Stulatek Józef Butrymowicz uhonorowany złotym medalem Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis
fot. Szymon Zdziebło tarantoga.pl dla UMWKP
Józef Butrymowicz, kombatant, wzorowy rolnik i oddany ojciec, uhonorowany za zasługi wojskowe oraz wkład w rozwój rodzinnego regionu, w sobotę świętował setne urodziny. W wyjątkowej jubileuszowej uroczystości uczestniczył marszałek Piotr Całbecki. Weteran Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny, odznaczony Medalem za Odrę, Nysę i Bałtyk, przez ponad trzy dekady prowadził gospodarstwo. Został wyróżniony także najwyższym wojewódzkim odznaczeniem, złotym medalem Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis.
Inne z kategorii
Bukowiecki i Kaczmarek są już po ślubie!
107. urodziny pani Aurelii Liwińskiej. Życzenia od marszałka [ZDJĘCIA]
- Dziękuję za przekazywane doświadczenie i wkład w budowę naszej współczesności. Jestem pełen szacunku dla pańskiego zaangażowania, trudu i poświęcenia. Z całego serca życzę panu radości oraz miłości i życzliwości osób, które spotka pan na swojej dalszej, długiej drodze życia. Niech każdy dzień przynosi panu wiele powodów do uśmiechu i satysfakcji, a przyszłość będzie pełna spokoju i zasłużonego uznania – mówi marszałek Piotr Całbecki.
Urodzony 18 września 1924 roku w Połonce (dawne województwo białostockie), w rodzinie rolników, od najmłodszych lat angażował się w pracę w gospodarstwie. Jego życie diametralnie zmieniło się w 1944 roku, gdy został skierowany na przymusowe roboty do Prus Wschodnich. Pracował tam w różnych gospodarstwach, zajmując się rolnictwem i hodowlą zwierząt.
W marcu 1945 roku przymusowo wcielono go do Armii Czerwonej, a następnie do Wojska Polskiego, gdzie służył do 1947 roku. Okres wojny i okupacji był dla pana Józefa pełen niebezpieczeństw, zagrażających jego życiu, w tym czasie też chorował, został zarażony tyfusem. W wojsku dosłużył się stopnia kaprala. Po zwolnieniu ze służby objął rodzinne gospodarstwo i prowadził je do 1979 roku. Dał się poznać, jako wzorowy rolnik.
Po wojnie, w 1951 roku, założył rodzinę, żeniąc się z Teodozją. Doczekali się sześciu synów. W 1980 roku przenieśli się do Torunia, gdzie pan Józef zbudował dom i aktywnie udzielał się w życiu społeczności lokalnej. Młodo owdowiał, Teodozja zmarła w wieku 40 lat. Po raz kolejny stanął na ślubnym kobiercu.
Mimo ciężkiej pracy, trudów związanych z życiem w powojennej Polsce, wychowywaniem synów, z czego każdy uzyskał wyższe wykształcenie, był w stanie wygospodarować czas na realizację swojej pasji – jaką jest siatkówka. Choć już sam nie gra, z ogromnym zaangażowaniem kibicuje reprezentacji siatkarzy, nie opuszczając żadnego meczu. W jego sercu zaraz po siatkówce jest miejsce dla piłki nożnej.
Chociaż miewa gorsze dni i słabiej słyszy, to prowadzi aktywne życie – gotuje, spaceruje i utrzymuje bliski kontakt z rodziną. W odpowiedzi na pytanie o sekret długowieczności i dobrej kondycji, odpowiada, że nigdy się nie oszczędzał, że ciężka praca, poświęcenie i trud włożony w wychowanie dzieci zahartowały go. Jak każdy ma też swoje słabości, zalicza do nich zamiłowanie do ciasta w towarzystwie kawy.
Rodziny mieszkańców regionu, którzy w najbliższym czasie kończą sto lat, a także starszych, zachęcamy do kontaktu pod numerem telefonu 56 62 18 344 i adresem e- mail: stulatkowie@kujawsko-pomorskie.pl. Więcej informacji na naszej stronie internetowej w zakładce Rówieśnicy Niepodległej.
źródło: UMWKP
zdjęcia: Szymon Zdziebło tarantoga.pl dla UMWKP