„Blaszany bębenek” zakończył XXVI Bydgoski Festiwal Operowy [RECENZJA]
fot. Łukasz Giza, materiały Teatru Muzycznego Capitol we Wrocławiu
Siedem przedstawień podczas tegorocznego Bydgoskiego Festiwalu Operowego to spora dawka wspaniałej muzyki, znakomitych reżyserii i niecodziennych wrażeń. „Blaszany bębenek”, zaprezentowany w niedzielę 12 maja przez Teatr Muzyczny Capitol z Wrocławia, zachwycił, wzbudził refleksję i zadumę, postawił pytania.
Inne z kategorii
W towarzystwie muzycznym jest koncertowo [ZAPROSZENIE]
Zadanie przeniesienia jednej z najsłynniejszych powieści niemieckojęzycznych XX wieku, tytułowego „Blaszanego bębenka” Güntera Grassa, do teatru muzycznego, to z pewnością niemałe wyzwanie. Reżyser, Wojciech Kościelniak, w dziedzinie adaptacji ma jednak nie tylko doświadczenie, ale i sukcesy. W 2011 roku otrzymał Nagrodę im. Jana Kiepury za reżyserię „Lalki” Bolesława Prusa, a w 2014 roku Nagrodę Specjalną miesięcznika „Teatr” za „stworzenie nowej formuły musicalu, wprowadzenie na scenę muzyczną polskiej i europejskiej klasyki literackiej”, Wrocławską Nagrodę Teatralną za reżyserię „Mistrza i Małgorzaty” Michaiła Bułhakowa oraz nagrodę artystyczną Galion Gdyński i nagrodę marszałka województwa pomorskiego za reżyserię „Chłopów” Władysława Reymonta.
Wojciech Kościelniak znalazł ciekawą formułę dla interpretacji powieści, polegającą na połączeniu świata ludzi ze światem zabawek. W ten sposób groteskowo-naturalistyczny utwór Grassa zyskał dodatkowo wymiar surrealistyczny i symboliczny. Zabawki-marionetki poruszające się w brutalnym teatrze świata zagrożonego faszyzmem, a następnie ogarniętego tragiczną w skutkach II wojną światową, wstrząsały swą wymową. Podobną funkcję spełnił pomysł umieszczenia Żyda Sigismunda Markusa na kiwającej się platformie typu „wańka-wstańka”. Nie brakowało również motywów humorystycznych. Babcia głównego bohatera, Anna Koljaczkowa, usadowiona została na wysokim podium, skutecznie maskowanym przez jej cztery spódnice, jak wiadomo będące ważnym elementem powieści. W pewnym momencie aktorka, Justyna Szafran, poprowadziła ze swej „wieży” kabaretową, improwizowaną, rubaszną narrację, włączając w nią przypadkowo wybranych widzów.
W spektaklu zachwycał wirtuozowski ruch, niezwykła sprawność tancerzy oraz wszechstronność głównych aktorów, a zwłaszcza Agaty Kucińskiej odtwarzającej rolę Oskara Matzeratha. Opowieść o dziecku, które postanowiło nie rosnąć i pozostać w swej miniaturowej postaci trzylatka, rozgrywa się w Wolnym Mieście Gdańsku na styku trzech narodowości i kultur: kaszubskiej, niemieckiej i polskiej. Sprzeciw wobec rzeczywistości dorosłych, sytuacji politycznej i społecznej wyraża zatem dziwaczna postać Oskara zagrana przez aktorkę i poruszaną przez nią lalkę, tzw. tintamareskę. Podziw może budzić niesamowita kondycja aktorki, która niemal przez cały spektakl przebywa na scenie, a ponadto skupia na sobie uwagę, prowadząc monolog, komentując rzeczywistość, czy też aktywnie włączając się w tok akcji. Jej śpiew, taniec, wyrazista mimika i umiejętność sprawnego poruszania się w wyjątkowo niewygodnej pozycji zasługują na szczególną pochwałę.
