Pozostałe 13 lut 2018 | Redaktor
Real ma Ronaldo, Gryf – Woźniaka [TYGODNIK W KLUBACH REGIONU]

Prezes Wiesław Wierzbanowski/fot. Archiwum W. Wierzbanowskiego

Gryf Sicienko będzie w tym roku świętować 45-lecie istnienia. Do tej pory największym jego sukcesem była gra w półfinale Pucharu Polski na szczeblu okręgu w 2013 roku.

W tamtym sezonie drużyna Gryfa dysponowała, jak na swój poziom rozgrywkowy, dość mocnym składem z Leszkiem Szczygielskim, Jakubem Kujawką i Arkadiuszem Woźniakiem na czele.

Ten ostatni, były zawodnik m.in. Amiki Wronki i Zawiszy Bydgoszcz, występuje w Gryfie do dzisiaj. I wciąż należy do najskuteczniejszych napastników. Po rundzie jesiennej V ligi, choć zespół z Sicienka zajmuje 11. miejsce, Woźniak jest wiceliderem klasyfikacji strzelców.

Inwestują w młodzież

Klub powstał w 1973 roku. Od 8 lat na jego czele stoi Wiesław Wierzbanowski. Drugiego marca na Walnym Zebraniu Sprawozdawczo-Wyborczym może zostać wybrany prezesem na kolejną kadencję.

– Myślę, że nie będę miał innego wyjścia – przyznaje Wiesław Wierzbanowski. – To funkcja społeczna, a trzeba się w pewne sprawy mocno zaangażować. Jeśli ktoś będzie chciał nam pomóc, zapraszam do współpracy – dodaje.

Jak każdy klub, tak i Gryf podejmuje usilne starania, aby pozyskać jak największe środki na funkcjonowanie. Gmina przyznała ostatnio pieniądze na ten rok i V-ligowcy już wiedzą, że na podstawowe wydatki powinny one wystarczyć. Ale zarząd postara się budżet trochę powiększyć. – Wiadomo, zawsze przydałoby się więcej pieniędzy. Mamy na utrzymaniu kilka drużyn – mówi prezes Gryfa.

Oprócz seniorów grają młodzicy, orlicy i dwie drużyny żaków (w tym kilka dziewczynek), których trenują Cyprian Domeracki i Andrzej Antczak. Gryfa reprezentują również oldboje, którzy co jakiś czas walczą w turniejach – np. w ubiegłym roku na międzynarodowym turnieju w Kobylnicy zajęli drugie miejsce.

– Inwestujemy w najmłodszych, natomiast największym zainteresowaniem, co zrozumiałe, cieszą się mecze z udziałem pierwszego zespołu – dodaje Wierzbanowski.

Prezes pomaga, jak może

Jesienią zespół grał jednak w kratkę. Na początku uzbierał trochę punktów, by później zanotować kilka porażek. W połowie października doszło do zmiany trenera. Remigiusza Kusia zastąpił sam prezes, który ma także uprawnienia trenerskie. Jak sam mówi, trudno było znaleźć nowego szkoleniowca. Ostatecznie postanowił, że poprowadzi zespół (przy pomocy Woźniaka i Martina Dahlke) do końca sezonu. – Postaramy się powalczyć o środek tabeli, a celem, wiadomo, jest utrzymanie.

Trzon zespołu, oprócz wspomnianego Woźniaka, stanowią Krzysztof Bogdziński i Cyprian Domeracki. Gryf ma też dobrych bramkarzy – Wojciecha Chwieduka i Adama Owsiannego.

– My tak naprawdę cieszymy się grą – mówi prezes i trener w jednej osobie. – Piłkarze grają u nas, bo to ich pasja. Są też z klubem mocno związani. Nikt przecież nie dostaje za to pieniędzy. Zwracamy im tylko środki za dojazdy, dajemy sprzęt. Większość to gracze z naszej gminy lub byli gracze naszej gminy. Jeden chłopak dojeżdża z Fordonu, drugi z Szubina. Cieszymy się, że nie stanowi to dla nich problemu.

O awansie do IV ligi nikt w klubie nie mówi. Obecny poziom jest dla niego wystarczający. – Nie chcemy skończyć tak jak kluby, którym po awansie skończyły się środki. Wolimy pograć spokojnie w V lidze – kończy Wiesław Wierzbanowski.

Marcin Karpiński

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor