Wizjoner, który działał i inspirował innych. O Andrzeju Szwalbe na konferencji
Instrumentolog z Pragi - Petr Šefl - podczas bydgoskiej konferencji/fot. Anna Kopeć
- Andrzej Szwalbe zainspirował mnie do dalszej pracy, którą kontynuuję przez całe swoje życie – opowiadał instrumentolog z Pragi - Petr Šefl, podczas Międzynarodowej Konferencji Naukowej w Bydgoszczy.
Inne z kategorii
Telewizyjny Tygodnik Bydgoski: Kochał Bydgoszcz, Ostromecko i Lubostroń... [ANDRZEJ SZWALBE IN MEMORIAM]
Piątą już konferencję zorganizowało w Bibliotece UKW Stowarzyszenie im. Andrzeja Szwalbego „Dziedzictwo”, w tym roku pod hasłem „Andrzej Szwalbe i muzyka dawna”. Jej głównym gościem był Petr Šefl, który – na zaproszenie wieloletniego dyrektora filharmonii – przyjeżdżał do Bydgoszczy w latach 80. i restaurował gromadzoną przez Andrzeja Szwalbego kolekcję fortepianów.
- Jak przyjechałem po raz pierwszy w 1982 r., zobaczyłem 15 instrumentów. Byłem zachwycony, bo wreszcie mogłem robić to, o czym marzyłem – opowiadał Petr Šefl. - Do dziś jestem wdzięczny wielkiemu pianiście Malcolmowi Fragerowi, że mi o Bydgoszczy i Andrzeju Szwalbe powiedział, a z kolei Szwalbemu wspomniał o mnie. Tak się zaczęło spotkanie z wielkim człowiekiem, który zainspirował całą moją późniejszą pracę w Czechach – opowiadał.
Na konferencję przygotowano 12 prelekcji. Prof. Włodzimierz Jastrzębski opowiadał o roli Szwalbego dla rozwoju bydgoskiego środowiska naukowego. - Jego dziełem jest to wszystko, co dziś w zakresie nauki w Bydgoszczy istnieje – przekonywał.
Aleksandra Kłaput-Wiśniewska mówiła o koncepcji muzyki dawnej w ujęciu Szwalbego. - Tym tematem dyrektor zainteresował się w latach 50. i 60. Do 1959 r. w zasadzie muzyki dawnej w Bydgoszczy nie wykonywano. Przełomowy był 1959 r. – pierwszy rok działalności Filharmonii Pomorskiej w nowym gmachu – wspominała.
Klawesynistka prof. Urszula Bartkiewicz opowiadała, że wszystko, czym zajmuje się dziś prowadzona przez nią Katedra Klawesynu, Organów i Muzyki Dawnej bydgoskiej Akademii Muzycznej, to kontynuacja przesłania Szwalbego. - On jako pierwszy kupił dla filharmonii cztery historyczne instrumenty Zuckerman, wcześniej ich w Polsce nie było – opowiadała. Pierwsze koncerty odbyły się w 1976 r., potem na stałe wykorzystywała je Capella Bydgostiensis.
Stefan Pastuszewski przedstawił wyniki swoich badań, dotyczących honorowego dyrektora filharmonii. - Mniej więcej 75 proc. bydgoszczan zna nazwisko „Andrzej Szwalbe”, 12 proc. coś słyszało, 11 proc. nie – mówił. - Im młodsi, tym mniejsza znajomość. Zbadałem też, jak mieszkańcy utożsamiają się z miastem - 67 proc. chce w Bydgoszczy mieszkać i z tych ludzi aż 80 proc. zna Szwalbego – dodał. Zakończył referat wnioskiem, że niezbędny jest podręcznik wiedzy o Bydgoszczy w dwóch wydaniach – dla szkół podstawowych i ponadpodstawowych.
Konferencja poświęcona postaci, ideom i dziełom Andrzeja Szwalbego, wielkiego wizjonera bydgoskiej kultury, to wydarzenie organizowane co roku przez Stowarzyszenie im. Andrzeja Szwalbego „Dziedzictwo”. Dlaczego w tym roku skupiono się na muzyce dawnej? - Bo była w działalności Szwalbego specyficzną ścieżką, której poświęcał bardzo wiele uwagi – tłumaczyła Aleksandra Kłaput-Wiśniewska, szefowa konferencji. - Z jednej strony powstała Capella Bydgostiensis, która była pierwszym zespołem w Polsce, grającym muzykę dawną, z drugiej - toczyły się badania i poszukiwania utworów, w Bydgoszczy zaczęły się odbywać kongresy Musica Antiqua Europae Orientalis, budowane były kolekcje instrumentów, muzyką dawną były inspirowane nawet niektóre gobeliny.
Pokłosiem koneferencji będzie III tom studiów i badań ogłoszony w 2018 roku. - Mamy nadzieję, że wystąpienia przedstawione na konferencji, staną się podstawą opracowania wielowątkowej i wielotomowej monografii poświęconej działalności Andrzeja Szwalbego – zapowiadają organizatorzy.
Rozmowa z Petrem Šeflem - o jego współpracy z Andrzejem Szwalbe i kolekcji bydgoskich fortepianów - w najbliższym, papierowym "Tygodniku Bydgoskim" 14 grudnia