Spotkanie wspomnieniowe poświęcone ks. prof. Antoniemu Siemianowskiemu w Galerii Autorskiej
W czwartek, 21 września, o godz 18.00 w Galerii Autorskiej (ul. Chocimska 5, Bydgoszcz) odbędzie się spotkanie wspomnieniowe poświęcone ks. prof. Antoniemu Siemianowskiemu pt. "Czytanie istnienia" – z udziałem: Krystyny Bujak, Ewy Frąszczak, Michała Frąszczaka Haliny Góreckiej, Doroty Harkot, Jana Kaji, ks. Czesława Krolla, ks. Macieja Kulczyńskiego, Piotra Malinowskiego, ks. Jana Sochonia, Magdaleny Solińskiej, Jacka Solińskiego, Krzysztofa Stachewicza, ks. Ryszard Szymkowiak, Oli Waleckiej i Wojciecha Marii Zalewskiego. Czytanie tekstów: Jan Kaja i Alicja Mozga. Zdarzeniu towarzyszyć będzie otwarcie wystawy obrazów i grafik Jan Kaji Jacka Solińskiego pt. "Dopełnienie". Przed spotkaniem o godz.17.00 sprawowana będzie Msza św. w intencji śp. Antoniego Siemianowskiego w kościele pw. Apostołów Piotra i Pawła w Bydgoszczy (pl. Wolności).
Inne z kategorii
Antoni Siemianowski Urodzony w 1930, zmarł w 2022, prof. dr hab. W 1956 r. przyjął święcenia kapłańskie, w latach 1959–1965 studiował filozofię na KUL-u pod kierunkiem prof. S. Swieżawskiego. Wykładał filozofię teoretyczną na Wydziale Teologicznym UAM w Poznaniu i w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gnieźnie. W swoich badaniach koncentruje się na problemach etyki i antropologii filozoficznej. Jest znawcą fenomenologii ze szczególnym uwzględnieniem myśli Dietricha von Hildebranda. Znany jest z licznych artykułów i recenzji publikowanych w czasopismach takich jak: „W drodze”, „Studia Gnesnensia”, „Znak”, „Topos”, „Promocje Pomorskie”. Jest autorem wielu książek, m.in. Człowiek i prawda (1986), Śmierć i perspektywa nadziei (1992), Człowiek a świat wartości (1993), Szkice z etyki wartości (1995), Antropologia filozoficzna (1996), Sumienie (1997), Zrozumieć miłość (1998), Czym jest filozofia?, (2006).
ks. Jan Sochoń
Ćma sumienia
Pamięci ks. prof. Antoniego Siemianowskiego
Tańczy przede mną wieczorną porą
i w końcu jaśnieje w ogniu.
Żebyśmy mogli dochować wierności
prawdzie, nie zawieść tych, którzy
nas pokochali, wybaczyli nieprawość.
To znak, że warto odejść mężnie
i nie żałować żadnej ofiary, żadnego bólu.
Że kwiat nad modrą rzeką znów rozbłyśnie,
a codzienność pogodzi wczoraj zwaśnionych.
Że bezpieczne będą noce, nawet jeżeli grzech
nie będzie nas opuszczał i zła nie da się
przeczekać ani wymazać z pamięci.
Ćma sumienia przecież nie wiąże nikomu rąk,
bo Bóg stale nią włada, stale umacnia.
Wasilków, wrzesień 2023 r.
(…) Ks. Siemianowski neguje zarówno indywidualistyczne, jaki i kolektywistyczne rozwiązania problemu stosunku jednostki i społeczeństwa. Nie traktuje społeczeństwa jako wartości wyższego rzędu w porównaniu z wartością jednostek. Nie traktuje też człowieka na sposób substancjalistyczny, w którym byłby on „z góry dany”. Nie myśli o człowieku jako o kimś, kto może siebie kształtować w sposób dowolny. Autor rozbudowuje idee takiego myślenia, w którym z góry uznaje się, że człowiek nie może stać się w pełni istotą ludzką, bez relacji do drugiego człowieka, Innego, wspólnoty. Zamiast pytań „Kim jest człowiek?” i „W jaki sposób człowiek uczestniczy w społeczeństwie?”, pojawia się pytanie o to, „Jakiego społeczeństwa domaga się, żąda byt ludzki?”. Właśnie do odpowiedzi na to pytanie potrzebna jest ontologia bytu społecznego. (…) Rozważania, które proponuje ks. Siemianowski na temat człowieka, pozostają zatem w wyraźnym związku z problematyką etyczno-społeczną. Łatwo w nich dostrzec aktualistyczną teorię człowieka, która w samej strukturze człowieka dostrzega społeczny charakter jego bytu, ale wymaga też aktywności. Człowieczeństwo jest procesem, w którym uczestniczy społeczeństwo. Człowiek może uciec od społeczeństwa i wspólnoty, lecz nawet w tej ucieczce społeczeństwo mu towarzyszy. Śledząc to wszystko, co jest istotne we wzajemnym współbyciu człowieka z człowiekiem, Autor w sposób trwały wpisuje wspólnotowość w naturę człowieka.
