Niewidzialny smak muzyki [ZAPOWIEDŹ]
Grzegorz Dudziński/fot. Anna Kopeć
Światłownia to jedyne w Polsce miejsce, gdzie można uczestniczyć w niewidzialnym koncercie. W sobotę (11 grudnia) o godzinie 18.00 klub zaprasza na rosyjskie klimaty w ciemnościach, czyli koncert toruńskiego barda Jacka Beszczyńskiego w utworach Bułata Okudżawy, Włodzimierza Wysockiego i innych rosyjskich twórców. Będzie śpiewnie, rzewnie, a przede wszystkim – ciemno i intymnie.
Inne z kategorii
Konkurs imienia Zbigniewa Wodeckiego rozstrzygnięty. Wygrała Anna Hnatowicz
Galeria Miejska bwa zaprasza na otwarcie dwóch wystaw [ZAPOWIEDŹ]
Już po raz trzeci bydgoska Światłownia (ul. Świętej Trójcy 15) organizuje niewidzialny koncert. Jest to przedsięwzięcie unikalne w skali kraju. Polega to na tym, że zarówno przed koncertem, jak i w trakcie, w klubie panują absolutne ciemności. W tym czasie pomocą służą... niewidomi. To oni prowadzą widzów na krzesła i dbają, aby wszystko pięknie grało w trakcie koncertu. I tak się dzieje!
– Nigdy w życiu nie byłem tak skupiony na grze i śpiewie w trakcie koncertu, jak właśnie podczas tego niewidzialnego w bydgoskiej Światłowni. Niesamowite uczucie! Byłem ja i muzyka! I byli, oczywiście, widzowie, z którymi czułem o wiele większą bliskość, niż w trakcie zwykłego koncertu. Chyba będę musiał powtarzać takie niewidzialne koncerty – wyznaje Marcin Białczyk, artysta grający podczas pierwszego niewidzialnego koncertu w Światłowni.
Niecodzienna formuła zachwyciła także widzów. Wielu podkreślało, że przez cały czas koncertu czuli się dobrze zaopiekowani. Muzykę odbierali w o wiele głębszy sposób. Wielkich emocji dostarczył krótki spacer w ciemnościach z sali barowej do sali koncertowej. Wbrew pozorom takie odczucia jak strach czy obawy pojawiały się sporadycznie. Wszyscy pytani przez nas widzowie potwierdzali jedno: wrażenia z takiego koncertu są niepowtarzalne i trzeba to przeżyć.
Niezależnie od wrażeń estetycznych i olbrzymich emocji niewidzialny koncert ma też inny, ukryty, głębszy sens. Jest to naturalna, niezauważalna likwidacja barier pomiędzy światem osób widzących i niewidomych. W trakcie niewidzialnego koncertu to właśnie niewidomi przejmują rolę opiekunów osób widzących i nikogo to nie dziwi. Taki niewidzialny koncert ma o wiele większy sens, niż setki gładkich słów o wyrównywaniu szans.
W najbliższą sobotę o godzinie 18.00 z graniem i śpiewaniem w absolutnych ciemnościach zmierzy się toruński bard Jacek Beszczyński. Przyznaje, że podjął się trudnego zadania. Z pamiętaniem słów wykonywanych piosenek nigdy nie miał problemów, gorsza sprawa z zachowaniem kolejności utworów. Coś może się pomylić. No nic, w razie potrzeby niewidomy pomoże.
Jacek Beszczyński będzie śpiewał utwory Bułata Okudżawy, Włodzimierza Wysockiego i innych rosyjskich twórców głównie we własnych tłumaczeniach. Zaśpiewa też kilka utworów autorskich. W ciemnościach łatwiej będzie się wzruszać i poczuć słowiańskość naszej duszy.
Grzegorz Dudziński – prezes Fundacji Światłownia, pomagającej osobom z niepełnosprawnościami. Więcej czytaj m.in.: Dziennikarz widzący duszą. Podkreśla, że Świetłownia nie zrezygnuje z koncertów mimo okoliczności. - Wszyscy pracownicy klubu są zaszczepieni. Olbrzymia większość widzów otwarcie przyznaje się do przyjęcia szczepionek. Można zatem spokojnie przychodzić - uważa.