Niedziela - Tygodnik Bydgoski 23 cze 2019 | Redaktor
Być pobożnym - godne to i sprawiedliwe [MAKSYMILIAN POWĘSKI]

Dar pobożności jest bezpośrednim i osobistym działaniem Ducha Świętego przysposabiającym człowieka do obcowania z Bogiem.

Jest to obcowanie z troskliwym Ojcem, którego człowiek czci jak dziecko, jak syn słucha i służy Mu. Obcowanie to oczywiście odbywa się za pośrednictwem całego niezmierzonego bogactwa największych tajemnic Boskiego życia, takich jak tajemnica Wcielenia, tajemnica Odkupienia tajemnica Eucharystii i tajemnica Trójcy Świętej.

Dar ten streszczony jest przez Apostoła Narodów zdaniem, zapisanym w ósmym rozdziale Listu do Rzymian: „Otrzymaliście Ducha przybrania za synów, przez którego wołamy Abba Ojcze” (8,15). Warto zauważyć, że gdy dar bojaźni Bożej ma w nas uleczyć ranę pychy, to dar pobożności został rozlany w naszych duszach przez Ducha Świętego, aby zwalczyć egoizm który jest drugą po pysze przeszkodą do zjednoczenia z Bogiem. Pisze o tym na samym początku Prosper Guéranger, za którym podążamy w tych rozważaniach.

Uwrażliwiając człowieka na wszystko, co dotyczy czci Bożej, dar pobożności odwraca jednocześnie jego uwagę od własnego ja i poprzez chwałę Bożą, zwraca ją także do innych umiłowanych przez Boga stworzeń. W ten sposób człowiek, za pomocą daru pobożności, kierując się ku Bogu, kieruje się ku każdemu kto jest przezeń miłowany.

Skąd pochodzi oczywiście miłość człowieka pobożnego do Najświętszej Maryi Panny i wszystkich świętych, ale także znajduje on samego Jezusa Chrystusa w każdym człowieku na ziemi. Jak uczył święty Ireneusz — chwałą Boga jest człowiek żyjący.

Jak pisze Guéranger: „Oddanie Bogu, które pochodzi z daru pobożności, przyczyniając się do zjednoczenia duszy z jej Stwórcą przez synowskie przywiązanie, sprawia również przez przywiązanie braterskie jej zjednoczenie z wszystkimi stworzeniami, gdyż są one dziełem mocy Bożej i należą do Niego”.

Oznacza to, że pobożność przysposabia człowieka, do takiego obcowania w relacji zewnętrznej ze wszystkimi ludźmi i wszystkimi innymi stworzeniami rozumnymi, które odpowiada nadprzyrodzonemu dobru Boga i które wszystkie byty rozumne jednoczy z Bogiem jako ojcem wielkiej Bożej rodziny.

Dlatego mówi się w teologii, że dar pobożności odpowiada cnocie sprawiedliwości, która jest stałym usposobieniem oddawania każdemu tego, co mu się należy. Człowiek pobożny w swojej synowskiej uległości wobec Stwórcy, wypełnia obowiązek składania swojej woli ku szukaniu sprawiedliwości we wszystkich rzeczach i wszystkich porządkach.

Sprawiedliwość nie jest bowiem niczym innym jak doskonałym wypełnieniem woli Bożej. Dlatego nigdy nie jest sprzeczna z miłosierdziem, ale jest jego podstawą. Miłosierdzie bowiem nigdy nie jest niesprawiedliwe.

W dzisiejszą niedzielę w zreformowanej liturgii czytana jest Ewangelia z 9 rozdziału świętego Łukasza, w którym to tekście Zbawiciel zadaje swoim uczniom kluczowe pytanie: „a wy, za kogo Mnie uważacie?” Pytanie to jest oczywiście kluczowym zagadnieniem dla każdego z nas i często słyszymy, że nie wystarczy jakaś odpowiedź wyuczona, ale musi ona wynikać z żywej relacji którą mamy z Jezusem. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z pewnego niebezpieczeństwa. Musimy mocno zakorzenić się w nauce Ewangelii i Katechizmu, żeby iść za Jezusem prawdziwym, rzeczywistym, realnym, tym, który istnieje, tym który umarł za nas na krzyżu i zmartwychwstał, Jezusem z Wyznania wiary, a nie za fałszywą fatamorganą, za jakimś naszym wyobrażeniem Jezusa.

Dlatego módlmy się o dar pobożności, który otworzy naszą duszę na niewysłowione dobrodziejstwo Bożej łaski, a odwróci ją od oschłości, obojętności, zawiści i wszelkich wad, a także uchroni przed ułudą błędów i herezji.

Maksymilian Powęski

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor