Piłka Nożna 23 lut 2017 | Wojciech Bielawa
Zespół ds. Zawiszy bez przewodniczącego. Radny zrezygnował

Lech Zagłoba - Zygler / fot. Anna Kopeć

Lech Zagłoba – Zygler nie wierzy w to, że uda się zakopać topór wojenny między SP a CWZS. Wypisał się z komisji Rady Miasta ds. Zawiszy. Pozostali członkowie zespołu będą dalej szukać kompromisu.

- Na tym etapie zespół stracił rację bytu – twierdzi radny Lech Zagłoba – Zygler (PO), który zrezygnował z funkcji przewodniczącego zespołu ds. Zawiszy. - Udało nam się doprowadzić do dyskusji między skonfliktowanymi stronami, ale nie doszły one do porozumienia. Dopóki SP i CWZS nie zakończą sporu prawnego, nie ma szans na to, aby Zawisza grał i trenował przy ul. Gdańskiej. Można wrócić do dyskusji po wakacjach, kiedy zakończą się remonty boisk na kompleksie Zawiszy, ale teraz nie ma to już sensu – mówi radny PO.

Z twierdzeniem, że dalsze obrady straciły sens, nie zgadzają się pozostali członkowie zespołu: Jan Szopiński (SLD), Tomasz Rega (PiS) oraz Bogdan Dzakanowski (bezpartyjny) - Mamy inne zdanie, wciąż pracujemy – mówi Jan Szopiński, radny SLD, który został p.o. przewodniczącego komisji ds. Zawiszy. - Spotkamy się na początku marca – dodaje.

- Odejście radnego Zagłoby-Zyglera osłabiło naszą pozycję – twierdzi Tomasz Rega z PiS. - Osobiście widzę możliwość, aby choć jeden zespół młodzieżowy SP Zawisza niezwłocznie zaczął treningi na obiektach przy ul. Gdańskiej. Od lipca tego roku powinno tam znaleźć się też miejsce dla kolejnych grup młodzieżowych SP. – uważa radny PiS.

Zespół ds. Zawiszy powołany przez Radę Miasta miał za zadanie znaleźć w Bydgoszczy obiekt, na którym swoje mecze mógłby rozgrywać B-klasowy Zawisza. Ugoszczenia piłkarzy odmówiły wszystkie kluby: CWZS, Polonia, Chemik, Gwiazda i KPP. Sprawę powrotu SP Zawisza na ulicę Gdańską zamknął prezydent Rafał Bruski, który stwierdził, że wraz z piłkarzami na stadionie pojawią się kibole, czego sobie nie wyobraża.

Wojciech Bielawa

Wojciech Bielawa Autor

Redaktor prowadzący