Jest las, mają być domy. Mieszkańcy Miedzynia protestują

fot. ilustracyjna/Anna Kopeć
Prawie hektar lasu rosnący na bydgoskim Miedzyniu ma zostać wycięty. Na jego miejscu powstaną domki jednorodzinne. Mieszkańcy robią jednak co mogą, by do tego nie dopuścić.
Inne z kategorii
Nowe miejsca zabawy i rekreacji na Miedzyniu
Budują organy dla Karmelu.
W pierwszej kolejności miasto chce spieniężyć siedem działek położonych w bezpośrednim sąsiedztwie ulicy Wiśniowej – mają zostać wystawione na sprzedaż już w drugim kwartale tego roku, a działki stanowiące kolejny pas zabudowy – sukcesywnie w następnych kwartałach.
By do tego nie dopuścić, pod koniec lutego do urzędu miasta skierowano wniosek o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego obszaru „Miedzyń–Wiśniowa”. Powstała także petycja mieszkańców, którzy nie chcą zostać pozbawieni swojego miejsca rekreacji.
Miejska Pracownia Urbanistyczna podkreśla jednak, że w 2010 roku, kiedy konsultowano nowy plan zagospodarowania przestrzennego – umożliwiający zabudowę – nie wpłynęły do niego żadne uwagi. Autorzy wniosku jednak mają na to odpowiedź: – Ponad 10 lat temu, gdy konsultowano zapisy obecnie obowiązującego planu, mieszkańcy mieli o wiele niższą świadomość w zakresie wpływu drzew i zieleni na komfort życia w mieście, a także o zagrożeniach, które niesie ze sobą smog, a w szczególności tzw. niska emisja – czytamy w piśmie. – Obecnie, naukowe fakty w tym zakresie są szeroko znane, stąd też większa świadomość społeczna (...). Również ostatnie działania miasta – informacje o przystąpieniu do projektu, w którym priorytetem ma być ochrona terenów zieleni i opracowanie standardów ochrony drzew, pokazują jak wiele zmieniło się w powszechnej świadomości – dodają autorzy dokumentu.
Po co wycinka?
Miejska Pracownia Urbanistyczna wskazuje na potrzebę zachęcania mieszkańców do budowania się w Bydgoszczy, a nie w sąsiednich gminach. W swoim stanowisku powołała się nawet na głos przedstawiciela Rad Osiedla Miedzyń-Prądy, Wilczak-Jary oraz Bydgoskiego Stowarzyszenia Miedzyń i Prądy, domagającego się dalszej urbanizacji tego obszaru. Podczas sesji Rady Miasta w 2016 roku mówił: „Tego co się stało, nie zmienimy, ale możemy wyciągnąć wnioski na przyszłość i zachęcać tych, którzy się decydują na wybudowanie własnego domu, żeby pozostali w Bydgoszczy. Inicjatywa Ratusza »Zbuduj Swój Dom w Bydgoszczy« i przeznaczenie 19 działek przy ulicy Wiśniowej pod ten program to za mało. Potrzebne jest rzeczywiste wsparcie, które na pewno się opłaci. Możliwości budowlane Miedzynia oraz Prądów są olbrzymie, bowiem tylko w obrębie ulic Wiśniowej i Lisiej jest prawie 400 działek!”.
Dotychczas las zapewniał mieszkańcom miejsce odpoczynku i spacerów. Jest ważnym terenem zielonym wśród rozrastającej się zabudowy. Pozwalał też na odetchnięcie świeżym powietrzem, którego mieszkańcy tej części miasta nie mają w nadmiarze z powodu smogu.
MPU nie jest jednak przekonana do argumentu o wartości przyrodniczej lasu. W trakcie prac z 2009 roku nie wpłynęły żadne wnioski i uwagi do projektu prognozy oddziaływania na środowisko planu miejscowego. Zapisano w niej m.in., że pomimo degradacji, w runie pojawiają się gatunki mchów będących pod ochroną gatunkową Pleuroziumschreberei, będące pod częściową ochroną gatunkową (...) Istnieją również domniemania o gniazdowaniu na terenie lasu ptaków z gatunków prawnie chronionych. Wobec powyższego, wskazano że przed przystąpieniem do prac inwestycyjnych należy uzyskać odpowiednie zezwolenie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy – przekazuje pracownia.
MPU podkreśla również, że miejscowy plan zagospodarowania nakazuje ochronę zadrzewienia, w tym nasadzenia zastępcze.
Była petycja, będzie kolejna
Mieszkańcy stworzyli petycję do prezydenta miasta, pod którą podpisało się ponad 2000 osób. Apelują o odstąpienie od sprzedaży działek położonych na Miedzyniu przy ul. Wiśniowej (działki o numerach 20/8, 20/9. 20/10, 20/17, 20/18, 20/19, 20/20). Proszą również o utworzenie na terenie działek należących do miasta, parku leśnego. Teraz zapowiadana jest kolejna petycja.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy urząd miasta. Jak dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi.