Komunikacja 15 gru 2020 | Krzysztof Drozdowski
Przebudowa ronda Kujawskiego i tramwaj na Wyżyny to niewykorzystana szansa [OPINIE CZYTELNIKÓW]

fot. Anna Kopeć

Minął pierwszy tydzień od oddania do użytku linii tramwajowej na górny taras. Jak trwającą przebudowę ronda Kujawskiego komentują sami mieszkańcy?

Plac budowy został przekazany wykonawcy w lutym 2019 roku. Prace realizuje konsorcjum firm: PBDI z Torunia, Gotowski z Bydgoszczy i Tor-Krak z Krakowa. Prace przewidziano na dwa lata. Koszt rozbudowy ul. Kujawskiej, łącznie z zakupem 15 swingów od PESY do obsługi nowego torowiska i zakończoną już przebudową węzła Szarych Szeregów, to  około 370 mln złotych. 

W ramach inwestycji powstaje nowe torowisko i druga jezdnia na odcinku od ronda Kujawskiego do ronda Bernardyńskiego. Zmodernizowane zostaną oba ronda i drogi dojazdowe.

Od samego początku, po ogłoszeniu planów przebudowy ronda Kujawskiego i utworzeniu nowej linii tramwajowej wykopem wzdłuż ulicy Kujawskiej, nie brakowało negatywnych ocen tej koncpecji. Zdaniem wielu mieszkańców w tym miejscu powinno powstać wielopoziomowe rondo, a tramwaj - kursować podziemnym tunelem.  

Tramwaj to tylko połowa sukcesu

Przebudowa ronda Kujawskiego nadal trwa, natomiast do użytku została oddana linia tramwajowa. Po tygodniu od jej otwarcia zapytaliśmy bydgoszczan o ich opinie o tym przedsięwzięciu.

Te, jak można się spodziewać, są różnorakie. Wśród pasażerów komunikacji miejskiej dominuje zadowolenie z powodu oddania tak długo wyczekiwanej linii tramwajowej.

Jako mieszkanka Wyżyn cieszę się, że w końcu ten tramwaj działa. Jest dużym ułatwieniem dla mnie w dojeździe do pracy. Przystanek mam praktycznie pod domem,  a drugi pod sklepem, w którym pracuję, na ulicy Gdańskiej. Świetna sprawa

- mówi nam jedna z zapytanych bydgoszczanek.

Jednakże, tylko osoby, które korzystają z bezpośredniego dojazdu wyraziły pozytywne opinie na temat nowych linii.

Cięcia i zmiany w rozkładach linii tramwajowych i autobusowych, które wprowadził Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, skutecznie zaburzyły radość z zakończenia tej części prac.

Konieczność czasem kilkukrotnego przesiadania się, a co za tym idzie kilkakrotnego kasowania biletów, są ocenione bardzo negatywnie.

Ja mam co prawda bilet miesięczny, więc mnie to nie dotyczy, ale sąsiadka jeździ zawsze z plikiem biletów. Musi z Kapuścisk dojechać na Wilczak, a potem po kilku godzinach do Fordonu i wieczorem na powrót na Kapuściska. Traci czasami kilka biletów dziennie, już nie mówiąc, ile czasu traci na ciągłe przesiadki

- opowiada jedna z seniorek.

Duża część mieszkańców, z którymi rozmawialiśmy, zwłaszcza osób starszych, wskazywała na chaos, który powstał po wprowadzeniu tylu zmian. Seniorzy tłumaczyli, że trudno zorientować się, gdzie i na co należy się przesiąść, by dojechać do miejsca docelowego. 

W pierwszej połowie roku, jak informuje Marta Stachowiak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Bydgoszczy, mają zostać przeprowadzone badania ankietowe wśród pasażerów, którzy będą mogli wypowiedzieć się w kwestii wprowadzonych zmian. Pamiętając jednak o petycji mieszkańców dotyczącej nieskracania linii nr 61, można mieć obawy co do tego, czy ZDMiKP weźmie te opinie pod uwagę. 

A co na to kierowcy?

O ile zmiany w komunikacji miejskiej wywołują niezadowolenie mieszkańców, to już trwajaca przebudowa ronda Kujawskiego wzbudza  wśród kierowców wręcz irytację. Wskazują oni na chaos i bałagan związany z organizacją ruchu. Zakorkowanie ulic dojazdowych do ronda jest na porządku dziennym i to często poza godzinami szczytu komunikacyjnego. 

Dotychczasowe problemy, z którymi borykają się kierowcy, można złożyć na karb toczących się robót i utrudnień, które należy wytrzymać w imię wyższego dobra, jakim jest ukończenie projektu. 

Doświadczeni kierowcy wskazują jednak, że zastosowane rozwiązania komunikacyjne są „tworzone na kilka lat do tyłu” lub dobre maksymalnie na czas obecny. Ich zdaniem, za maksymalnie 5-10 lat całe rondo będzie musiało być przebudowane zgodnie z nowoczesnymi standardami. Najczęsciej wskazywano, że rondo powinno być wielopoziomowe i bezkolizyjne w swojej części. 

Takie plany to ja pamiętam w latach 80. były. To wstyd, by 40 lat póżniej realizować to, co już dawno nieaktualne. Po co to komu? Komu chcieli tym pomóc, bo na pewno nie nam kierowcom

- mówi jeden z taksówkarzy.

Z największą krytyką naszych czytelników spotkał się brak tunelu, w którym odbywałby się ruch tramwajów. Wskazano, że obecne rozwiązanie będzie generowało kolejne kolizje i korki, zwłaszcza w godzinach szczytu. 

Zdjęcia: Anna Kopeć

 

 

Krzysztof Drozdowski

Krzysztof Drozdowski Autor

Publicysta, autor wielu książek historycznych.