Komentarze 1 lip 2018 | Redaktor

„Korporacja władzy” w Bydgoszczy chwyta się wszelkich sposobów, aby za pieniądze podatników utrzymać się przy władzy.

      

Michał Jędryka

Redaktor Naczalny

„Tygodnika Bydgoskiego” 

W Bydgoszczy mamy do czynienia z niebezpiecznym zjawiskiem transferu publicznych, miejskich pieniędzy na cele kampanii wyborczej jednego z kandydatów. Prezydent Rafał Bruski odwiedza bydgoskie osiedla i spotyka się z mieszkańcami pod pretekstem tzw. konsultacji na temat strategii rozwoju miasta do 2030 roku. Spotkania te finansowane są z budżetu miasta, czyli de facto z pieniędzy wszystkich bydgoszczan.

Przyznaje to wiceprezydent Wasiak, która w odpowiedzi na interpelację radnego Jarosława Wenderlicha wylicza: „Rada Miasta wyraziła zgodę na wprowadzenie do budżetu miasta i wieloletniej prognozy finansowej wydatków w wysokości 250 tys. zł (2017 – 90 tys. zł, 2018 rok – 160 tys. zł) z przeznaczeniem na monitoring i aktualizację Strategii Rozwoju Bydgoszczy. W 2017 roku w ramach zadania wydatkowano 66 453 zł, a niewykorzystane środki w wysokości 23 tys. zł zostały przesunięte na rok 2018”.

Z pisma wynika, że pieniądze podatników „przeznaczone zostały na zakup usług doradczych i eksperckich, organizację procesu uspołecznienia aktualizacji strategii (organizacja konferencji, debat, spotkań z mieszkańcami, prac zespołów roboczych, badania ankietowe), zakup odpłatnych danych statystycznych oraz promocję działań”.

Odnoszę jednak nieodparte wrażenie, że przede wszystkim pieniądze te są wydawane na promocję prezydenta Rafała Bruskiego. Każdy oczywiście może obejrzeć w Internecie relacje wideo ze spotkań z mieszkańcami i wyrobić sobie własną opinię. Zachęcam do tego również komisarza wyborczego.

Przy okazji tych relacji wideo również zachodzi podejrzenie o próbę „kupowania” przychylności bydgoskich mediów. Otóż realizuje je odpłatnie firma redaktora naczelnego jednego z popularnych serwisów internetowych i papierowej gazety. „Korporacja władzy” w Bydgoszczy chwyta się wszelkich sposobów, aby za pieniądze podatników utrzymać się przy władzy.

A że cała ta strategia to wielka jedna ściema, przyznaje mimochodem sama wiceprezydent Wasiak. Cytuję: „Jednocześnie pragnę nadmienić, że w roku bieżącym prezydent nie będzie przedkładał Radzie Miasta projektu uchwały w sprawie przyjęcia „Strategii Rozwoju Bydgoszczy do 2030 roku”. W przedmiotowej sprawie skierowałam do pana przewodniczącego (Rady Miasta - przypis komentatora) pismo (z dnia 8 czerwca 2018 roku), w którym zwróciłam się z prośbą o niewprowadzanie pod obrady Rady Miasta w bieżącym roku przedmiotowego projektu uchwały”.

 

O liście prezydent Wasiak czytaj tutaj

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor