Świadek ujął pijanego kierowcę
fot. policja
Nie jest nam obojętne, czy nietrzeźwy wsiądzie do auta i wyjedzie na szosę. To potwierdza zachowanie świadka, który zareagował i ujął, po czym przekazał policjantom pijanego kierowcę, po tym jak "wylądował" samochodem w rowie. Zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości nie był jedynym, który usłyszał zatrzymany mężczyzna.
Inne z kategorii
Po pijaku taranował auta w mieście. Próbował uciec, ale trafił na policjantów po służbie
Na Solskiego piesi łamią przepisy. Policja łapie, ale tam po prostu brakuje przejścia [WIDEO]
Mieszkaniec powiatu rypińskiego, podróżując z Włocławka do Lipna, w miejscowości Popowo zauważył, że kierujący autem, jadącym przed nim, nagle skręcił i wjechał do rowu. Kiedy zaniepokojony świadek podszedł do kierowcy fiata, żeby zobaczyć czy wszystko w porządku, wyczuł od niego woń alkoholu. Porozrzucane w aucie butelki wskazywały na to, że mężczyzna może być pod jego działaniem. W związku z powyższym, nie wahał się reagować. Ujął kierującego pandą, który chciał oddalić się z miejsca zdarzenia i przekazał go wezwanemu na miejsce patrolowi ruchu drogowego.
Zatrzymany 55-latek nie chciał współpracować z policjantami i zafundował sobie jeszcze większe kłopoty. Najpierw podczas legitymowania próbował wprowadzić funkcjonariuszy w błąd, podając im nieprawdziwe dane osobowe, a wreszcie, gdy podczas kontroli znaleźli jego dokument tożsamości, znieważył umundurowany patrol.
Przeprowadzona kontrola trzeźwości potwierdziła wcześniejsze podejrzenia. Okazało się, że mieszkaniec Włocławka ma w organizmie ponad dwa promile alkoholu.
Kontrola wykazała także, że zatrzymany nie posiada uprawnień do kierowania, bo już wcześniej zostały mu one odebrane za jazdę po alkoholu.
Mężczyzna usłyszy kilka zarzutów. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi poważna kara. Dla osób, które dopuszczają się tego nie pierwszy raz ustawodawca przewidział dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, konieczność zapłaty dziesięciotysięcznego świadczenia pieniężnego i karę więzienia od trzech miesięcy do 5 lat.
Usłyszy także zarzut znieważenia funkcjonariuszy Policji, za co grozi mu grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do roku.
Odpowiedzialność czeka go również za wykroczenie, którego się dopuścił. Zgodnie z artykułem 65. Kodeksu Wykroczeń, kto umyślnie wprowadza policjantów w błąd, co do własnej tożsamości, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.
źródło: KPP Lipno, podkom. Małgorzata Małkińska