18 | Redaktor
Zdarzenie w Ludkowie - reakcja mieszkańców

fot. nadesłane

W piątek, 9 czerwca w miejscowości Ludkowo (gmina Pakość) doszło do rozszczelnienia gazociągu wysokiego ciśnienia DN150. Na miejsce zdarzenia dotarło szesnaście zastępów straży pożarnej, w tym grupa specjalistyczna ratownictwa chemicznego i pogotowie gazowe. Strażacy nakazali mieszkańcom natychmiastowe opuszczenie swych posesji. Ludzie wybiegli z domu tak jak stali.

Ewakuacja objęła mieszkańców w promieniu 300 metrów. – Z oddali można było zobaczyć słup wydobywającego się gazu pod sporym ciśnieniem no i ten specyficzny dźwięk wylatującego pod ciśnieniem gazu. Gaz, który wydostawał się z rurociągu, penetrował okoliczne tereny, w związku z tym dowódca podjął decyzję o ewakuacji mieszkańców – relacjonowała bryg. Małgorzata Jarocka – Krzemkowska z KW PSP w Toruniu.

Przedstawiciele Polskiej Spółki Gazownictwa poinformowali media, iż awaria nastąpiła na skutek przypadkowego uszkodzenia podczas prac trwających w pobliżu gazociągu a okoliczności wyjaśni postępowanie. Tymczasem rzecznik prasowa kujawsko-pomorskiej straży pożarnej wskazała, że nie są jeszcze znane dokładne przyczyny, które doprowadziły do uszkodzenia gazociągu. Trudno zatem oprzeć się wrażeniu, iż PSG mimo braku ustaleń (prokuratura bada sprawę) stara się pospiesznie budować korzystną dla siebie narrację, wskazując winnych zaistniałej awarii.

Odnieśmy powyższe zdarzenie do sytuacji mieszkańców Jacewa i okolic, gdzie mimo wieloletniego wskazywania przez nas ogromnego zagrożenia Polska Spółka Gazownictwa uporczywie dąży do ulokowanie gazociągu DN350, który zlokalizowany miałby być w odległości 20 metrów od poszczególnych domostw (gazociągu o znacznie większych parametrach stwarzającego nieporównywalnie większe zagrożenie, niże ten, który uległ awarii w Gminie Pakość).

Od początku wskazujemy na wysoki poziom ryzyka instalacji tak dużego przekroju rury o tak ogromnym ciśnieniu gazu, przebiegającego tuż przy zabudowaniach. Wielokrotnie sygnalizowaliśmy, iż zbyt bliska lokalizacja gazociągu grozi pozbawieniem życia mieszkańców i ogromem zniszczeń, czego liczne przykłady wskazywaliśmy – Jankowo Przygodzkie, Murowana Goślina, Szczyrk.

Zdjęcie po katastrofie w Murowanej Goślinie

W przypadku zdarzenia w Ludkowie mieszkańcy w promieniu 300 m zostali natychmiast ewakuowani, na co pozwalała infrastruktura terenu. Dokąd ewakuowano by nas, mieszkańców Jacewa, skoro planowany gazociąg przebiegać ma wzdłuż jedynej dojazdowej drogi? Kazano by nam skakać przez ogrodzenia posesji?

Zwracamy uwagę na fakt skali zagrożenia do jakiego doszło w Ludkowie i wynikającą z niego reakcję służb: 16 zastępów straży, ewakuacja w promieniu 300 metrów. A mówimy o gazociągu o przekroju DN150 i zabudowaniach zlokalizowanych w odległości 100 metrów od linii gazociągu. Łatwo zrozumieć jak nieporównywalnym zagrożeniem jest rura DN350 ulokowana w odległości 20 metrów od naszych budynków. Tu naprawdę nie potrzeba geniuszu wyobraźni. Ewentualny wybuch zmiótłby nas wszystkich z powierzchni w sekundę!

Zdumiewającym jest, że obserwując skalę zniszczeń wskutek wybuchu gazu w licznych miejscach w Polsce, przedstawiciele Polskiej Spółki Gazownictwa z ignorancją traktują wyrażane przez nas od początku obawy. Przedstawiona na jednym ze spotkań z mieszkańcami luźno rzucona wypowiedź „Wiecie Państwo, samoloty też czasem spadają” najlepiej oddaje oderwanie od rzeczywistości, której tragiczny obraz obserwujemy. Przy tak wyrażanym podejściu frustrujące zdają się być stawiane po wybuchach gazu pytania w stylu „czy musiało do tego dojść?” Uporczywa chęć przeforsowania budowy zaprojektowanej w sposób zagrażający mieszkańcom, brak rozwagi, lekceważenie sygnalizowanej skali ryzyka i przedstawianych przykładów zniszczeń to prosta droga do odkładanych w czasie tragicznych zdarzeń.

Niezmiennie apelujemy do Polskiej Spółki Gazownictwa oraz Wojewody Kujawsko-pomorskiego
o zmianę lokalizacji projektowanego gazociągu i jego przesunięcie na odległość 40 m od zabudowań. Bezpieczeństwo mieszkańców jest kwestią nadrzędną, która nie może być lekceważona.

W nawiązaniu do wcześniejszych informacji dotyczących nieprawidłowości w prowadzonych przez Wojewodę postępowaniach – pragniemy poinformować, że w dniu dzisiejszym Prokuratura powiadomiła nas o wszczęciu śledztwa (art. 309 i 311 Kodeksu Postępowania Karnego) w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych – pracowników Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego na szkodę interesu prywatnego i publicznego tj. o czyn z art. 231 Kodeksu Karnego.

Wykryte przez nas nieprawidłowości w prowadzonych postępowaniach zostaną wyjaśnione w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę. Sprawa dotyczy inwestycji, której koszt na wszystkich odcinkach przekracza miliardy złotych – a skala wykrytych nieprawidłowości jest porażająca. Jako osoby, które je wykryły - zamierzamy brać aktywny udział na każdym etapie śledztwa. Wyrażamy nadzieję, że złożone przez nas dodatkowe wnioski dowodowe oraz wnioski o przesłuchanie świadków zostaną zrealizowane.

 

Przedstawiciel grupy mieszkańców, Sławomir Kroczyk

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor