Bydgoszcz 28 lis 2021 | Krzysztof Drozdowski
Co dalej z pomnikiem Tysiąclecia Państwa Polskiego?

fot. Anna Kopeć

Wojewódzki Konserwator Zabytków przychylił się do opinii wielu miłośników Bydgoszczy i rozpoczął procedurę wpisywania pomnika Tysiąclecia Państwa Polskiego do rejestru zabytków. Dzięki temu Miasto musi wstrzymać się z wyburzeniem obiektu.

Decyzja konserwatora, o której pisaliśmy tutaj, daje czas na skompletowanie odpowiednich dokumentów, by wpis do rejestru zabytków zakończyć sukcesem. W jej uzasadnieniu możemy przeczytać, że „obiekt jest dziełem reprezentatywnych dla sztuki lat 60. XX w. oraz charakterystycznym, utrwalonym elementem krajobrazu miasta, a jego przesłanie pozostaje aktualne i nie rodzi negatywnych czy kontrowersyjnych skojarzeń”. Wniosek o wpis do rejestru zabytków złożyło 18 października Bydgoskie Stowarzyszenie Miłośników Zabytków „Bunkier”, reprezentowane przez Marcina Nalewkę. Zanim pismo od konserwatora dotarło do ratusza, 16 listopada odbyło się tam poświęcone pomnikowi spotkanie prezydenta Rafała Bruskiego z prof. Dariuszem Markowskim – przewodniczącym Społecznej Rady ds. Estetyki Miasta, Jackiem Wiśniewskim – prezesem bydgoskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich, Marcinem Nalewką – prezesem Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków „Bunkier” oraz Janem Trojanem, twórcą inicjatywy „Ocalmy Pomnik Tysiąclecia”. W trakcie spotkania prezydent został poinformowany o decyzji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Dlaczego Miasto chce wyburzyć pomnik?

To jedno z pytań, na które trudno znaleźć odpowiedź. Ratusz od początku podtrzymywał narrację o planowanej w tym miejscu budowie zbiorników na deszczówkę. Same zbiorniki jednak miały nie zagrażać istnieniu pomnika.

– Pretekstem dla władz miasta była budowa na skwerze podziemnych zbiorników retencyjnych, mimo że zakłady MWiK stanowczo zdementowały taką interpretację. Inną przesłanką miał być zły stan techniczny pomnika, jego przyczyną jest jednak brak jakiegokolwiek remontu postumentu od 50 lat! Zamiast zadbania o tę konstrukcję, włodarze po prostu chcieli ją wyburzyć – przekonuje Paweł Górny ze Stowarzyszenia Społeczny Rzecznik Pieszych, który również jest zaangażowany w ratowanie pomnika.

I faktycznie, jeden ze społeczników otrzymał z Urzędu Miasta pismo, w którym stwierdzono, że od 54 lat nikt nie zlecił żadnej konserwacji czy też badań stanu technicznego obiektu. Gdy więc pojawiło się zagrożenie dla przechodzących obok pomnika bydgoszczan, od razu podjęto decyzję o jego wyburzeniu, zamiast rozpatrzyć możliwość naprawy. Zlecona ostatecznie ekspertyza stanu technicznego pomnika wskazała jasno: „w najbliższym czasie należy przystąpić do rozbiórki obiektu lub do generalnego remontu”. Miasto wybrało łatwiejszą ścieżkę i zdecydowało się monument zwyczajnie wyburzyć.

fot. Anna Kopeć

Co miałoby powstać w tym miejscu w zamian? Nie zaproponowano nic. Koncepcji zagospodarowania tego terenu na przestrzeni lat było co najmniej kilka. Jednak żadna do siebie nie przekonała. Najrozsądniejszym założeniem jest zrewitalizowanie całego kompleksu parkowego. W tym aspekcie zgadzają się niemal wszyscy, choć nie wszyscy widzą w odnowionym parku miejsce dla górującego nad okolicą trójnoga.

A miało być tak pięknie!

Pomnik Tysiąclecia Państwa Polskiego od samego początku nie znajdował uznania władz miejskich. – Dość powiedzieć, że już sama oryginalna wizja słynnego projektanta była zgoła inna od końcowej – twierdzi Jan Trojan, autor facebookowego profilu „Pomnik Tysiąclecia Państwa Polskiego”. – Konstrukcja zbudowana z trzech żelbetowych słupów symbolizować miała gniazdo, a jej szczyt zdobić wykonany z brązu piastowski orzeł. U podnóża monumentu, po obu stronach planowano rozmieścić płaskorzeźby ilustrujące najistotniejsze wydarzenia z historii Polski. Koncept instalacji wykonano z okazji nadchodzących obchodów 1000-lecia powstania państwa polskiego – dodaje.

Pierwotną koncepcję Stanisława Lejkowskiego wypaczono. Ostatecznie po wielu zmianach, włącznie ze zmianą nazwy na „pomnik Czynu Społecznego”, odsłonięto go 22 lipca 1967 roku. Od tej pory monument z roku na rok tylko niszczał. Bydgoszczanie nie przekonali się zbytnio do pomnika, który miał uosabiać coś innego, niż pierwotnie zamierzano, a dla władz miasta był ciągle kontrowersyjną kompozycją, i to pomimo dokonanych znacznych „poprawek”.

Co dalej z pomnikiem?

Jak zaznaczono w piśmie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, rozpoczęcie procedury wpisania do rejestru nie zamyka definitywnie tematu wyburzenia pomnika. Następnym krokiem jest przygotowanie odpowiedniej, szczegółowej dokumentacji wraz z uzasadnieniem o stosownej wartości historycznej i architektonicznej obiektu.

Wstrzymanie wyburzenia to dopiero połowa sukcesu. Teraz trzeba zastanowić się, jaką przyszłość zaplanować dla tego obiektu. W przestrzeni publicznej pojawiają się pomysły zrealizowania pierwotnej kompozycji, która tak przeszkadzała komunistycznym władzom.

Krzysztof Drozdowski

Krzysztof Drozdowski Autor

Publicysta, autor wielu książek historycznych.