Aktualności 23 sty 2023 | Redaktor
Obniżona ocena dla ucznia za dochodzenie swoich praw. Znamy „Statutowy Absurd Roku” 2022

fot. ilustracyjna

Znamy zwycięzcę II edycji plebiscytu na najbardziej niedorzeczne postanowienie w szkolnym statucie. Antynagrodę „Statutowy Absurd Roku” zdobyło kaliskie Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych. Szkoła rości sobie prawo do karania uczniów lub rodziców, którzy odważyli się złożyć skargę na nauczyciela, a dyrektor nie uznał jej za zasadną. Kaliski „plastyk” zmierzył się w finale konkursu z Katolickim LO im. Stanisława Kostki w Kielcach.

Kielecki „katolik” został nominowany, bo w procesie rekrutacji wymagał od kandydatów dostarczenia opinii proboszcza – mimo że przede wszystkim jest szkołą publiczną. Plebiscyt prowadzi Stowarzyszenie Umarłych Statutów (SUS), organizacja non-profit działająca na rzecz praworządności w oświacie. 
 
Trudny wybór, zaskakujący schemat
 
Jak informują organizatorzy, w tym roku konkurencja była naprawdę zacięta. Trzecie miejsce „wywalczyła” Szkoła Podstawowa nr 14 w Toruniu, której uczniowie mogli zaspokajać pragnienie tylko za zgodą nauczyciela. Tuż za podium znalazła się łódzka SP nr 122, gdzie uczniowie musieli odpowiedzieć na teście na więcej niż 100% pytań, by uzyskać ocenę celującą.
 
– Każdego roku otrzymujemy setki zgłoszeń na temat nieprawidłowości w szkolnych statutach. Te, które biorą udział w plebiscycie, były najbardziej zdumiewające – wyjaśnia wiceprezes SUS i koordynator plebiscytu, Daniel Sjargi. – Bardzo zaskoczyło nas również to, że w finale konkursu zmierzyły się ze sobą katolicka szkoła publiczna i liceum plastyczne, zupełnie tak samo, jak w poprzedniej edycji.
 
W ubiegłym roku niechlubne wyróżnienie powędrowało do krakowskiego LO im. Świętej Rodziny z Nazaretu, które w swoim statucie wprowadziło zakaz seksu dla wszystkich (także pełnoletnich) uczniów, w szkole i poza nią. Drugie miejsce zajęły zaś szkoły plastyczne z Poznania i Wrocławia, które rościły sobie prawo do wywłaszczania uczniów z ich prac i zarabiania na nich nawet bez zgody autorów. 
 
Tak naprawdę wygrywa praworządność
 
– Jesteśmy zadowoleni z tegorocznej edycji. Uważamy, że konkurs spełnia swoje cele – mówi prezes Stowarzyszenia Łukasz Korzeniowski. – Chodziło nam o zwrócenie uwagi, o uświadomienie wszystkim, że problem niedorzecznych i nielegalnych statutowych regulacji istnieje i jest poważny – dodaje.
 
O sukcesie świadczy nie tylko, jak szerokim echem odbił się w kraju, ale także to, że dzięki niemu w środowisku oświatowym pojawiła się chęć dyskusji na temat praworządności.
 
– Zauważyliśmy zmianę choćby w podejściu nauczycielskich związków zawodowych. Jeszcze niedawno ich władze publicznie powątpiewały, czy taki problem w ogóle może istnieć. Dzisiaj już przyznają otwarcie, że sytuacja, z jaką się zmagamy, jest w istocie bardzo poważna – dodaje Korzeniowski
 
Także dyrektorzy szkół stawali się niekiedy skłonniejsi do współpracy dzięki nominacji w plebiscycie. Część szkół biorących udział w konkursie, wykreśliła bowiem nielegalne postanowienia ze swoich statutów przed rozstrzygnięciem głosowania.
 
Skąd te absurdy?
 
– Postanowienia, które trafiły do finału tegorocznego „Statutowego Absurdu Roku”, świadczą być może o niezrozumieniu roli szkolnego statutu i w ogóle roli szkoły jako takiej – przypuszcza Korzeniowski. – W przypadku katolickiej szkoły wymagającej opinii proboszcza zabrakło chyba świadomości, że przyjmując uprawnienia szkoły publicznej i publiczne finansowanie, wchodzi również w jej obowiązki.
 
Tymczasem przepisy prawa jasno wymieniają, jakie warunki musi spełnić kandydat do publicznego liceum ogólnokształcącego. Na liście wymagań nie ma dokumentów od księży. Szkoła publiczna, nawet katolicka, ma za to obowiązek równego traktowania wszystkich kandydatów, bez względu na religię.
 
Zwycięskie postanowienie ze statutu kaliskiego „plastyka” jest natomiast sprzeczne m.in. z kodeksem postępowania administracyjnego. Przewiduje on, że nie wolno wyciągać konsekwencji wobec osób, które złożyły skargę na pracownika publicznej instytucji. Tymczasem jeżeli dyrektor uznał, że skarga złożona na nauczyciela nie zasługiwała na uwzględnienie, uczeń miał złożyć przeprosiny pod groźbą negatywnej oceny zachowania. Rodzicowi, jeżeli to on przyszedł ze skarga, miała natomiast grozić sprawa o naruszenie dóbr osobistych.
 
– Oceniamy, że taki przepis miał na celu wywołanie „efektu mrożącego”, czyli systemowe zniechęcenie uczniów do dochodzenia swoich praw. To trochę tak, jakby odrzucenie reklamacji na nieodpowiednią obsługę w warsztacie miało sprawić, że jesteśmy winni mechanikowi odszkodowanie. To zwykła groźba – zwraca uwagę wiceprezes Daniel Sjargi.
 
Co na to nauczyciele?
 
Dyrektorzy często zasłaniają się, że statuty są takie, jakie są, bo nie piszą ich prawnicy, a nauczyciele, którzy nie znają prawa. 
 
– Nie można jednak usprawiedliwiać niezgodnych z prawem postanowień statutu taką argumentacją. Dyrektor i nauczyciele mają tak uchwalać przepisy statutu, by były one zgodne z prawem – zwraca uwagę Łukasz Korzeniowski. – Często przy uchwalaniu przepisów statutu, które są niezgodne z prawem, nie ma nawet próby skonsultowania projektowanych przepisów pod kątem ich zgodności z prawem, co świadczy o niedochowywaniu należytej staranności, której byśmy oczekiwali.
 
Stowarzyszenie Umarłych Statutów nie pozostawia jednak pedagogów samych sobie. Wraz z ekspertami prawa oświatowego wydało ono „Statut Nieumarły. Wzór statutu szkoły z komentarzem”. Publikacja jest dostępna dla każdego zupełnie za darmo. Pobrać ją można ze strony internetowej SUS.
 
Stowarzyszenie Umarłych Statutów jest pierwszą i największą w Polsce organizacją bezpośrednio broniącą interesów uczniów. Przyświeca nam cel rozpowszechniania wśród polskiej braci uczniowskiej wiedzy o jej prawach i sposobach ich ochrony, pomocy w indywidualnych przypadkach oraz lobbowania za zmianami w prawie czyniącymi polską szkołę wolną od bezprawia i skutecznie przygotowującą do życia w XXI wieku.

 

źródło: Stowarzyszenie Umarłych Statutów

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor