W labiryncie szyfrów [RECENZJA KSIĄŻKI]
Bez przesady powiedzieć można, że książka „Łamacze kodów” Davida Kahna to publikacja klasyczna. Na całym świecie doczekała się już wielu wydań, a przed kilkunastoma laty wydana była również w Polsce.
Inne z kategorii
Opowieści znad Brdy – książka Andrzeja Piechockiego
Za każdym razem jej nakład rozchodził się jednak tak szybko, że na rynku pozostawało wielu zawiedzionych czytelników, którzy nie zdążyli kupić tego dzieła. Mając to na uwadze, należy pochwalić decyzję właścicieli Wydawnictwa Zysk i S-ka o wznowieniu książki i ponownym udostępnieniu jej polskim czytelnikom.
Kod, klucz i deszyfraż
Praca Davida Kahna to publikacja wyjątkowa z wielu powodów. Autor na jej kartach (książka liczy prawie 1650 stron!) zebrał wiedzę na temat szyfrów i historii ich łamania. Opisuje on tę tematykę, poczynając od wydarzeń sięgających kilka tysięcy lat wstecz, do czasów praktycznie nam współczesnych. Powody stworzenia tej publikacji przedstawił następująco: „Próbowałem w tej książce przedstawić rzetelną historię kryptologii. Jest ona przede wszystkim relacją o istotnej roli tej dziedziny w naszych dziejach, ale może również rzucić światło na jej przeszłość i uczulić historyków na dyskretne oddziaływanie kryptoanalizy (...). Postawiłem sobie dwojaki cel: opowiedzieć o rozwoju różnych metod tworzenia oraz łamania kodów i szyfrów, a także opisać oddziaływanie tych metod na ludzi”.
We wstępie do „Łamaczy kodów” autor w przystępny sposób objaśnia terminy związane z tematyką publikacji, aby wszyscy czytelnicy mogli bez problemu przyswajać informacje w niej zawarte. Dowiemy się więc, czym są szyfry i czym różnią się one od kodów, czym jest kryptologia, a czym kryptografia czy kryptoanaliza, ponadto poznamy pojęcia takie jest transpozycja, klucz, deszyfraż, tekst otwarty, nomenklator i wiele, wiele innych.
Za drzwiami czarnego gabinetu
Opowieść Davida Kahna prowadzona jest zarówno w porządku chronologicznym, od czasów najdawniejszych do współczesności, ale również problemowym, poprzez ukazanie rozwoju kryptologii w poszczególnych krajach. Niezwykle ciekawie prezentuje się on chociażby w odniesieniu do Rosji, gdzie co prawda szyfry pojawiły się już w manuskryptach z XII i XIII wieku, ale na dobre zaczęto je stosować dopiero na przełomie XVII i XVIII wieku, po tym, jak zafascynowany Zachodem Piotr Wielki zaczął modernizować swój kraj i wprowadzać różnego rodzaju rozwiązania stamtąd zaczerpnięte. Wśród nich były również szyfry stosowane w dyplomacji i wojsku.
W kolejnych latach metody szyfrowania w tym kraju były udoskonalane, tak samo jak metody łamania utajnionych zapisów przez innych, co było stosowane zarówno w odniesieniu do przejmowanej korespondencji ambasadorów obcych państw, jak i do różnych grup wywrotowych działających w XIX wieku. Jak pisze autor „Wśród innowacji zachodnich przeniesionych na grunt rosyjski była jedna o nadzwyczajnej wartości – czarny gabinet. Usytuowany, jak te w Anglii, Francji i Austrii, przy urzędzie pocztowym, zatrudniał całe mnóstwo specjalistów od otwierania listów, fałszowania pieczęci, tłumaczenia i kryptoanalizy”.
Klęska kryptologiczna, nie militarna
System sprawowanych w Rosji carskiej despotycznych rządów powodował, że przedstawiciele państwa chcieli wszystko kontrolować. Nie inaczej było z korespondencją i przesyłanymi informacjami. Jak pisze Kahn: „Przez cały XIX wiek kryptoanaliza funkcjonowała jako główne narzędzie carskiego despotyzmu. Powstawały liczne organizacje wolnościowe, niespokojne i radykalne. Jednym ze sposobów kontrolowania działaczy podziemia, stosowanym przez ochranę (cieszącą się złą sławą tajną policję), było czytanie w czarnych gabinetach listów i telegramów podejrzanych osób – otwierana była większość poczty zagranicznej, a także losowo wybrana korespondencja krajowa”.
W kolejnych latach system był jedynie udoskonalany, chociaż nie zawsze działał, o czym Rosjanie przekonali się dotkliwie w czasie I wojny światowej. Na przeszkodzie stawała wszechobecna korupcja, która powodowała, że supertajne księgi kodowe sprzedawane były przedstawicielom obcych państw, a niechęć do zmian wpływała na ignorowanie zalecanych rozwiązań. W efekcie, zamiast szyfrować dane nowymi metodami, przesyłano je przestarzałym, łatwym do złamania systemem, albo nadawano je bez użycia szyfrów. Tym samym, państwa centralne znały rosyjskie plany i mogły pokonywać jej wojska pomimo znaczącej przewagi przeciwnika. Przykładem jest bitwa pod Tannenbergiem, w której zginęło lub zaginęło 30 tys. Rosjan, a kolejne 100 tys. zostało wzięte do niewoli. Jak podaje Khan „bitwa pod Tannenbergiem, będąca pierwszym impulsem, który spowodował, że Rosja zaczęła się powoli staczać w stronę ruiny i rewolucji, była pierwszą bitwą w historii świata przegraną z powodu zaniedbań kryptologicznych”.
Widzimy więc, że zaniedbania kryptologiczne pośrednio przyczyniły się do obalenia caratu i przejęcia władzy przez bolszewików. Rosjanie wyciągnęli wnioski z porażek kryptologicznych z czasu I wojny światowej, ale w następnych latach nie uniknęli także kolejnych zaniedbań. Autor prowadzi nas po tych wydarzeniach, objaśniając metody i środki, jakimi się posługiwali, omawia wprowadzane maszyny kryptologiczne, rywalizację z innymi krajami.
Cichy wpływ na losy świata
Z książki dowiemy się jednak znacznie więcej, bo nie tylko Rosji ona dotyczy. Przeczytamy w niej wiele o szyfrach amerykańskich, niemieckich, szwedzkich, francuskich, angielskich, japońskich i innych. Publikacja stanowi wręcz kopalnię wiedzy na ten temat. Przeczytamy również o wielu wydarzeniach militarnych czy dyplomatycznych, których przebieg byłby zupełnie inny, gdyby wywiadom nie udało się złamać szyfrów przeciwnika i poznać jego planów. David Khan trafnie podsumował tę trwającą od wieków cichą walkę o dostęp do informacji, pisząc: „Łamanie kodów to w dzisiejszym świecie najważniejsza forma działalności wywiadowczej. Umożliwia ono uzyskanie o wiele większej ilości i to znacznie bardziej wiarygodnych informacji niż działalność szpiegowska, a jednocześnie jest tą formą wywiadu, która wywiera ogromny wpływ na politykę rządów”. Trudno się nie zgodzić, a zarazem jeszcze raz nie zaprosić do lektury. Naprawdę warto!
David Kahn, „Łamacze kodów. Historia kryptologii”
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Krzysztof Osiński
Autor jest pracownikiem naukowym IPN