3 x Nie! koalicji PO-SLD dla probydgoskich projektów PiS
archiwum/fot. Anna Kopeć
26 lutego na sesji Rady Miasta doszło do odrzucenia przez rządzącą koalicję PO-SLD proponowanych przez klub radnych PiS: apelu do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o nadanie nazwy jednej z ulic w stolicy imienia „Bydgoskiej” oraz apelu do Marszałka województwa Piotra Całbeckiego o zabezpieczenie środków na budowę 4 kręgu Opery Nova. Sprzeciw radnych PO-SLD wzbudził również pomysł upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych, poprzez uchwalenie specjalnego stanowiska Rady Miasta Bydgoszczy.
Inne z kategorii
Rzeka pieniędzy płynie z ZUS w ramach programu „Aktywny rodzic”
Terytorialsi doskonalą sztukę walki w mieście – intensywny kurs WOT [ZDJĘCIA]
W połowie lutego br. minister Łukasz Schreiber oraz szef klubu radnych PiS Jarosław Wenderlich skierowali pismo do włodarza stolicy, o uczczenie 100 lecia powrotu Bydgoszczy do Macierzy, nadaniem jednej z warszawskich ulic miana „Bydgoskiej”. Pisaliśmy o tym tutaj.
Takie ulice znajdują się w Krakowie, Poznaniu i Łodzi. Również w naszym mieście mamy ulicę Bydgoską, która jest spuścizną po miasteczku Fordon, przyłączonym do Bydgoszczy w 1973 roku.
- Niestety, do dziś żadna ulica w Warszawie takiej nazwy nie nosi. Na Mokotowie znajduje się ulica Koronowska i Inowrocławska, na Żoliborzu Tucholska, a na warszawskiej Woli ulica Nakielska – wyliczają Łukasz Schreiber i Jarosław Wenderlich.
Wzmocnić starania o nadanie nazwy jednej z ulic Warszawy miał apel radnych Bydgoszczy do Prezydenta Trzaskowskiego. W jego uzasadnieniu możemy przeczytać:
„Bydgoszcz, ósme pod względem liczby mieszkańców miasto w Polsce, w bieżącym roku obchodzi setną rocznicę powrotu do Macierzy. (…) Data ta jest znacząca zarówno dla 350 tysięcy bydgoszczan, jak i dla naszej Ojczyzny. Chcielibyśmy w tak ważnym historycznie roku, upamiętnić symbolicznie, Bydgoszcz w Warszawie. Najlepszą ku temu okazją byłoby nadanie w stolicy jednej z ulic nazwy „Bydgoska”. Niestety do dziś żadna ulica w Warszawie takiej nazwy nie nosi.
Należy podkreślić, iż bydgoszczanie wspierali odbudowę stolicy – to właśnie z Bydgoszczy przekazywano znaczący wkład na Społeczny Fundusz Odbudowy Stolicy”.
O wyjaśnienie powodów zajęcia negatywnego stanowiska wobec tej inicjatywy poprosiłem radnego Jakuba Mikołajczaka, przewodniczącego klubu radnych KO:
- Uważam, że są ważniejsze sprawy dla Rady Miasta Bydgoszczy i reprezentujących nasze miasto ministrów. Niech politycy PiSu zaczną „budować” drogę S10, a nie narzucać innemu samorządowi, jak ma nazywać ulicę. Tym bardziej, że nawet nie wiemy, gdzie w Warszawie taka ulica mogłaby powstać. Nie chciałbym, by moje miasto było patronem ulicy np. na obrzeżach Warszawy – tłumaczy radny Mikołajczak.
Propozycja wystosowania apelu do Marszałka Całbeckiego również wzbudziła dezaprobatę radnych koalicji rządzącej. Apel miał, jak czytamy w dokumencie, wyrażać niepokój z powodu braku zabezpieczenia środków na budowę czwartego kręgu Opery Nova przez Województwo Kujawsko-Pomorskie. Warto w tym miejscu dodać, że w budżecie województwa zapisano na ten cel jedynie symboliczny milion złotych.
Najwięcej emocji wzbudziło jednak przygotowane przez radnych Grażynę Szabelską i Jerzego Mickusia stanowisko Rady Miasta Bydgoszczy w sprawie upamiętnienia „Żołnierzy Wyklętych”.
Od 2011 r. obchodzimy Narodowy Dzień „Żołnierzy Wyklętych” w dniu 1 marca. W Bydgoszczy ten temat każdego roku wzbudza duże kontrowersje w środowisku koalicji rządzącej. W 2017 r. ówcześnie rządząca miastem koalicja PO-SLD storpedowała pomysł budowy pomnika poświęconego „Żołnierzom Wyklętym”.
W tekście nieprzyjętego stanowiska możemy przeczytać:
„Rada Miasta Bydgoszczy oddaje hołd żołnierzom powojennego antykomunistycznego podziemia niepodległościowego. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzony jest 1 marca jako święto państwowe od 2011 r. Zostało ono ustanowione w rocznicę zamordowania ostatnich przywódców IV Zarządu Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Dnia 1 marca 1951 roku rozstrzelano w więzieniu mokotowskim w Warszawie płk. Łukasza Cieplińskiego oraz jego towarzyszy. Polskie antykomunistyczne podziemie niepodległościowe po II wojnie światowej stanowili żołnierze, którzy nie złożyli broni i pozostając w czynnej służbie wojskowej podjęli partyzancką walkę z komunistycznym rządem, narzuconym Polakom siłą przez Józefa Stalina. W latach 1945-1956 w antykomunistycznej konspiracji działało 120-180 tys. osób. Wielu pośród nich za swoją działalność było torturowanych, skazanych na wieloletnie więzienia, szykany, stalinowskie obozy i ośrodki pracy więźniów lub bezlitośnie zamordowanych. Tysiące żołnierzy po dziś dzień spoczywa w nieznanych miejscach. „Żołnierze Wyklęci” walczyli o wolną, niezawisłą i niepodległą Polskę. Oddajemy im hołd i upamiętniamy ich niezłomną postawę. Za ich wielki patriotyzm, poświęcenie i oddanie idei suwerenności Polski - cześć i chwała bohaterom!”
Oburzenia całą sytuacją nie krył szef klubu radnych PiS: Jarosław Wenderlich:
- Niezrozumiała, a wręcz skandaliczna decyzja radnych PO-SLD. Skoro Rada Miasta Bydgoszczy nie może dyskutować o wsparciu IV kręgu Opery Nova, nie może wychodzić z inicjatywami apelu do innej jednostki samorządu terytorialnego, czy upamiętnić uczestników niepodległościowego Ruchu Oporu przed Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych, to jest mi po prostu wstyd za radnych rządzącej miastem koalicji. To przecież tematy probydgoskie lub oczywiste prawdy historyczne. Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd – skomentował radny Jarosław Wenderlich.
Krzysztof Drozdowski