Lekkoatletyczne święto świetnie wypromowało Bydgoszcz
To był wspaniały obraz naszego miasta – prezydent Rafał Bruski podsumował w poniedziałek (12 sierpnia) na konferencji prasowej Drużynowe Mistrzostwa Europy.
Inne z kategorii
Krzysztof Wolsztyński, Iga Baumgart-Witan, Rafał Bruski/fot. bw
Prezydent podkreślił, że mistrzostwa zakończyły się wielkim sukcesem sportowym, ale były też wielkim sukcesem organizacyjnym. - Jeśli ktoś wieszczy koniec tej wielkiej lekkoatletyki w Bydgoszczy, to jest w błędzie – oświadczył. - Lekkoatletyka na takim poziomie w Bydgoszczy będzie gościć.
Zwrócił też uwagę na ogromną moc promocyjną tego typu imprez. Wskazywał, że zawodnicy przyjeżdżają do Bydgoszczy, robią sobie zdjęcia, umieszczają je w mediach społecznościowych i ten balon promocyjny się pompuje. Do tego dochodzi przekaz w mediach tradycyjnych. – Dzięki lekkoatletyce w relacjach słowo Bydgoszcz przewija się wielokrotnie – mówił prezydent. – A sukcesy osiągnięte w Bydgoszczy, zawodnicy ciągną ze sobą przez cała karierę.
Iga Baumgart-Witan wychwalała publiczność na stadionie Zawiszy. – Dawno na stadionie Zawiszy nie widziałam tylu kibiców. Ta wrzawa niosła każdego z naszych reprezentantów – mówiła nasza znakomita biegaczka na 400 metrów, która na mistrzostwach wystąpiła na pierwszej zmianie sztafety 4x400 metrów. – Obawiam się, że teraz to będzie moja zmiana. Trener twierdzi, że spisałam się znakomicie.
Polska sztafeta osiągnęła bardzo dobry wynik 3:24.81, który jest tylko o 32 setne sekundy gorszy od rekordu Polski z 2005 roku. - Nie spodziewałam się, że tak szybko pobiegniemy. Zjechałyśmy ze zgrupowań i jesteśmy w ciężkiej pracy. Adrenalina przy swojej publiczności powoduje jednak, że człowiek jest w stanie wykrzesać z siebie więcej – tłumaczyła Iga Baumgart-Witan. A o ewentualnej próbie pobicia rekordu na jesiennych mistrzostwa świata w Doha mówiła tak: - My w tym zespole jesteśmy na to gotowe już od dwóch, trzech lat, ale zawsze coś nam przeszkadzało. W Doha może się wszystko ułoży i pobijemy wreszcie ten rekord Polski.
Prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku LA i dyrektor mistrzostw, Krzysztof Wolsztyński dodał: - Byłem na wielu zawodach, w Berlinie, w Londynie i może tam przychodzi więcej kibiców, ale tu w Bydgoszczy była wyjątkowa atmosfera.
- Wspaniałe było to, że tylu kibiców zostało na trybunach, żeby obejrzeć dekorację – zachwycała się Iga. – A potem była jeszcze runda honorowa i przybijanie piątek.
Radość była tak wielka, ze maskotka mistrzostw Bryś, skapany został w rowie z wodą do biegu na trzy kilometry z przeszkodami. – Powinien trafić do muzeum sportu – rzucił pomysł prezydent Rafał Bruski.
Dziennikarze dostali maskotkę mistrzostw/fot. bw
Organizatorzy szacują, że na trybunach zasiadło około 16 tysięcy widzów. Postawili sobie trudne zadanie, aby zawody były biletowane, mimo że akurat na imprezy lekkoatletyczne w Polsce często widzowie wpuszczani są za darmo. - Najszybciej sprzedaliśmy te najdroższe bilety na miejsca na trybunie przy linii mety – mówił Wolsztyński.
Na bydgoskich mistrzostwach byli obecni dziennikarze ze wszystkich krajów, których reprezentanci startowali w tej imprezie. – Wydaliśmy trzy tysiące akredytacji. W TVP 1 i TVP Sport transmisję oglądało ponad 1,5 miliona widzów – wyliczał Wolsztyński. – A relację prowadził też Eurosport, była również ekipa ZDF.
Wolsztyński zapewnił, że Bydgoszcz jest w stanie co dwa lata organizować tak duże imprezy lekkoatletyczne. Przypomniał też, że mamy również mityng o ugruntowanej renomie i tradycji, który w tym roku odbył się jako Memoriał Ireny Szewińskiej. - Królowa sportu jest dla mnie najważniejsza. Udało się wspaniale uczcić jubileusz 100-lecia PZLA. Ale musimy lekkoatletykę w Bydgoszczy wzmocnić – apelował do prezydenta.
jk