Marek Szulakiewicz
Żegnam z szacunkiem przyjaciela młodych lat, śp. Księdza Profesora Antoniego Siemianowskiego, przez słowa i myśli wyjęte z jego książki Zrozumieć miłość, (1998), wydanej, gdy miał już 78 lat, stanowiącej ukoronowanie jego twórczości. Wybieram drogę cytatów, jego własnych słów, bo każda książka, otwiera autora i jest wyrazem jego duchowości. Poszukując człowieka i siebie samego, Ksiądz Antoni ujawnia swoja sylwetkę, a równocześnie pozostawia nam, na naszą drogę miłości spadek o nieprzemijającej sile i wartości. Ogromem swojej myśli, wiary i miłości łączy w „trój miłości”: miłość ludzką, miłość Boga i miłość do rzeczy, czyli szerzej do wszechświata.
Najpierw Profesor kontempluje różne odcienie miłości personalnej. „Życie osobowe poza miłością jest nie do pomyślenia” (str.7). Zrozumieć Miłość odsłania przede wszystkim miłość w kategorii Ja-ty. Tu Autor jest filozofem personalistą i humanistą. Tej miłości nadaje charakter duchowy w kontekście najwyższej wartości jaką jest Życie. Słowo „wartość” przewija się przez jego książkę jako coś istotnego. Mówi: „Miłość natomiast jest przeżyciem intencjonalnym, osobowym… zorientowanym na druga osobę i jej wartości” (str.22). Zdecydowanie stwierdza, że „kochać można tylko kogoś - osobę” (str. 47). I tu wzajemność jest koniecznym warunkiem miłości, bez niej uważa, że miłość nie istnieje. „Miłość bez wzajemności to nie tylko miłość cierpiąca i nieszczęśliwa, ale właściwie od początku skazana na śmierć, a nawet w pewnym sensie nienormalna?...” Wzajemność ma swoją podstawę, po pierwsze w naturze samego aktu miłości jako przeżycia i, po drugie, w naturze wartości, a szczególnie w naturze osoby jako ich nosiciela” … „W świecie osobowym zawsze oczekuję jakiegoś znaku akceptacji i jest to czymś naturalnym i normalnym.” „Eros, będąc ruchem dośrodkowym, dąży do piękna, do dobra, do osiągnięcia tego co boskie i zarazem oczekuje dla siebie wzajemności.”
Istnieją jednak „rzeczy, które kocham, czy … ideały, którym się oddaję,” jest to co prawda świat duchowy, ale nieosobowy. Takimi są „caritas i agape, będąc aktami dośrodkowymi, obdarowują miłością tego, ku któremu są skierowane, nie oczekując w zamian niczego. Tak właśnie kocha Bóg, który się zniża do człowieka” (str. 103-104). I tu Ks. Siemianowski, teolog i kapłan, klękając w obliczu Boga – Osoby, widzi miłość w personalnej relacji do Boga. Z jednej strony dokumentuje swoja tezę Pismem Świętym, z drugiej jest filozofem i teologiem. Świadczy: „Okazuje się, że między człowiekiem a Bogiem – bytem stworzonym a Stwórcą – możliwe jest spotkanie na płaszczyźnie osobowej ja-ty. Bóg odsłania się człowiekowi nie (podkreślenia WZ) jako pierwsza przyczyna ani jako odwieczne źródło istnienia, ale jako osobowe Ja, które „jest miłością”. Bóg jest wieczną obecnością Ja, które kocha.” (st. 256).
