Ile powinna trwać lekcja angielskiego online, by była efektywna? Naukowcy już sprawdzili!
Lekcje angielskiego online oferowane przez szkoły językowe i dostępne na kursach internetowych różną się od siebie pod wieloma względami. Dzięki temu na rynku panuje różnorodność i konkurencja, co ma też wpływ na dostępność usług językowych oraz ich cenę. Niestety, jeśli chodzi o lekcje angielskiego online, to nie zawsze trafimy na te najlepsze. Poza tym, że szkoły online wybierają różne metodologie nauki, to proponują też odmienny czas trwania zajęć. Ile powinna trwać lekcja angielskiego online, by była efektywna? Sprawdźmy, co mówią badania.
Inne z kategorii
Bukowiecki i Kaczmarek są już po ślubie!
Jaki kurs angielskiego online wybrać?
Zacznijmy od sprawdzenia, co mówią badania na temat czasu, jaki powinniśmy spędzić na nauce. Czterdziestopięciominutowe zajęcia nie są idealną opcją. Znana marka szkoleniowa i konferencyjna TED ze Stanów Zjednoczonych pokazuje nam, że dwadzieścia minut to maksymalny czas, jaki możemy poświecić na przyswojenie materiału i skuteczną naukę. Organizatorzy TED twierdzą, że osiemnaście minut to idealny czas na prelekcję. Jest to wystarczająco długo, aby omówić każdy temat i jednocześnie nie uśpić publiczności. Podobne informacje można znaleźć na Elektronicznej platformie na rzecz uczenia się dorosłych w Europie – EPALE.
Kierując się tymi danymi, warto szukać właśnie takich zajęć, których długość to około dwudziestu minut. Na rynku ten model nauczania oferuje szkoła języka angielskiego Tutlo - https://pl.tutlo.com/. Korzysta z nowoczesnych, dopasowanych do oczekiwań klientów metod dydaktycznych. Tutlo daje swobodę, której niejednokrotnie potrzebujemy podczas nauki, a jednocześnie lektorzy trzymają w ryzach niektóre nasze „zapędy”, aby nauka języka była jeszcze łatwiejsza.
Dzięki temu mamy pewność, że optymalnie wykorzystujemy nasze skupienie. Nauka języka angielskiego, a także innych przedmiotów, wymaga od nas odpowiedniego podejścia i nastawienia. Możemy „uczyć się” poprzez nasycenie naszego mózgu wiedzą. Aktywne powtarzanie, robienie notatek i wbijanie do głowy informacji przyniesie skutki. Jednak naukowcy udowadniają, że krótsze, lekcje w regularnych odstępach czasu dają o wiele lepsze wyniki niż kilkugodzinne bloki jednorazowej nauki. Jednocześnie warto zwrócić uwagę na coś innego. Praca w sprintach, na przykład pięć dni po pięć godzin, która dotyczy różnych projektów, jest bardziej wydajna, niż praca nad takimi samymi projektami, która jest rozbita na mniejsze jednostki czasowe. Model sprintów sprawdza się w pracy, ale nie zawsze sprawdzi się w nauce.
Neil A. Bradbury na łamach „Advances in Physiology Education” podkreśla jedną istotną rzecz. Nie zawsze czas jest najważniejszy, lecz właśnie sposób nauczania. Metodyki nauczania obecne na rynku są różne i nie każda musi być idealna. Wiele badań dotyczących skupienia uwagi opiera się na wadliwych metodykach czy zbyt subiektywnemu podejściu do interpretacji wyników, a nawet do samego ich gromadzenia. I dlatego nie zawsze efekty nauczania są takie, jak sobie tego życzą uczący nas.
I tutaj wracamy jeszcze do Tutlo. Szkoła ta może się chwalić tym, że wypracowane przez nią metody nauczania są ciągle udoskonalane, tak aby uczące się osoby szybciej mogły osiągać oczekiwane efekty. Pamiętajmy więc o tym, że nie zawsze pięćdziesiąt minut nauki jest lepsze, niż dwadzieścia minut intensywnej konwersacji z native speakerem. Powodzenia w nauce.
Reklama