AKTUALNE 19 mar 11:09 | Redaktor
Protest rolników. Nie ma zgody miasta na blokowanie Bydgoszczy przez protestujących

fot. ZDMiKP

Prezydent Bydgoszczy wydał decyzję zakazującą zgromadzenia rolników, które planowane jest od środy (20 marca) w Bydgoszczy. Podobne decyzje wydali samorządowcy kilku podbydgoskich gmin. Sąd odrzucił odwołanie organizatorów protestów.

Prezydent Bydgoszczy oraz włodarze Białych Błot, Sicienka czy Nowej Wsi Wielkiej podjęli decyzję o zakazie organizacji planowanego zgromadzenia rolników, które miało rozpocząć się w środę, 20 marca. Decyzje te zostały poprzedzone opinią ZDMiKP wskazującą na potencjalne zagrożenia dla funkcjonowania miasta i bezpieczeństwa mieszkańców. Organizatorzy zgromadzeń planowali akcje, które miały prowadzić do znaczących utrudnień w ruchu, w tym zatrzymanie ciągników na głównych ulicach oraz przejazd pod urzędem wojewódzkim. Jedno ze zgromadzeń (połączone z postojem) polegać miało na zatrzymaniu 150 ciągników na ulicy Gdańskiej i Armii Krajowej oraz Jeździeckiej na wysokości stacji Orlenu. Kolejne dotyczyło 100 ciągników, które miały zatrzymać się na ulicach Sudeckiej, Wyzwolenia, Geodetów do ulicy Pelplińskiej. Organizatorzy protestów zapowiedzieli również wjazd ciągników do Bydgoszczy od strony Koronowa, Nakła nad Notecią, Torunia, Białych Błot i Osielska i przejazd pod Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki.

Brak zgody na protest rolników w Bydgoszczy i okolicach

W uzasadnieniu decyzji władz miasta i gmin podkreślono, że wcześniejsze manifestacje rolnicze spowodowały istotne problemy związane z utrzymaniem bezpieczeństwa i funkcjonowaniem miasta. 

– Z doświadczenia wynika, że deklaracje organizatorów zgromadzeń o zapewnieniu tzw. korytarzy bezpieczeństwa nie zawsze są realizowane w rzeczywistości. Podczas zgromadzeń organizowanych przez środowiska rolnicze na terenie Bydgoszczy 9 i 20 lutego 2024 roku doszło do zablokowania korytarza bezpieczeństwa przez wchodzących na torowisko tramwajowe uczestników manifestacji – czytamy w uzasadnieniu decyzji. – Wiele zgromadzeń prowadzi do znaczących utrudnień w ruchu, jednak trwają one zwyczajowo kilka godzin, a nie cały miesiąc. (…) Stan ten nie może być postrzegany jedynie w kategorii niedogodności dla mieszkańców, gdyż długotrwały paraliż komunikacyjny powoduje zagrożenie co najmniej dla ich zdrowia. Po analizie okoliczności wskazanych w zawiadomieniu o zgromadzeniu oraz biorąc pod uwagę stanowisko służb (…) odbycie planowanego zgromadzenia w czasie, miejscu i w sposób wskazany przez organizatorów może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach – wyjaśnia pismo.

Mimo możliwości zaskarżenia decyzji samorządowych do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, który ostatecznie odrzucił odwołania, protestujący mieli jeszcze opcję odwołania się do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Jednakże na tym etapie decyzja sądu stanęła po stronie władz lokalnych, podtrzymując zakaz zgromadzenia.

 

źródło: UMB

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor