Książka 4 cze 2019 | Redaktor
Tragiczny los „sowieckiego Napoleona”

Gdy ktoś popadł w niełaskę Stalina albo stał na drodze do realizacji jakiegoś tajemnego planu, jego los był przesądzony. Nie inaczej było w przypadku marszałka Tuchaczewskiego.

Paweł Wieczorkiewicz był jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich historyków. Nie tylko pisał ważne i ciekawe książki, ale również popularyzował posiadaną przez siebie wiedzę na łamach mediów, w tym telewizji. Mówił ciekawie, nie stronił od kontrowersyjnych tematów, więc słuchało się go z czystą przyjemnością, nawet wtedy, gdy się z nim nie zgadzało. Dzisiaj profesora już nie ma, ale pozostały jego książki. Dobrze, że są wznawiane, bo dzięki temu z jego dorobkiem zapoznać się mogą kolejne pokolenia czytelników, albo ci, którzy wcześniej nie zdążyli ich zakupić. 

„Sprawa Tuchaczewskiego” była pierwotnie częścią rozprawy habilitacyjnej Pawła Wieczorkiewicza. Wydana w 1994 r. jako książka rozeszła się błyskawicznie, stając się później swoistym „białym krukiem”. Dobrze, że obecnie zdecydowano się ją wznowić, ponieważ zawartość tej publikacji jest niezmiernie istotna dla zrozumienia funkcjonowania Rosji Sowieckiej oraz sposobu uprawiania polityki przez Józefa Stalina. 

Terror na Kremlu 

Wojsko było dla bolszewików gwarantem sprawowania władzy. To za jego pomocą tłumili wszelkie oznaki sprzeciwu wewnątrz kraju, ale też gotowi byli szerzyć rewolucję w innych krajach. Dla przywódców partyjnych niezmiernie ważne było więc posiadanie kontroli nad armią, ponieważ to zapewniało gwarancję utrzymywania władzy we własnych rękach. A że władza raz uzyskana nie jest trwała, walki o jej utrzymanie były w państwie sowieckim zaciekłe. Z tego względu niezmiernie istotne było obsadzenie funkcji zwierzchnika Armii Czerwonej własnym człowiekiem, który byłby uległy i zapewniał lojalność wobec przywódcy państwa. 

Z niezwykłym znawstwem Wieczorkiewicz przybliża zakulisowe walki o obsadzenie najważniejszych stanowisk na Kremlu. Walki te były brutalne, pełne intryg, zdrad, porwań, tajemniczych zgonów i sfingowanych procesów sądowych. Śmierć mogła dopaść każdego, niezależnie od jego zasług czy okazywanej wierności wobec przywódców państwa sowieckiego. Gdy ktoś popadł w niełaskę Stalina albo stał na drodze do realizacji jakiegoś tajemnego planu, jego los był przesądzony. 

Wyrok mimo zasług 

Przykładem bezwzględności Stalina są losy tytułowego marszałka Michaiła Tuchaczewskiego. Jak twierdzi wiele osób, stał on na drodze sowieckiego dyktatora do przejęcia władzy absolutnej w państwie. Wieczorkiewicz dowodzi ponadto, że zginął on, ponieważ nie godził się na zawarcie przez Stalina paktu politycznego z III Rzeszą. Co więcej, ukazuje, że prowokację wymierzoną w Tuchaczewskiego przygotowało NKWD wraz z tajnymi służbami Hitlera. W późniejszych latach ludzie Stalina skutecznie zacierali ślady tych wspólnych działań, eliminując wszystkie osoby biorące udział w tej prowokacji. Większość z nich zginęła „w niewyjaśnionych do tej pory okolicznościach”. 

Wykorzystując całą dostępną mu literaturę i liczne archiwalia, profesor Paweł Wieczokiewicz ukazuje przyczyny konstruowania prowokacji wymierzonej w marszałka Tuchaczewskiego, następnie jej przebieg oraz konsekwencje. Działania te były o tyle zaskakujące, że człowiek ten był jednym z najbardziej zasłużonych i utalentowanych wojskowych w Armii Czerwonej. Z powodu jego zasług często nazywany był „sowieckim Bonaparte”. 

Prawda gorsza niż thriller 

Z książki dowiemy się jednak znacznie więcej niż tylko o działaniach wymierzonych w marszałka Tuchaczewskiego. Na dobrą sprawę książka Wieczorkiewicza jest bowiem zapisem funkcjonowania państwa sowieckiego pod rządami Stalina. Znajdziemy więc tutaj intrygi polityczne, prowokacje, taktyczne sojusze i zdrady. Trup ściele się gęsto, a strach i nieufność towarzyszą wszystkim na co dzień. Można by odnieść wrażenie, że to intrygujący thriller, podczas gdy mamy przed sobą opis autentycznych wydarzeń sprzed kilkudziesięciu lat. 

Proces i egzekucja marszałka Tuchaczewskiego w 1937 roku rozpoczęły na dobre krwawe czystki polityczne w Związku Sowieckim. Profesor Wieczorkiewicz opisał je zresztą w innej książce, więc przy okazji odsyłam również do publikacji na jej temat. Warto!l 

Krzysztof Osiński 

Paweł Wieczorkiewicz, 

Sprawa Tuchaczewskiego Wydawnictwo Zysk i S-ka 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor