Przed maturą bądź jak Kamil Stoch
Dariusz Kulma /fot. Anna Kopeć
Gdy wszyscy w ferie odpoczywają, maturzyści mają pełne ręce roboty. I w życiu, i na maturze obowiązuje zasada: wyznacz sobie cel – bez tego sukcesu nie będzie – radził im Dariusz Kulma podczas wykładu „Jak zdać maturę z matematyki” na UTP.
Inne z kategorii
Bukowiecki i Kaczmarek są już po ślubie!
Auditorium Novum na UTP jest wypełnione po brzegi, na sali siedzi kilkaset osób. – Nauczyciel matematyki z ponad 20-letnim stażem. Nauczyciel Roku 2008 w konkursie „Głosu Nauczycielskiego” pod patronatem MEN. Prywatnie muzyk, pasjonat gór i skoków narciarskich – przedstawia gościa prowadząca. Uwagę publiczności miłośnik skoków zdobywa natychmiast.
– Co najczęściej robi maturzysta w pierwszym semestrze? Jest tak zmęczony życiem, ciągłym pytaniem „czemu się nie uczysz?”, że już po prostu nie ma siły, więc nie robi... nic! – kwituje z kabaretową intonacją. Uczniowie, przed chwilą jeszcze senni i znudzeni, ożywiają się. Pan Dariusz kontynuuje. – To jest poziom pierwszy, najbardziej prymitywny, mam nadzieję, że wy macie go już za sobą. Poziom drugi: on już się przygotowuje, matura to dla niego bardzo ważna rzecz. Jest systematyczny. On codziennie – codziennie! – powtarza sobie: „zacznę się uczyć od jutra”!
Salwa śmiechu. Widać, że widownia zna problem z autopsji. Po chwili staje się jasne, że jego wykład, choć o maturze, będzie miał przede wszystkim charakter motywujący.
Nie możesz zostać szóstką!
Dariusz Kulma ma własną działalność, w jej ramach prowadzi kursy i wykłady. Rocznie przygotowuje 150 maturzystów i 60 zdających w roku następnym. Na ich przykładzie brak motywacji – a może bardziej organizacji – widzi doskonale.
– Zrobiłem moim maturzystom ankietę. Wynika z niej, że są podzieleni na dwie grupy – mówi Kulma, wskazując na slajd z diagramem w kształcie koła. Na morzu fioletu odznacza się cieniutki żółty wycinek. – Żółty to te trzy osoby, które się uczą – wyjaśnia, znów wywołując na widowni wybuch śmiechu.
Tendencję do nieuczenia się naświetla słuchaczom w nowy sposób. – Kto się boi matury? W odpowiedzi niezbyt liczne ręce w górze. – Ja się bałem – przyznaje. – Może jest się czego bać? Co szósty maturzysta w Polsce nie zdał matury z matematyki. Kiedy słyszymy, że 50 tys. maturzystów nie zdało, myślimy „to mnie nie dotyczy” – stwierdza Kulma. Funduje więc uczniom statystykę na żywo. – Odliczamy do sześciu, szósta osoba nie zdała. – Jeden – zdałaś, dwa – zdałeś, trzy – zdałaś... – idzie wzdłuż ławki, odliczając. – Słuchajcie, nie możecie zostać szóstką! – motywuje ze śmiechem Kulma-trener. Planuje zdradzić strategię maturalnej gry, ale najpierw skupi się na najważniejszym: nastawieniu.
– Nie bądź schizolką-pesymistką, która ciągle pyta koleżanki „Ty też nic nie umiesz do matury?”. Nie bądź luzakiem-udawaczem: „Hej, co mi tam matura! Pouczę się tydzień przed i będzie dobrze”. Uświadom sobie, że nie chodzi o to, że „jakoś to będzie”, nie chodzi tylko o to, żeby zdać maturę. Chodzi o marzenia, o to, jaka będzie Twoja historia – mówi Kulma.
Tajemnica sukcesu? Praca
Ponieważ to „przykłady pociągają”, stawia audytorium oko w oko z idolem. Za jego plecami widać teraz kadr z reportażu nakręconego kilkanaście lat temu. Zbliżenie na chłopca, za nim – skocznia. – To mały Kamil Stoch, w tle Wielka Krokiew w Zakopanem – wyjaśnia matematyk. Przyszły mistrz relacjonuje swój pierwszy w życiu skok: – „Trener zadzwonił, że jutro pojedziemy na trening na krokiew. Nie spałem przez to całą noc, bo chciałem skoczyć. Już miałem to przed oczami (...) trochę się bałem”– mówił mały skoczek. Jakie miał marzenia? – „Chciałbym wystartować na olimpiadzie, zdobyć złoty medal. Ale mam jeszcze czas. Może za pięć–sześć lat wystartuję, jak będę dobrze skakał”.
– Mały Kamil zwizualizował sobie cel, kiedy miał kilkanaście lat. Ktoś powiedział „ale mu się udało”– mówi matematyk. Sam jest przekonany, że „udawanie się” nie ma tu nic do rzeczy. – Pomiędzy marzeniem a medalem była ciężka praca, zniechęcenie, wstawanie rano i zaangażowanie. Marzenia są ważne, ale nie możesz na nich poprzestać – wyjaśnia. I w życiu, i na maturze obowiązuje zasada: wyznacz sobie cel – bez tego sukcesu nie będzie. W przypadku matury na początek określ, na ile procent chcesz zdać, zaleca Kulma. – Często pytam o to moich uczniów. Najczęstsza odpowiedź: no nie wiem.... Jak to nie wiesz? Nie wiesz, dokąd idziesz? – pyta. Chyba każdy na sali czuje, że to ostatnie pytanie dotyczy nie tylko matury.
Kiedy już zdecydujemy, że naszym celem jest 30 procent z matematyki, albo porsche, albo dobry mąż, albo złoty medal, musimy naszemu celowi nadać kształt – zapisać go. W przeciwnym razie...
– … są to słowa rzucone na wiatr. Każdemu, nie tylko maturzyście, najtrudniej zrobić pierwszy krok. Wszyscy 1 stycznia robimy sobie postanowienia. Ale nie zapiszę ich sobie, nie, bo jeszcze się okaże, że będę musiał je zrealizować.
Od zapisania do działania droga nie tak daleka, ale mało czasu, by ją przebyć. – Na zrobienie pierwszego kroku masz tylko 72 godziny, trzy doby. Jeśli nie zrobisz tego w tym czasie, znów odłożysz to na później – ostrzega Dariusz Kulma.
Trzeba sobie wszystko dokładnie rozplanować, obrać swoją strategię na maturę. Jak Kamil Stoch, który trenuje nawet w Wigilię. – On ma wszystko rozpisane, dzień po dniu. W nas nie ma takiej determinacji. Czemu coś takiego nie mogłoby się stać twoim udziałem? Ale musisz mieć taktykę.
Odhaczaj i powtarzaj
Tę trzeba oprzeć na aktualnej podstawie programowej, dostępnej na stronie Centralnej Komisji Egzaminacyjnej czy na portalu „Jak zdać maturę z matematyki”. – Biegiem do domu, żeby to znaleźć! Tylko zwróćcie uwagę, żeby to była ta właściwa! – komenderuje Kulma. Zaleca, by podstawę przeanalizować i pod jej kątem systematyzować naukę. Najlepiej odhaczać sobie to, co już się umie.
A przed odhaczeniem pracować, pamiętając, że najskuteczniejszymi metodami – w przypadku matematyki – są nauka samodzielna i wspólna praca, np. zadania ze wskazówkami nauczyciela lub ze wskazówkami w książce. Wymagają największej aktywności, dlatego też są najbardziej efektywne. Czytanie czy słuchanie, jako metody bierne, są mniej skuteczne.
Drugim kluczem do skutecznej nauki jest powtarzanie. Ten element w polskim systemie edukacji, jak podkreśla Kulma, nadal kuleje.
Matematyk udowadnia , w oparciu o krzywą zapominania Ebinhausa, że powtórzenie materiału 4–6-krotnie pozwala na naprawdę solidne utrwalenie wiedzy. W modelu idealnym jedna rzecz powinna być powtórzona... siedem razy. Ważne jest jednak, w jakim odstępie czasu się to robi – po pierwszym zapoznaniu się z materiałem powtórka powinna nastąpić bardzo szybko. Już po kilkudziesięciu minutach 40 procent świeżo przyswojonej wiedzy „wyparowuje” z głowy. Kolejne powtórki mogą być krótkie, zaledwie kilkuminutowe.
Niepostrzeżenie mija 45 minut wykładu. „Jak porywam uczniów? Nie wskazuję im kierunku marszu. Żyję tak, jak ich uczę. Nie wyczuwają fałszu. Poza tym naprawdę ich lubię” – przedstawia się Kulma na swojej stronie „Jak zdać maturę z matematyki”. Maturzyści na UTP odpłacają mu wzajemnością – brawom nie ma końca. – To najdłuższe oklaski w moim życiu – śmieje się matematyk.
Artykuł pierwotnie opublikowany w papierowym wydaniu „Tygodnika Bydgoskiego ” (8 lutego 2018 r.)