Religia 1 sty 2018 | Redaktor
Bóg dla człowieka zawsze zostanie tajemnicą [WYWIAD]

fot. Anna Kopeć

Człowiek chłonie sprawy mistyczne, bo taka jest jego natura, nie może żyć w pustce, nie może zaspokajać się byle czym – mówi bydgoski ordynariusz, biskup Jan Tyrawa.

Katarzyna Chrzan, Michał Jędryka: Jakie są najtrudniejsze momenty posługi biskupa?

Nie brakuje problemów, które trzeba rozwiązywać,  i czasami człowiekowi wydaje się , że jego życie jest trudne, bo spotykają go takie czy inne trudności.. W takiej sytuacji zawsze pomniejsza się te chwile, które są bardziej radosne. A tych jest o wiele więcej.

Nowy rok liturgiczny będzie przebiegał pod hasłem „Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym” Jak wygląda ten program na najbliższy rok?

Jest to swego rodzaju propozycja. Wiele zależy od tego, w jaki sposób księża tę propozycję podejmą. Staramy się o to, żeby ją podejmowali, bo jest to również okazja żeby, pogłębić swoją wiedzę teologiczną i tym samym również wiedzę religijną wśród wiernych. Ale mamy do czynienia z ludźmi, a z ludźmi jest tak, jak z miłością: miłości nikomu nie można narzucić, tak właśnie bywa z tego rodzaju inicjatywami. One udają się tam, gdzie ktoś przyjmie to wewnętrznie.

To chyba również jakaś odpowiedź na postawy młodzieży wobec bierzmowania.

 Wnaszym rozumieniu i w interpretacji katechetycznej utarło się, że Ducha Świętego otrzymujemy z bierzmowaniem. To jest w pewnym sensie nieprawdą, bo pierwszym sakramentem, który udziela Ducha Świętego, jest chrzest. Od chrztu się wszystko zaczyna. Natomiast w tradycji polskiej sakrament bierzmowania przyjmuje się na pewnym pograniczu, na przejściu z okresu dzieciństwa do okresu młodości. I może dlatego pokazujemy Ducha Świętego jako Tego, który jest udzielany, właśnie po to, żeby ten już samodzielny człowiek umiał sobie poradzić z całą rzeczywistością, wobec której staje, żeby mógł być rzeczywiście prawdziwym chrześcijaninem. W tradycji wschodniej sakramentu bierzmowania udziela się wraz z sakramentem chrztu, w okresie niemowlęctwa, tak samo zresztą jak Eucharystii i dlatego u nich nie ma czegoś takiego jak pierwsza Komunia święta.

W przeciwieństwie do wyznań protestanckich  w Kościele katolickim i wschodnim  dostrzegamy, że łaskę Bożą otrzymujemy przez sakramenty.

To jest oczywiście jądro katolicyzmu. Z tego absolutnie nie wolno nam rezygnować i ten charakter sakramentalny musi być bardzo mocno akcentowany. Namówiono mnie na to, żebym przy okazji poprowadził  katechezy. To też jest jakąś próbą wyjścia naprzeciw świadomości ludzi wierzących, w której prawda o Trójcy Świętej została jakby zapomniana. Gdybyśmy zapytali wierzącego człowieka, który chodzi do kościoła, jak rozumie Trójcę Świętą, to miałby ogromne problemy, by odpowiedzieć. Dlatego powstał ten program i i powinien służyć lepszemu zrozumieniu prawdy o Trójcy Świętej.

Czasem próbujemy to bardziej przeżywać niż zrozumieć, a tymczasem wiara poszukuje zrozumienia...

Fides querens intellectum  - jest taka średniowieczna zasada. Ale mówimy o tajemnicy. A to z kolei jest ciekawe słowo, którego też często nie rozumiemy, bo kiedy w języku polskim mówim o tajemnicy, to mamy na myśli np. tajemnicę państwowa czy tajemnica jakiejś firmy. Tymczasem tu nie chodzi o wiedzę niedostępną ani ukrytą, ale o to, że w jakikolwiek sposób człowiek będzie tę sprawę rozumiał, to i tak  pozostanie jeszcze wielki obszar, którego nie zdołał zgłębić i nigdy do końca  nie zgłębi. Nawet kiedy dojdzie do eschatologicznego spotkania człowieka z Bogiem po drugiej stronie, to i tak Pan Bóg jeszcze zostanie dla człowieka tajemnicą. Człowiek jest jakby za mało pojemny, żeby do końca Boga zrozumieć, bo sam musiałby  stać się Panem Bogiem. Ale to nie znaczy, że nie ma czynić wysiłku rozumu i nie ma dociekać. I dlatego na przykład cała patrystyka, czyli okres mniej więcej do VII wieku po Chrystusie, kiedy trwały niesamowite spory trynitarne, spory chrystologiczne. Mówiło się, żeawet  na rynku w Konstantynopolu kłóciły się o Trójcę Świętą. A dzisiaj to wszystko zagubiliśmy.

A może traktujemy to po prostu jako sprawy irracjonalne lub jako coś, czym nie powinniśmy się zajmować?

Choć człowiek w pewnym sensie jest tajemnicą, to przecież cały kosmos jest racjonalny. Ksiądz Michał Heller z księdzem biskupem Józefem Życińskim napisali książkę „Matematyczna struktura kosmosu”, pokazując, że cały kosmos jest racjonalny, czyli matematyczny, a człowiek jest wyjątkiem, potrafi być irracjonalny, czyli postępować wbrew całej rzeczywistości. Człowiek doskonale wie, że jak wyjdzie przez okno z dziesiątego piętra to matematycznie można obliczyć co się z nim stanie. A mimo wszystko, potrafi to zrobić. I tak jest z całą sferą moralną człowieka.