Ustosunkowując się do miłości przedmiotów nieosobowych Autor ustala hierarchię wartości. Czyni to następująco: „Uznanie i uwielbienie autentycznych wartości w przedmiotach nieosobowych jest w jakimś sensie podstawowym aktem sprawiedliwości wobec widzialnego świata i zasadniczą normą wszelkich umiłowań” (str. 274). Uznaje, że zjednoczenie z wartościami ucieleśnionymi ma „pewną postać transcendencji, czyli wyjścia od siebie”. (str. 275). Tym nie mniej taka miłość „stoi niżej niż miłość do osób”, ale nabiera… właściwego charakteru i prawidłowego charakteru – jedynie wtedy, gdy łączy się z miłością do osób” (str. 279). „Dlatego miłość do przedmiotów nieosobowych, choćby nie wiem jak szlachetna, nigdy nie zastąpi miłości do osób (str. 276).
Współczesna nauka zwróciła uwagę na to, że wszystko jest współzależne i stanowi jedną wielką całość, a tym samym człowiek nie tylko jest we wszechświecie, ale jest uczestnikiem we wszystkich elementach i siłach wszechświata i życia, bo z nich się składa. A jednak, poszerzając horyzonty wiedzy, nauki ścisłe pozostawiają bez odpowiedzi istotne pytanie: dlaczego tak jest jak jest? Ksiądz Antoni rozumiejąc miłość jako jedność, odpowiada na to pytanie jak wyżej: „Bóg jest wieczną obecnością Ja, które kocha,” bo miłość jest jednością.
To właśnie miłość ku człowiekowi, Bogu i światu była wielkością tego wspaniałego Humanisty, Człowieka i Kapłana. To jest jego spadek dla mojego życia. Chylę się do jego stóp, w dawnej przyjaźni, pozostając jego uczniem.
Wojciech Maria Zalewski
Ksiądz Profesor Antoni Siemianowski odszedł w wieku 93 lat, do końca wykazując dużą witalność i nieustanne trwanie w postawie myślenia, konsekwentnego poszukiwania prawdy. Do końca ciekawy świata, ludzi i nowych książek, do końca żywotnie zainteresowany sprawami wielkimi i małymi, często istotnymi dla bliskich mu osób. W czasie ostatniej naszej rozmowy planował jeszcze dokończenie sporej pracy filozoficznej i pytał o możliwości jej wydania. Cieszył się drobiazgami codziennego życia, nowymi książkami, które czytał do ostatnich dni swego ziemskiego bytowania. Trudno w pełni zinterioryzować fakt, że Go już między nami nie ma…
Nie będę tu przywoływał Jego znaczącego dorobku naukowego, nie będę próbował syntetycznego omówienia licznych książek i artykułów. Powstają na ten temat dwa doktoraty (jeden w Krakowie, drugi w Poznaniu), a w ramach grantu badawczego przygotowywana jest monografia dotycząca jego filozoficznego dzieła. Już to wskazuje, że była to myśl znacząca, a śp. Antoni Siemianowski to jeden z wybitnych polskich filozofów czasów najnowszych. Chcę tu podzielić się raczej refleksją na temat Antoniego jako człowieka, choć oczywiście odróżnienie tych pól człowiek-myśliciel/naukowiec nie do końca jest w tym przypadku możliwe.
Antoni był człowiekiem autentycznym, odważnym w kroczeniu własnymi drogami i konsekwentnym w trwaniu w swych rozpoznaniach. Nie poddawał się presji czasu, ideologicznym naciskom czy trendom rozmaitych kulturowych mód. Szedł drogami, które jawiły mu się jako drogi prawdy. Wymagało to sporej odwagi, skazywało na pewną osobność, niekiedy na próby wykluczania.
Pytał o istotę, ejdos, niezależnie od tego, czemu się przypatrywał, jaki fenomen próbował zgłębić i rozjaśnić. Dochodząc do pewnych ujęć, „uchwytów”, jak zwykł powtarzać za umiłowanymi przez siebie fenomenologami, szukał dalej, mając świadomość, że trzeba dalej drążyć, że dotychczasowe rozpoznanie nie jest w pełni zadowalające. Prawda o człowieku, jego życiu, jego ethosie ujmowana w kontekście aksjologicznym stanowiła żywioł jego myślenia, poniekąd całego jego życia.
Mam nadzieję, Antoni, że znasz już Prawdę i istotę wszystkich fenomenów…
Krzysztof Stachewicz
Galeria Autorska Jana Kaji i Jacka Solińskiego