Wydarzenia 18 lip 2018 | Redaktor
Egzekucja działek przy ul. Ujejskiego 44: Dwie chętne firmy. Obie związane z właścicielem Tartaku Bydgoszcz

Na zdjęciu Krzysztof Pietrzak, właściciel Tartaku Bydgoszcz/ fot. Anna Kopeć

Do przetargu na egzekucję Tartaku Bydgoszczy z działki przy ul. Ujejskiego stanęły dwie firmy: Tartak Bydgoszcz oraz Bydgoskie Składy Drzewne. Ta druga zaoferowała blisko trzykrotnie niższą cenę.

Urząd Wojewódzki rozpisał drugi przetarg na egzekucję Tartaku Bydgoszcz z działki przy ul. Ujejskiego 44. Pierwszy przetarg wygrała firma z Gdyni, jednak wywłaszczenie nie doszło do skutku. Na kilka dni przed planowaną egzekucją na terenie gdyńskiej firmy wybuchł pożar, który strawił potrzebny do pracy ciężki sprzęt. Właściciel zwycięskiej w przetargu firmy musiał zrezygnować ze zlecenia. Mikołaj Bogdanowicz chciał zaangażować do egzekucji wojsko, ale mu się to nie udało. Stąd kolejny przetarg. Dziś  (18 lipca) w Urzędzie Wojewódzkim miało miejsce otwarcie kopert.

- Dziś w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy odbyło się otwarcie ofert w przetargu na „Wykonanie usługi załadunku, transportu i rozładunku urządzeń oraz materiałów będących na wyposażeniu tartaku”. Wpłynęły dwie oferty: od firmy Tartak Bydgoszcz na kwotę 614 tys. zł oraz od firmy Bydgoskie Składy Drzewne na kwotę 233 tys. zł. Ogłoszeniodawca dysponuje kwotą 300 tys. zł brutto. Po analizie dokumentacji nastąpi rozstrzygnięcie przetargu, na co jest przewidziane 30 dni. - poinformował Jarosław Jakubowski, doradca wojewody kujawsko-pomorskiego.

Składy Drzewne w bloku mieszkalnym

Bydgoskie Składy Drzewne to firma zarejestrowana w mieszkaniu na pierwszym piętrze w bloku przy ul. gen. Hallera 9 w Fordonie. W internecie – poza KRS – nie ma żadnych informacj na temat działalności przedsiębiorstwa. Wiemy jedynie, że prezesem zarządu firmy jest Anna Marzena Jagodzinska.

Ciekawostką jest fakt, że w internecie można znaleźć informację o innej firmie o nazwie Bydgoskie Składy Drewna. Była ona zarejestrowana na Krzysztofa Pietrzaka, a swoją siedzibę miała na ul. Ujejskiego 44.

Tartak Bydgoszcz na Facebooku w komentarzach pod jednym ze swoich wpisów ujawnił dziś (18 lipca) bedą dwie firmy i potem dodał nie są one ze sobą powiązane, ale przypadkiem, znam obu właścicieli i jestem pełnomocnikiem obu firm”.

Pietrzak wskazuje na błędy

Krzysztof Pietrzak wskazał na luki w rozpisanym przetargu. - Przetarg ma wyłonić wykonawcę na: załadunek, przewiezienie, rozładunek maszyn. No i czad ! A za co mamy te maszyny ustawić, jeśli nikt już nie potrafi ukryć kosztów demontażu , załadunku, transportu, rozładunku maszyn a przecież koszt montażu jest większy od demontażu ?! - czytamy też na Facebooku Tartak Bydgoszcz.

Właściciel tartaku twierdzi, że nie ma pieniędzy na odtworzenie zakładu w Otorowie, gdzie zakupił już działkę. - Wycena gruntu na 259 zł za mkw. to jakaś tragikomedia, po drugie ustawa zakłada wypłatę wartości odtworzeniowej (właśnie koszt przeniesienia zakładu), co u nas pominięto. (...) Mamy nieruchomość, na której nadal nie możemy nic stawiać bo nie mamy zezwoleń. Nie mamy też nadal prądu przemysłowego a jak już nam go podłączą to po zapłaceniu za tą usługę zostanie nam 130 tysięcy. Za te pieniądze raczej domu nie wybudujemy, nie przeniesiemy zakładu, nie ogrodzimy terenu, nie utwardzimy terenu, itd. - czytamy we wpisie Pietrzaka.

wb

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor