Hulajnogi elektryczne znikną z chodników. Nowe rozwiązania
graf. pixebay/JT
Hulajnogi elektryczne stały się codziennym widokiem w polskich miastach. Brak regulacji prawnych dotyczących tych pojazdów rodzi chaos i powoduje liczne wypadki. Problemem zajmuje się Unia Europejska i polski rząd.
Inne z kategorii
Planowane zmiany w komunikacji miejskiej w listopadzie
Autobusy wracają na plac Kościeleckich
Przepisy, ograniczenia, rozporządzenia dotyczą zasad ruchu wszelkich pojazdów i pieszych. Regulacje te nie dotyczą jednak hulajnóg elektrycznych które są nowym elementem naszej rzeczywistości drogowej.
Po pierwszych doniesieniach o wypadkach i kolizjach związanych z hulajnogami elektrycznymi już w 2018 roku Unia Europejska rozpoczęła prace nad regulacją tego problemu.
Pandemia oraz wybory w Polsce zatrzymały prace nad regulacjami na poziomie krajowy. Są jednak projekty i pierwsze przymiarki by rozwiązać ostatecznie problem hulajnóg w miastach.
Zgodnie z wcześniejszymi propozycjami, hulajnoga elektryczna miała trafić do ustawy "prawo o ruchu drogowym" jako tzw. UTO, czyli urządzenie transportu osobistego. Taką nazwę miały nosić jednoosobowe pojazdy o szerokości do 0,90 metra, długości nieprzekraczającej 1,25 metra i masie własnej do 20 kilogramów, które dodatkowo posiadają napęd elektryczny ograniczający maksymalną prędkość do 25 km/h.
Rząd planował, że poruszanie się hulajnóg na prąd oraz innych UTO po chodniku będzie możliwe tylko pod warunkiem jego szerokości wynoszącej co najmniej 2 metry oraz braku możliwości przemieszczania się po jezdni z wolnym ruchem (do 30 km/h), drodze dla rowerów oraz pasie ruchu dla rowerów - wymienia Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Są jednak nowe propozycje. Minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk niedawno poinformował, że ich użytkownicy nie będą mogli korzystać z chodnika nawet tam, gdzie nie ma odpowiedniej infrastruktury przeznaczonej dla rowerów.
Ponadto, jeśli użytkownik hulajnogi elektrycznej będzie korzystał z drogi publicznej będzie mógł robić to tylko na drogach gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h.
Nowe rozwiązania mają wejść w życie na wiosnę 2021 roku. Jednak ilość ograniczeń i wyłączeń z ruchu może spowodować, że pojazdy te nie będą miały możliwości poruszania się zgodnie z przepisami a ich właściciele będą musieli z nich rezygnować lub łamać prawo.
Na podstawie: MI/Ubea.pl