Kultura 21 paź 2022 | Redaktor
Bydgoska Szkoła Muzyczna w prawykonaniu Symfonii czasu Marcina Gumieli [RECENZJA]

fot. Zespół Szkół Muzycznych im. A. Rubinsteina w Bydgoszczy

19 października 2022 roku w Filharmonii Pomorskiej odbył się wyjątkowy koncert - prawykonanie Symfonii czasu Marcina Gumieli – dzieła wokalno-instrumentalnego z solistą i mediami elektronicznymi.

Wydarzenie dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury  - państwowego funduszu celowego w ramach programu „Zamówienia kompozytorskie” realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca. Sponsorami wydarzenia byli IQ Development, Miejskie Wodociągi i Kanalizacja w Bydgoszczy, Gizińscy Centrum Medyczne Bydgoszcz i Rada Rodziców przy Państwowym Zespole Szkół Muzycznych im. A. Rubinsteina w Bydgoszczy. Patronaty medialne nad wydarzeniem objęli: TVP Kultura, POLMIC Polskie Centrum Informacji Muzycznej, TVP Bydgoszcz, Radio PiK.

Podczas wydarzenia, dwaj pedagodzy Państwowego Zespołu Szkół Muzycznych, Andrzej Dudziński – klarnecista i Zdzisław Dworzyński – fagocista, otrzymali  przyznane przez wiceprezesa Rady Ministrów, ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, prof. dr hab. Piotra Glińskiego, honorowe odznaki „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Nagrody wręczyły: Anna Drogowska – starszy wizytator Centrum Edukacji Artystycznej oraz dr Joanna Derenda-Łukasik, dyrektor PZSM w Bydgoszczy.

Podczas prawykonania utworu Marcina Gumieli  zanurzyliśmy się w  strumień muzycznego czasu wraz z bydgoskimi zespołami muzycznymi: Chórem Mieszanym Państwowego Zespołu Szkół Muzycznych im. Artura Rubinsteina prowadzonym przez prof. dr hab. Aleksandrę Gruczę-Rogalską, Chórem Dziecięcym Rubinki, Chórem Wydziału Wokalnego PZSM, oraz Chórem Akademickim Politechniki Bydgoskiej, prowadzonymi przez dr Agnieszkę Sowę. Warstwa instrumentalna została wykonana przez Orkiestrę Symfoniczną PZSM w Bydgoszczy. Solistą wieczoru był wiolonczelista, prof. Tomasz Strahl,  całością zadyrygował prof. Henryk Wierzchoń. W Symfonii usłyszeliśmy również warstwę elektroniczną przygotowaną przez kompozytora Marcina Gumielę.

Tomasz Strahl to wybitny polski wiolonczelista, od lat współpracuje jako pedagog i wirtuoz z Państwowym Zespołem Szkół Muzycznych w Bydgoszczy. Prowadzi klasę wiolonczeli na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie, koncertuje jako solista i kameralista, dokonuje wielu nagrań dla czołowych wytwórni płytowych, a także dla Polskiego Radia i Telewizji Polskiej i CBC Radia w Kanadzie. Był trzykrotnie nominowany do nagrody „Fryderyk”, a w 2003 roku został jej laureatem. Prowadzi także kursy mistrzowskie w Polsce, Holandii, Finlandii, Niemczech, Japonii i Ameryce Południowej. Zasiada w jury wielu krajowych i międzynarodowych konkursów wiolonczelowych.

Bohater środowego wieczoru – kompozytor Marcin Gumiela – jest pedagogiem Państwowego Zespołu Szkół Muzycznych im. Artura Rubinsteina i Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego. Pochodzi z Tomaszowa Lubelskiego, ale w Bydgoszczy ukończył Akademię Muzyczną w klasie kompozycji prof. Zbigniewa Bargielskiego i prof. Marka Jasińskiego, i swoją zawodową działalność związał z bydgoskim środowiskiem muzycznym.

W jego dorobku znajdujemy kilkadziesiąt utworów, m. in. Apokalypsis monumentalne dzieło wokalno-instrumentalne, Suitę etniczną, Koncert na akordeon, Koncert na wiolonczelę, Do ważnych kompozycji należy również cykl utworów fortepianowych na cztery ręce poświęconych uhonorowanej nagrodami ludowej śpiewaczce, a prywatnie babci Marcina -  Mariannie Gumieli.

Zamysł konstrukcyjny Symfonii czasu pojawił się w 2020, podczas pandemii, której przebieg zmienił diametralnie życie szkół, zwłaszcza muzycznych, zerwał  ciągłość relacji muzyka-mistrza i ucznia, zamknął muzykę w kamerze komputera. Dlatego już wtedy, przed dwoma laty, Marcin Gumiela postanowił stworzyć sytuację, gdy wszystkie relacje artystyczne będzie można ponownie nawiązać. I stało się to możliwe podczas wykonania, gdyż utwór ten zaangażował całą społeczność szkolną - orkiestrę, chóry, zespoły, przywrócił zerwaną relację Mistrz-uczeń poprzez zaproszenie do udziału w utworze solisty wirtuoza. Przedsięwzięcie zaangażowało również wiele osób, których nie zobaczyliśmy na estradzie, ale których praca przyczyniła się do tego, by to dzieło mogło zaistnieć.

W utworze zagrali i zaśpiewali młodzi wykonawcy, którym kompozytor postawił wysokie wymagania interpretacyjne. Chóry wyśpiewały słowa z łacińskiej Vulgaty – „Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz” -  Pulvis es et in pulverem reverteris. W tych słowach zabrzmiała swoista dedykacja dla tych, którzy w ostatnim czasie odeszli – dla dyrektor Ewy Stąporek-Pospiech, dla Krzysztofa Pendereckiego i dla tych wszystkich, których ze smutkiem możemy już tylko wspominać. Usłyszeliśmy rozbudowaną sekcję instrumentów dętych blaszanych, nieregularne wirtuozowskie figuracje instrumentów dętych drewnianych, tworzące ruchome pasma brzmieniowe – symbol ruchu i zmienności procesów. Statyczna warstwa smyczkowa symbolizowała natomiast trwanie, bezruch, samotność. Rozbudowana sekcja perkusyjna, reprezentowana przez marimbę, wibrafon, dzwonki, wraz z fortepianem i harfą ukazywała z kolei świat nadziei i światła, wielki bęben i kotły – podkreśliły dramaturgię, warstwa elektroniczna przyniosła znak naszego czasu – wszechobecną dziś technologię cyfrową.

Marcin Gumiela w rozmowie, którą przeprowadziliśmy przed koncertem, podzielił się kilkoma refleksjami, które towarzyszyły mu w procesie tworzenia.

Jego Symfonia, to muzyczne rozważania o czasie, tym mierzalnym, fizycznym, ale też o czasie odczuwanym subiektywnie. Od kilku już lat interesuje kompozytora zjawisko dylatacji czasu, czyli zjawisko różnic w pomiarze czasu tego samego zjawiska, dokonywanym równolegle w dwóch różnych układach odniesienia, z których jeden przemieszcza się względem drugiego. Zjawisko związane jest ze szczególną teorią względności  Alberta Einsteina, zostało potwierdzone doświadczalnie i wykorzystywane jest m.in. w technologii GPS. Kompozytor przeprowadził w utworze muzyczne eksperymenty metrorytmiczne, chcąc ukazać to zjawisko przy pomocy dźwięków.  Tym samym wprowadził słuchacza w różne sposoby odczuwania muzycznego czasu, po to, by zwrócić jego uwagę na filozoficzno-teologiczny i psychologiczny, subiektywny wymiar czasu.  Wszakże rodzimy się i umieramy, trwamy w czasie. Mówimy często: czas ucieka i żałujemy upływającego zbyt prędko czasu. Jak Faust wołamy „trwaj chwilo”, ale w cierpieniu nawet sekundy wydłużają się w wieczność.  Mierzymy czas swoimi przeżyciami. Mając za sobą już parę dekad życia, wiemy, że czas psychologiczny inaczej upływa na każdym etapie życia - inaczej płynie czas dziecka, nastolatka, licealisty, inaczej czas człowieka dojrzałego, inaczej u schyłku życia. Z wiekiem coraz czujemy ciężar bezpowrotnie minionego czasu. Z wiekiem czas nabiera tempa, by w końcu przejść w wieczność, w ten wymiar, w którym nie ma już kategorii czasu…

Podczas tworzenia kompozytorowi towarzyszyły słowa Marka Twaina: „Dwa najważniejsze dni w Twoim życiu to dzień, w którym się urodziłeś, i dzień, w którym odkryłeś, po co”. 

Podczas słuchania Symfonii czasu Marcina Gumieli, towarzyszył mi wiersz Leopolda Staffa pod tytułem Most. Kiedy podzieliłam się swoim skojarzeniem z kompozytorem, uznał on, że wiersz mógł by się stać swoistym mottem tej kompozycji. Tak więc przytaczam słowa wiersza z nadzieją, że będą choć w części podsumowaniem przeżyć, których dane nam było doświadczyć podczas słuchania Symfonii czasu :

Nie wierzyłem
Stojąc nad brzegiem rzeki,
Która była szeroka i rwista,
Że przejdę ten most,
Spleciony z cienkiej, kruchej trzciny
Powiązanej łykiem.
Szedłem lekko jak motyl
I ciężko jak słoń,
Szedłem pewnie jak tancerz
I chwiejnie jak ślepiec.
Nie wierzyłem, że przejdę ten most,
I gdy stoję już na drugim brzegu,
Nie wierzę, że go przeszedłem.

 dr Anna Szarapka  

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor