Tajny zamek Czocha [RECENZJA]
Pomimo, że ta publikacja znajduje się na rynku wydawniczym już od niemal czterech lat to nadal wzbudza kontrowersje wśród badaczy tematu i ciekawość wśród czytelników.
Inne z kategorii
Opowieści znad Brdy – książka Andrzeja Piechockiego
Autorem publikacji jest Piotr Kucznir, którego mam przyjemnosć znać osobiście. I przyznaję, ze głównie to spowodowało, że sięgnąłem po jego publikacje. Pomimo, że publikacja została wydana w 2016 roku to nadal cieszy się sporym zainteresowaniem wśród czytelników jak i pasjonatów historycznych tajemnic. Dlatego też warto się jej przyjrzeć.
Ta nieco ponad 200 stronicowa publikacja okraszona jest dość licznie ikonografią. Są to zarówno zdjęcia osób i miejsc występujących na kartach książki, ale także plany z zamieszczonymi choćby tajnymi przejściami po zamku Czocha, który jest architektoniczną perełką Dolnego Śląska.
Mity i legendy
Jak sam autor wspomina od mitów i legend stara się stronić jak tylko może. Jednakże zawodowo oprowadza turystów po zamku, więc nijak nie udaje mu się o nich zapomnieć. I również na kartach omawianej publikacji nie brakuje tych wymyślonych historii. Jedną z nich jest choćby podanie o czołgach 3 Armii USA dowodzonej przez najsłynniejszego amerykańskiego generała Georga S. Pattona.
Według oficjalnej wersji historii oddział amerykańskich czołgów miał się zapędzić, jadąc z czeskiej Pragi, daleko poza granice obecnej Polski. Ta historia długo żyła w historycznych publikacjach i opowieściach pasjonatów historii. ba, żyje nawet dziś. Pomimo, że rozwiązaniem czy też wyjaśnieniem jest obecność w tym czasie i w tej okolicy jednostki pancernej Armii Czerwonej, która również używała amerykańskich czołgów Scherman. Nadal jednak wielu woli powtarzać wymyślone historie o gen. Pattonie. Brzmi to zdecydowanie bardziej sensacyjnie. A jak wiadomo to sensacja napędza rynek.
W swojej publikacji autor porusza i obala jeszcze inne mity dotyczące przykładowo maszyny do chłodzenia "Autofrigor", która przez niektórych badaczy służyć miała do wszystkiego, tylko nie do tego do czego włąsnie została stworzona. Zresztą nie chcąc psuć zabawy z lektury zachęcam do sięgnięcia po publikację samemu.
Ksiażkę czyta się ąłtwo. Jest pisana żywym i barwnym językiem. Może czasem aż nazbyt prostym, ale to też powoduje, że podróżując przez kolejne karty ksiażki zapamiętujemy niemal wszystko co przeczytaliśmy. Książkę Piotr Kucznira czyta się wręcz jak dobry kryminał.
Piotr Kucznir, Tajny zamek Czocha, wyd. Technol