Nowy podatek od smartfona zapłacą wszyscy. Konsumenci protestują!
fot. pixebay
ZAIKS wraz z Ministerstwem Kultury planuje wprowadzić nowy podatek. Ma dotyczyć posiadaczy urządzeń mobilnych, telewizorów i komputerów stacjonarnych. Federacja Konsumentów protestuje.
Inne z kategorii
Celem nowego podatku ma być pomoc dla artystów. Posiadacze urządzeń mobilnych mają być z góry obciążeni opłatą która zasili konto ZAiKS (Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych). Opłata ma dotyczyć także telewizorów i komputerów. Szacuje się, że ceny wzrosną średnio o 300 złotych. Oznacza to ok miliarda złotych wpływu rocznie dla ZAiKS
- Artystów chcemy wspierać, trzymamy za nich kciuki, uważamy, że trzeba walczyć z negatywnymi zjawiskami, jak choćby nielegalne pobieranie treści. Stoimy za nimi murem, ale mamy wrażenie, że wyciągnięcie miliarda złotych z kieszeni polskich gospodarstw domowych jest w tym momencie pomysłem chybionym – stwierdza Kamil Pluskwa-Dąbrowski, prezes Federacji Konsumentów w serwisie money.pl.
Minister Piotr Gliński jest zwolennikiem nowej opłaty tzw. reprograficznej. Minister twierdzi, że ograniczy to piractwo w sieci. Analitycy rynku usług elektronicznych obalają ten argument wskazując, że opłaty od urządzeń nie mają nic wspólnego z wykorzystywaniem treści odtwarzanych za ich pomocą. Ustawodawca z góry zakłada nieuczciwość posiadaczy urządzeń opodatkowując wszystkich.
- Stacje telewizyjne płacą przecież za nadawane treści, a czasy domowego kopiowania płyt odeszły do lamusa. Dlaczego mamy płacić artystom za sprawdzanie e-maila, czytanie wiadomości w internecie, możliwość grania w gry czy przeprowadzania wideokonferencji, czyli czynności do których wykorzystujemy nasze smartfony, tablety i laptopy? – pyta Kamil Pluskwa-Dąbrowski w liście wysłanym do ministra Glińskiego.
Póki co nowy podatek to projekt opracowany przez Ministerstwo Kultury. Wzrost cen w obecnych czasach może być dyskusyjny. Podobnie założenie, że wszyscy posiadacze urządzeń elektronicznych używają ich do słuchania muzyki czy oglądania filmów jest chybiony. Dalsze decyzje zależą od ministra Glińskiego.
Na podstawie:money.pl/ZAIKS