Bydgoszcz dołączy do sieci miast UNESCO? Siłą: muzyka
Rzeźba Andrzeja Szwalbego na tle Filharmonii Pomorskiej. To dzięki jego staraniom powołano instytucję/fot. Anna Kopeć
– Filharmonia, opera, akademia: największe osiągnięcia mamy w muzyce – są przekonani bydgoscy społecznicy. Chcą udowodnić, że miasto zasługuje, by stać się częścią sieci Miast Kreatywnych UNESCO.
Inne z kategorii
Program Miast Kreatywnych UNESCO uruchomiło 16 lat temu. Miasta skupione w sieci podejmują wspólne projekty; spotykają się na dorocznych kongresach, dzieląc rozwiązaniami; działają na rzecz rozwoju kultury i uczestnictwa w niej mieszkańców.
Tytuł Miasta Kreatywnego dotąd uzyskały cztery polskie ośrodki: Kraków i Wrocław w dziedzinie literatury, Katowice – muzyki, Łódź – filmu. Bydgoskie aspiracje związane są z muzyką. – Mamy bardzo dobre instytucje: filharmonię, operę. Naszym największym osiągnięciem jest Akademia Muzyczna, jedyna w mieście uczelnia pierwszego wyboru, i to dla studentów z całego świata, w tym z Chin, Japonii – mówi dr Stefan Pastuszewski ze Stowarzyszenia Andrzeja Szwalbego „Dziedzictwo”.
Szereg inwestycji
Co jeszcze przemawia na korzyść Bydgoszczy? – Dzięki Andrzejowi Szwalbemu mamy Dzielnicę Muzyczną, gdzie skupione są instytucje muzyczne, gdzie mieści się park z pomnikami twórców muzyki. Mamy sporo argumentów – nie ma wątpliwości dr Pastuszewski.
„Miasto Szwalbego” czeka też rozbudowa. Wkrótce powstanie nowy kampus Akademii Muzycznej, drugi budynek zyska Filharmonia Pomorska. Szykuje się również inwestycja poza dzielnicą – czwarty krąg Opery Nova.
Opera Nova/fot. Anna Kopeć
Wszystko to dobrze rokuje. Miasta aspirujące do tytułu muszą bowiem wykazać się nie tylko dorobkiem, ale i perspektywą rozwoju w danej dziedzinie.
Kreacja – wartość dodana
Jak zaznacza dr Pastuszewski, tytuł można zyskać, udowadniając, że w danej sferze tworzy się, a nie tylko odtwarza. Tu także, jego zdaniem, argumentów nie brakuje. – Mamy bardzo dobrą grupę kompozytorów – mówi.
Bydgoszcz od lat jest także gospodarzem wydarzeń o randze międzynarodowej, m.in. Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego, Operowego, Konkursu Pianistycznego im. I. J. Paderewskiego...
Zespół Tulia podczas koncertu z cyklu „Rzeka Muzyki”, 2019 r./fot. Anna Kopeć
O muzycznej tożsamości miasta świadczą nie tylko przedsięwzięcia związane z muzyką poważną, ale i popularną, rozrywkową, np. cieszący się olbrzymią popularnością cykl koncertów „Rzeka muzyki”.
Ruch społeczny
UNESCO tytuły Miast Kreatywnych przyznaje raz na dwa lata. Następne „rozszerzenie” sieci ma nastąpić w listopadzie przyszłego roku.
Idea uzyskania dla Bydgoszczy tytułu miasta w dziedzinie muzyki łączy społeczników z różnych grup i stowarzyszeń (m.in. Towarzystwa Muzycznego im. I. J. Paderewskiego, Stowarzyszenia Andrzeja Szwalbego „Dziedzictwo”, Towarzystwa Inicjatyw Kulturalnych) oraz osoby prywatne. Rozmowy o pomyśle rozpoczęły się już przed dwoma laty – wówczas idea uzyskała, jak informowała „Gazeta Wyborcza”, wstępne poparcie prezydenta. Wniosek w tej sprawie musi bowiem złożyć Miasto.
Czas „inwentaryzacji”
Aby mieć nadzieję na pozytywną decyzję komisji UNESCO, trzeba przedstawić opinie dwóch związków twórczych: Związku Kompozytorów Polskich i Związku Muzyków Polskich, a także „zinwentaryzować” bydgoskie instytucje i grupy związane z muzyką.
Stefan Pastuszewski, fot. Anna Kopeć (archiwum)
– Mamy udowodnić komisji UNESCO, że jesteśmy miastem wyjątkowym w tej sferze – bo tak jest – tłumaczy dr Pastuszewski. – Mam nadzieję, że staniemy się drugim, po Katowicach, polskim Miastem Kreatywnym w dziedzinie muzyki.
Od 2004 roku do sieci Miast Kreatywnych w tej dziedzinie UNESCO włączyło 47 ośrodków, m.in. Adelajdę, Bolonię, Gandawę, Hanower czy Kazań.
Tytuły przyznawane są także w sześciu innych kategoriach: literaturze, filmie, rzemiośle artystycznym i sztuce ludowej, wzornictwie, gastronomii oraz sztuce mediów.