Pozostałe 4 cze 2019 | Redaktor
Feta wioślarzy po mistrzostwach Europy. Cel jest jednak jeden – igrzyska w Tokio

fot. Anna Kopeć

Mikołaj Burda stał się liderem polskiej klasyfikacji multimedalistów mistrzostw Europy po zdobyciu w miniony weekend srebrnego medalu w czwórce bez sternika. – Liczą się igrzyska – podkreśla jednak Zygfryd Żurawski, prezes LOTTO-Bydgostia Bydgoszcz.

fot. Anna Kopeć

Na uroczystej gali w siedzibie LOTTO-Bydgostii po mistrzostwach Europy prezes Żurawski zapowiedział, że 24 czerwca podpisane zostaną umowy premiowe za wynik olimpijski. - Z perspektywy 20. lat, kiedy to pierwszy raz podpisywaliśmy takie umowy, oczywistym jest, że cieszyć się będziemy z każdego medalu na mistrzostwach świata w Linzu, ale najważniejsze jest to co się wydarzy w przyszłym roku w Tokio. Dziś ważna jest kwalifikacja na igrzyska – powiedział Żurawski. I pytał: - Kto dziś pamięta że Magda Fularczyk-Kozłowska była rok przed Rio czwarta na mistrzostwach świata? Liczą się igrzyska.

Czytaj tu: Bydgoscy wioślarze zdobyli medale na mistrzostwach Europy

Na mistrzostwach Europy w miniony weekend w szwajcarskiej Lucernie zawodnik LOTTO-Bydgostii Michał Burda stał się polskim liderem wszechczasów tej imprezy. Ma na koncie dziewięć medali – trzy złote, pięć srebrnych i jeden brązowy.

Medaliści mistrzostw opowiadali we wtorek (4 czerwca) o swoich startach.

fot. Anna Kopeć

Joanna Dittmann, brązowa medalistka w czwórce bez sternika kobiet mówiła: - To był dobry bieg. Świetne wejście w sezon. Byłyśmy dobrze przygotowane. Obroniłyśmy brązowy medal. Konkurencja rośnie i naciska. Ale to jest rok kwalifikacji olimpijskich.

fot. Anna Kopeć

Multimedalista Mikołaj Burda, który zdobył srebro w czwórce bez sternika mężczyzn, podsumował start w Lucernie: - Nasz bieg nie było do końca po naszej myśli. Jesteśmy doświadczeni indywidualnie, ale z małym stażem w czwórce bez sternika. Rozmawialiśmy w osadzie, że gdybyśmy zaczęli finał tak jak bieg półfinałowy, mogłoby być zupełnie inaczej i moglibyśmy przełamać Brytyjczyków. Miejmy nadzieję, że nasza osada będzie się dalej zgrywać i przyszłe starty w pucharach świata w Poznaniu i Rotterdamie będą potwierdzały, że idzie to w dobrym kierunku. Najważniejsze regaty w tym roku to mistrzostwa świata, skąd pierwsza ósemka kwalifikuje się na Igrzyska Olimpijskie w Tokio.

fot. Anna Kopeć

Jego partner z osady, Michał Szpakowski z Zawiszy Bydgoszcz dodał: - Mam nadzieję, że ten bieg idealny jeszcze jest przed nami i będzie on w idealnym momencie. Jest dobra motywacja w grupie. Jeden drugiego napędza i jest w nas duża determinacja. Realizujemy swój plan.

- Michał podpisze umowę stypendialną od marca aż do igrzysk – zapowiedział Dariusz Bednarek, wiceprezes CWZS Zawisza Bydgoszcz, Dariusz Bednarek.

fot. Anna Kopeć

Dwa tygodnie wcześniej srebrny medal na juniorskich mistrzostwach Europy zdobyła ósemka mężczyzn ze sternikiem Radosławem Gromowskim. Osada o jedną setną sekundy pokonała Rosjan. - Nie myśleliśmy o medalu. Od tysiąca metrów mieliśmy cel wzmacniać, napędzać łódkę. O tym, że wyprzedziliśmy Rosjan, dowiedzieliśmy się po wyjściu z wody – mówił we wtorek Radek.

Dariusz Radosz jest członkiem osady ósemki mężczyzn, która na mistrzostwach Europy zajęła siódme miejsce. - W przypadku ósemki nie było tak optymistycznie. Musimy wyciągnąć wnioski, żeby już na pucharze świata zaprezentować się lepiej. Strata do osad topowych jest duża. Jeśli nie przyspieszymy, będzie ciężko. Wierzymy, że zrobimy ten duży krok, bo inaczej to nie miałoby sensu.

fot. Anna Kopeć

Trener Michał Kozłowski też podsumował start w Lucernie: - Uważam, że te zawody były na wysokim poziomie. Z roku na rok jest coraz trudniej. Widać, że zbliżają się igrzyska. Pojawiają się nowe osady. Cieszy mnie, że to kolejna impreza, z której dziewczyny wracają z medalem, albo niedużo brakuje. Wyciągnęliśmy wnioski z nieudanych, ubiegłorocznych mistrzostw świata. Nie wszystko jest tak jak powinno być, a już jest medal, także powinno być już tylko lepiej. Dla uspokojenia muszę powiedzieć, że Rumunki, które były przed nami, zawsze są już dobrze przygotowane na mistrzostwa Europy i to w każdej kategorii. Na mistrzostwach świata bywało odwrotnie, więc mam nadzieję, że teraz też tak będzie. A co do Holandii, bardzo mocno ścigają się w kraju o kwalifikacje. Jest bardzo wiele zawodniczek. Te co wygrały, nie wiedzą, czy będą się ścigać na mistrzostwach świata. Z historii wiemy, że potrafimy na mistrzostwa świata przygotować się jeszcze lepiej. Zaskoczeniem jest oczywiście czwarte miejsce reprezentacyjnej czwórki bez sternika kobiet.  Nikt chyba nie myślał, że wrócą bez medalu. Trzeba się nauczyć, że nie będzie zawsze tak dobrze jak na mistrzostwach świata.

red

Poniżej galeria zdjęć z gali.

 

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor