„Wesele Figara” w kostiumach inspirowanych barokowym malarstwem
fot. Anna Kopeć
80 kostiumów dla kobiet i tyle samo dla mężczyzn uszyła pracownia krawiecka Opery Nova do spektaklu „Wesele Figara”. Wszystkie, gotowe, wiszą już w garderobach artystów.
Inne z kategorii
Kostiumy zaprojektowała Maria Balcerek. – Wcześniej pracowała z nami przy „Księżniczce czardasza” i „Baronie cygańskim” – najbardziej efektownych spektaklach, które mamy w repertuarze. Teraz więc ponownie można oczekiwać wspaniałego wrażenia – opowiada Ewa Chałat z Biura Prasowego Opery Nova.
I prowadzi nas na do garderób artystów, by pokazać gotowe już kostiumy. – Ożyją dopiero podczas spektaklu, gdy zostaną oświetlone na scenie – zaznacza.
Garderobiane Romualda Słowińska i Iwona Kowalczyk zdejmują z wieszaka suknię ślubną Zuzanny i inne kostiumy solistów, rozkładają materiały, pokazują efektowny welon czy misterne wianki.
Maria Balcerek ubrała mozartowską operową arystokrację w tafty i żakardy, pastelowe, bogate tkaniny ornamentowane haftem. Elipsowe krynoliny wspiera ponad 400 metrów fiszbin. Wieśniacy wystąpią w naturalnych tkaninach, odpowiednio spatynowanych: lnach i płótnach zdobionych koronkami i sielskimi haftami.
– Na kostium kobiecy składa się: halka z 15-metrową falbaną, spódnica, bluzka z obfitymi rękawami, stylowy „wypłaszczany” gorset – wymienia Ewa Chałat.
– Podczas spektaklu czeka nas ostry dyżur. Nie tylko pomagamy artystom w przebieraniu się, ale również w makijażu czy poprawianiu fryzur – mówią garderobiane.
Łącznie uszytych zostało ok. 80 kostiumów damskich i tyle samo męskich. Każdy z nich jest inny. – Ale każdy też szyjemy dla trzech obsad, bo soliści mają różne figury – wyjaśnia Ewa Chałat. – Mimo to nie jest to nasza największa produkcja, większe są choćby „Księżniczka czardasza” czy „Baron cygański”.
Maria Balcerek twierdzi, że – gdyby tylko mogła – zaprojektowałaby podobnych kostiumów dużo więcej. – Nie ma w tym spektaklu tłumu, ale największą pracę trzeba było włożyć w rekonstrukcję historycznego kroju i stylizacji, by uzyskać zamierzony efekt z dostępnych obecnie tkanin – opowiada kostiumolog. – Inspirowaliśmy się malarstwem barokowym – dodaje. – Dzięki umiejętnościom i fantastycznej pracowitości pracowni krawieckich w Operze Nova, zupełnie się nie namęczyłam. To była dla mnie przyjemność.
Ile kosztują kostiumy? – To pytanie, którego pani Maria bardzo nie lubi – żartuje dyrektor opery Maciej Figas.
– Dyrektor pozwolił, więc byłam bardzo szczęśliwa – odpowiada Maria Balcerek. – A ile kosztują? Nie wiem. Musiałabym przemierzyć ilość metrów materiału, dodać do tego haft i doliczyć jeszcze pracę osób, które nad kostiumem pracowały. To trochę kosztuje, na pewno nie jest to zwykła kiecka ze sklepu.
– Czasem jeden kostium kosztuje więcej niż 20 innych – dodaje dyrektor Figas. – Ale w efekcie powstają dzieła, które możemy śmiało eksponować w operze i poza operą. Zdarza się, że niszczy się dekoracje do starych spektakli, ale nigdy nie robi się tego z kostiumami – zaznacza.
Jak dodaje Ewa Chałat, wyprodukowanie kostiumów do każdej opery wymaga rzeczy niedostępnych w zwykłych sklepach, jak choćby stylowe kopytka szewskie do bucików XVIII-wiecznych czy włosy do tkania peruk. – Tylko dwie hurtownie w kraju realizują nietypowe zamówienia z teatrów – opowiada.