Jest to jakieś przekroczenie siebie...

Bardzo negatywne przekroczenie siebie!

Rozmawiamy w przeddzień wspomnienia św. Jana od Krzyża, osobistego patrona Księdza Biskupa. Jak Ksiądz Biskup postrzega zainteresowanie mistykami katolickimi wśród współczesnych katolików, chociażby mistykami Karmelu?

Trzeba pod tym względem obserwować nasze życie społeczne. Wydaje się, że w życiu różnych wspólnot kościelnych nie ma dzisiaj dla mistyki wielkiego zrozumienia. W Europie obserwuje się kryzys powołań, również do zgromadzeń zakonnych. Ale w tym kryzysie obserwujemy pewien fenomen: nie spadają powołania do zgromadzeń klauzurowych, zamkniętych, takich właśnie jak karmelici czy kartuzi. Te zakony w nadal cieszą się pewną estymą. Do tych zgromadzeń niejednokrotnie przychodzą osoby z wyższym wykształceniem. Ponadto często ludzie świeccy pragną spędzić w takich klasztorach jakiś czas , żeby odprawić rekolekcje indywidualne. Także literatura, która wyszła spod pióra wielkich mistyków, takich jak święta Teresa Wielka,święta Teresa od Dzieciątka Jezus czy św. Jan od Krzyża, także cieszy się powodzeniem. Ponadto z czasów nam najbliższych: „Dzienniczek” siostry Faustyny jest najpopularniejszym dziełem literackim w języku polskim. Nawet nasi nobliści nie mają tylu tłumaczeń i tylu egzemplarzy wydanych na całym świecie w różnych językach, co właśnie ten „Dzienniczek”. Obraz Jezusa Miłosiernego, który został namalowany pod wpływem wizji siostry Faustyny, jest dzisiaj rozpowszechniony na całym świecie. I to też jest jakiś fenomen życia duchowego.

Czego człowiek świecki może nauczyć się od świętego Jana od Krzyża albo od świętej Teresy?

Może odkryć to, czego szuka, czego pragnie, pod warunkiem, że podejdzie do lektury tych dzieł spokojnie. Kiedy będzie to czytać ze spokojem, to nagle odkryje pewne wymiary życia, które mogą trafić w jego niepokój, w te wymiary, które go bolą. Bo człowiek jest taką istotą, którą ciągle coś boli. Człowiek jest istotą transcendującą siebie samą to znaczy zmierzającą coraz bardziej ponad siebie i poza siebie, ciągle czegoś poszukującą. Czasem nawet nie umie sobie tego do końca uświadomić i kiedy otwiera książkę świętej Teresy Wielkiej lub świętego Jana od Krzyża, nagle uświadamia sobie, że to jest to, czego najbardziej poszukuje, co go zaspokaja wewnętrznie, co łagodzi jego ból, jego tęsknotę. Bo człowiek ciągle czegoś poszukuje, alenie umie znaleźć , bo w momencie, kiedy osiąga to, czego pragnął, kiedy sięga tego, czego poszukiwał, w tym samym momencie już to przekracza. Już go to nie interesuje, tylko sięga po następne stopnie, następne wymiary. Wydaje mi się, że właśnie lektura dzieł mistycznych jest zdolna zaspokoić człowieka. Oczywiście, to wymaga przestawienia się, bo dzisiejszy świat zagłusza tego typu wymiar ludzkiego życia, narzucając takie tempo zmian, poszukiwań i pragnień, że człowiek pracuje na najwyższych obrotach i pędzi z niesamowitą szybkością, nie mając czasu zająć się duchowym wymiarem życia. Ten pęd współczesnego świata jest jednocześnie czymś bardzo powierzchownym i mizernym. Dlatego człowiek chłonie sprawy mistyczne, bo taka jest jego natura, on nie może żyć w pustce, nie może zaspokajać się byle czym.

Czy można powiedzieć, że twierdzę wewnętrzną ma każdy człowiek, natomiast świat chce, żeby tego pragnienia wejścia do twierdzy wewnętrznej w ogóle nie odczuwał?

Współczesność podsuwa wiele propozycji banalnych. Człowiek się na to wszystko rzuca, a to go nie zaspokaja. Odczuwa coraz większy głód, a jednocześnie nie ma odwagi, a czasem po prostu okazji, by przejść w ten wymiar, który reprezentują mistycy, ludzie głęboko duchowo zanurzeni w Bogu. Myślę, że takim mistykiem na dzisiejsze czasy był Jan Paweł II. Mistykiem był także kardynał Wyszyński. Wystarczy otworzyć jego wspomnienia, które dziś na nowo są wydawane. Do tej pory znane były tylko we fragmentach, w ostatnich tygodniach zostały wydane dwa pierwsze tomy zapisków „Pro memoria” z 27 tomów całości, która dopiero jest planowana do wydania. Tam jest bardzo dużo głębokich refleksji, ale na taką lekturę też często nie mamy czasu. W bibliotece seminarium duchownym znajdują się dzieła wszystkie Jana Pawła II, wszystko to, co napisał i powiedział w czasie swego pontyfikatu. To trzy metry książek. Na pewno znajdziemy tam coś dla siebie.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor