XII Bydgoski Marsz dla Życia i Rodziny. W tym roku pod hasłem „Zjednoczeni dla życia, rodziny, Ojczyzny!”
fragment plakatu
Bydgoski Marsz dla Życia i Rodziny odbędzie się już po raz dwunasty. Hasło marszu brzmi: „Zjednoczeni dla życia, rodziny, Ojczyzny!”. Marsz odbędzie się w niedzielę, 26 maja. Organizatorem Marszu są Wspólnoty Katolickie Diecezji Bydgoskiej, a koordynatorem - Mirosława Chmielewicz.
Inne z kategorii
Wakacje składkowe są już bardzo popularne. ZUS wciąż przyjmuje wnioski
Już nie będzie śmierdzieć z Siernieczka. Remondis uszczelnił swoje hale
Wydarzenie rozpocznie się o godz. 12.30 Mszą Świętą w katedrze bydgoskiej pw. św. Marcina i Mikołaja. Eucharystii będzie przewodniczyć ordynariusz diecezji bydgoskiej ks. bp Krzysztof Włodarczyk.
– Start marszu ze Starego Rynku o godz. 14.00. Przemarsz ulicami Bydgoszczy: Mostową, Focha, Gdańską, Mickiewicza, Alejami Ossolińskich do bazyliki bydgoskiej. Marsz zakończy się na placu przy bazylice mniejszej pw. św. Wincentego a Paulo, gdzie z kolei rozpocznie się piknik rodzinny – informuje koordynator Mirosława Chmielewicz.
– Tam uczestnicy włączą się w Festiwal Nowe Spojrzenie. Czeka ich także wiele rodzinnych atrakcji. Zapewniony będzie m.in. park rozrywki dla dzieci, ciepły posiłek, koncerty oraz możliwość rywalizacji sportowej i rozstrzygnięcie konkursu plastycznego. Dla dzieci kluczowym punktem wydarzenia będzie koncert o godz. 15.00 znanego i lubianego zespołu Arka Noego – podkreśla koordynator marszu.
Celem marszu jest promocja życia i rodziny. W tym roku szczególny akcent położony jest na wartość jedności, która zawsze przynosi pokój. – Hasło marszu „Zjednoczeni dla życia, rodziny, Ojczyzny!” nawiązuje do potrzeby zatrzymania ogromnego wzrostu zagrożeń dla wymienionych w haśle wartości. Dlatego też jako obrońcy życia, rodziny i Ojczyzny musimy wspólnie stawić czoła podszytym ideologicznie projektom prawnym uderzającym w same fundamenty naszej chrześcijańskiej kultury i cywilizacji. Jest to ogromne wyzwanie, które musimy podjąć, aby chronić nasze rodziny, dzieci, wnuki i kolejne pokolenia – zaznacza Mirosława Chmielewicz.