Galeria Autorska świętowała 62. urodziny Jacka Solińskiego. Wystawa „Prognoza pamięci”
Jacek Soliński /fot. Jacek Kargól
W Galerii Autorskiej tradycyjnie już odbyło się spotkanie urodzinowe Jacka Solińskiego. Grono wielbicieli sztuki i przyjaciele artysty uczestniczyli w wernisażu wystawy jego linorytów pt. „Prognoza pamięci” oraz retrospektywnym pokazie prac z lat 1986–2019.
Inne z kategorii
W towarzystwie muzycznym jest koncertowo [ZAPROSZENIE]
Galeria Autorska Jacka Solińskiego i Jana Kaji przy ul. Chocimskiej 5 zaprezentowała w miniony czwartek (24 października) ogromną liczbę dzieł artysty, zarówno w postaci rozwieszonych na ścianach linorytów, jak i poprzez pokaz slajdów. Tekst wprowadzający przeczytał Jan Kaja. Jubilat wzbudził podziw widowni, przypominając swoje - bardzo poetyckie - tytuły kilkudziesięciu prac z pamięci. Nie zabrakło lampki wina dla każdego gościa, a rozmowy przyjaciół zakończyły się wspólną urodzinową fotografią.
Zapalona zapałka
Linoryt z upływem lat stał się dla mnie czymś więcej niż tylko techniką graficzną. Dlaczego tak jest? Chyba dlatego, że kiedy opisuję swoją powszedniość, właśnie dzięki niemu uczę się dyscypliny i syntezy. Żmudność wykonywanej pracy wymaga czasu i cierpliwości. Czynnościom tym towarzyszą rodzące się rozmaite refleksje, ot takie poetyckie filozofowanie przy pracy. Odczucia związane z „linorytniczą podróżą” bywają inspirujące, bo otwierają różne perspektywy widzenia tego samego zajęcia. Wygląda to tak, jakbym patrzył na świat przez wiele okien jednego domu.
Wycinane rylcem struktury przypominają czasem naskalny osad – znak trwania i przemijania. Bliskie jest mi to skojarzenie, ponieważ wskazuje na proces nieustannego stawania się świata. Ślady przeobrażającej się rzeczywistości zyskują sens, gdy ktoś je zauważy i „odczyta”. Wyłaniający się z nich rysunek coś znaczy w chwili, kiedy zaczyna życie w wyobraźni. Świadomość „budzi” obraz, jakby ze snu, może tak samo, jak duch ożywia materię. Może w naszych myślach martwa materia ma swoje tętno. Osobista refleksja zawarta w ascetycznej formie czarno-białego linorytu przeobraża się w odrębny byt, który ma rdzeń przemyśleń, krwiobieg i unerwienie. Zapisując rylcem swoją codzienność wierzę w jej ukryty sens, który ma duchowy rodowód, stąd moja ufność, że idąc tym tropem dotknę horyzontu. Ustawicznie szukam przejścia miedzy tym, co oczywiste i tym , co nieodgadnione, tak jakbym chciał znaleźć w powszedniości uniwersum – „schody łączące”.
By wejść do Galerii Autorskiej trzeba przejść w dół, przez wąskie schody. „Trzeba przejść” brzmi trochę jak przymus, więc zastąpmy to słowami „można przejść”, przecież zależy to wyłącznie od nastawienia i dobrej woli. Przejście przez wąskie schody, strome i trochę niebezpieczne, stało się tu symbolicznym aktem wiodącym ku spotkaniu. Z uwagi na szerokość stopni prowadzących do wnętrza naszej piwnicy, schodzenie wymaga skupionej uwagi. Dzięki tym niekomfortowym warunkom ”wąskie schody”, stanowią ważny etap tego doświadczenia. Począwszy od zwykłego zaciekawienia, w którym intuicja sygnalizuje prawdopodobieństwo czegoś nieprzewidzianego, aż do przekroczenia progu. ”Droga” sama w sobie może być spełnionym celem, a przejście po wąskich stopniach staje się synonimem dążenia do czegoś istotnego. Skupienie uwagi przy stawianiu stóp na stopniach schodów nadaje temu zdarzeniu szczególne znaczenie. Pobudzona świadomość działa, jak promień światła, wnikając w miejsce nieznane.
Podobną podróż odbywam pracując nad linorytem. Schodzę po równie stromych stopniach pamięci w głąb siebie, by dokonać inwentaryzacji. W tym odosobnieniu, do którego nikogo nie da się zaprosić, trwam w absolutnej izolacji. Samotność ma tu inny wymiar – nie można się jej przeciwstawiać, trzeba ją oswoić. Kiedy rozpoczyna się mozolny trud linorytniczy, mam przed sobą swój ląd – „pogrążony nocą” prostokąt linoleum. Początek ten zawsze wygląda tak samo – tak, jakbym w ciemności próbował zapaloną zapałką narysować nadchodzący świt.
Jacek Soliński
Wystawa linorytów pt. „Prognoza pamięci”/fot. Jacek Kargól
Jacek Soliński ur. 1957 r. w Bydgoszczy. Grafik, malarz, publicysta, wydawca. Od 1979 roku prowadzi, wspólnie z Janem Kają Galerię Autorską w Bydgoszczy. Otrzymał m.in.:
Stypendium miasta Dusseldorf (1985), Stypendium MkiS (1990), Stypendium Artystyczne Prezydenta Miasta Bydgoszczy (1998, 2012), Nagrodę Kogi Gdańskiej (1984),
Nagrodę Faktów (1988), Medal za Twórczy Wkład w Kulturę Chrześcijańską (2002). Medal Prezydenta Miasta za szczególne zasługi dla Bydgoszczy (2004), Bydgoską
Nagrodę Strzały Łuczniczki za wydanie Książki Roku (2005, 2007 i 2009 i 2011), Nagrodę Ryszarda Milczewskiego-Bruna „Gaśnica terenowa” (2007). W latach 80. realizował
projekty konceptualne i opublikował własnym sumptem, w technice linorytu, trzy książki unikatowe oraz pięć tomików prozy. Wspólnie z Janem Kają opracował i wydał szereg
albumów monograficznych poświęconych artystom plastykom. Autor kilkudziesięciu wystaw indywidualnych. Od 1986 r. realizuje w Galerii Autorskiej swoją coroczną urodzinową wystawę linorytów. Wydał kilkanaście własnych publikacji, w których łączy
cykle linorytów z epigramami, modlitwami, poezją i prozą. Zrealizował wiele cykli linorytów oraz malarski cykl 366 aniołów zatytułowany „Opiekunowie czasu”.
Na podstawie:
autorska.pl/jacek-solinski