Kostiumy i charakteryzacja aktorów wzmagały wyrazistość postaci dramatu. Groteskowo-marionetkowa choreografia przenosiła widza w świat odrealniony, a nawet absurdalny. Scena, kiedy po raz pierwszy (i ostatni) Oskar pojawia się w szkole, zaskoczyła kostiumem nauczycielki nawiązującym do kabaretu Moulin Rouge. Białe pióra, znakomicie skrojony biały garnitur, twarz okolona blond włosami i ozdobiona wielkimi okularami stworzyły postać karykaturalną. Połączeniem dziecięcej rozrywki i tragizmu była również scena w Normandii z niecodzienną karuzelą, w której zamiast kolorowych zabawek, jako miejsca do siedzenia pojawiły się bombowce, zapowiedź pełnych grozy i śmierci wydarzeń.
Muzyka Mariusza Obijalskiego - ekspresyjna, dynamiczna, wyrażająca stany emocjonalne bohaterów, zagrana została wspaniale przez orkiestrę, w której przeważały instrumentów dęte (saksofony) i perkusyjne. Nie zabrakło również instrumentów klawiszowych, smyczkowych, gitary, a nawet banjo.
Wojciech Kościelniak, nie tylko reżyser, ale także autor tekstów piosenek i scenariusza, w sposób błyskotliwy, a czasem aluzyjny połączył różne symbole i konteksty. Przeplatają się w jego interpretacji elementy teatru dramatycznego, musicalu, operetki, opery, commedii dell’arte, weimarskiego kabaretu i wodewilu. Powstał zatem spektakl bardzo barwny, w którym śpiew, taniec, słowo współdziałają ze sobą, kontrastują, a czasem zaskakują.
dr Anna Szarapka
„Blaszany bębenek”
Teatr Muzycznego Capitol we Wrocławiu
Kompozytor: Mariusz Obijalski
Autor libretta: Wojciech Kościelniak na podstawie powieści Güntera Grassa
Data premiery: 6 października 2018
Obsada:
Oskar: Agata Kucińska
Agnieszka: Alicja Kalinowska
Matzerath: Artur Caturian
Jan: Kamil Krupicz
Anna: Justyna Szafran
Maria, Bachor Susi: Iga Rudnicka
Luzie, Szatan: Katarzyna Janiszewska
Panna Spollenhauer: Justyna Woźniak
Bebra: Tomasz Leszczyński
Roswita: Katarzyna Pietruska
Stortebecker, Bachor Hanschen: Michał Zborowski
Proboszcz Wiehnke: Łukasz Józefowicz
Jezus: Paulina Kowalska
Agneta: Paulina Jeżewska
Scholastyka: Karolina Szeptycka
Heilandt: Michał Sienkiewicz
Sigismund Markus: Mikołaj Woubishet
Bachor Nuchi: Paweł Wydrzyński
Sztauer, Bachor Harry: Michał Bajor
Leo Hyś: Krzysztof Suszek
Lankes, Bachor Aksel: Michał Szymański
Sąsiadka, Matka Boska: Monika Kolbusz
Czarna Kucharka: Barbara Olech
Muzyk Meyn, tancerz: Michał Pietrzak
Balet i Orkiestra Teatru Muzycznego Capitol, Dyrygent: Adam Skrzypek.
Realizatorzy:
Muzyka: Mariusz Obijalski
Kierownictwo muzyczne: Mariusz Obijalski i Adam Skrzypek
Scenografia i kostiumy: Anna Chadaj
Choreografia: Ewelina Adamska-Porczyk
Reżyseria świateł: Tadeusz Trylski
Projekcje video: Jakub Lech
Przygotowanie wokalne: Magdalena Śniadecka, Ewa Głowacka-Fierek
Reżyseria dźwięku: Krzysztof Borowicz
Charakteryzacja i peruki: Magdalena Chabrowska-Oleksiak, Agnieszka Jasiniecka, Ewa Soszyńska