Kultura 24 maj 2019 | Redaktor
O zbrodni, do jakiej doszło w Bydgoszczy, opowiedzą w Teatrze Polskim

Próba prasowa „Innej duszy” , 21 maja 2019, fot. Anna Kopeć

Stawiamy pytanie, dlaczego ludzie robią sobie takie rzeczy – mówi reżyser „Innej duszy” Michał Siegoczyński. Premierowy spektakl w Teatrze Polskim opowiada historię bydgoskiego mordercy, w oparciu o prozę Łukasza Orbitowskiego o tym samym tytule.

– Rzeczywistość pokazuje, że mamy kłopot z innością, co jest zaskakujące, bo we wcześniejszych wiekach byliśmy krajem, który gościł inność i cenił inność – mówi dyrektor Teatru Polskiego Łukasz Gajdzis. – W tym przypadku inność jest specyficzna, bo dotyczy czynu zabronionego – dodaje.

Konferencja prasowa w Teatrze Polskim, 21 maja 2019, fot. Anna Kopeć

Michał Siegoczyński, reżyser bydgoskich „Beksińskich” na deski teatru postanowił przenieść książkę „Inna dusza” Łukasza Orbitowskiego, inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami, które miały miejsce w Bydgoszczy. „Nie wiem, czym to było spowodowane, ale czułem, że wzbiera we mnie agresja. Obmyśliłem, jak dokonam zabójstwa – powie Jacek B. 13 maja 1999 r., po całonocnym przesłuchaniu” – czytamy w programie nowego spektaklu. „Na wizję lokalną do mieszkania zamordowanej 16-latki wejdzie z promiennym uśmiechem”.

Rozmowy o powstaniu sztuki rozpoczęły się rok temu. – Po przeczytaniu książki nie miałem wątpliwości. Ma ona gęstą fabułę, nadającą się do przełożenia jej na film lub sztukę teatralną – mówi Siegoczyński. – Bydgoszcz jest miejscem, w którym kwitnie przyjaźń, pewnego rodzaju niewinność, zaś ta inna dusza, która przychodzi do głównego bohatera i każe mu zabijać, nie jest bydgoska, jest uniwersalna. Stawiamy pytanie, dlaczego ludzie robią sobie takie rzeczy, jednak książka nie daje jednoznacznej odpowiedzi – dodaje. 

Tłumaczy, że sztuka pozwala zderzyć się z tym, co dzieje się blisko nas, a nad czym refleksja jest bardzo potrzebna.

Książka jest przepełniona bólem i smutkiem, dlatego, jak podkreśla reżyser, w adaptacji próbuje umieścić radosny świat z czasu młodości głównej postaci, sięga po wspomnienia o czasie, kiedy „wszystko było jeszcze niewinne, przed huraganem, który to zmienia i anektuje tę opowieść”.

Na spotkaniu z twórcami spektaklu próbowano odpowiedzieć na pytanie, czym jest inność oraz podjąć próbę interpretacji tytułowej „Innej duszy”. Zdaniem reżysera Orbitowski nazwał ten stan „inną duszą” przez samego Jędrka, bohatera książki, tłumacząc, że po dokonaniu mordu mógł on funkcjonować „normalnie”, bez wyrzutów sumienia. Inna dusza pojawia się w nim, prowadząc go do tego zabójstwa.

– Człowiek, który przekracza te granice, staje się inny dla społeczeństwa i żeby poradzić sobie z potwornością, etykietuje się go kimś innym, jak wszystkich zbrodniarzy znanych w historii, pozbawia się ich człowieczeństwa. Ta inność objawia się w dwóch wymiarach – osobistym u Jędrka, bo ten stan się w nim pojawia, i w sposobie, w jaki otoczenie na kogoś patrzy – dodaje Siegoczyński.

fot. Anna Kopeć

Reżyser w spektaklu rezygnuje z roli narratora. – Teatr jest innym medium, narrator w książce naturalnie znika i w każdej chwili może sie pojawić. Uważam, że poza Piotrem Skibą u Lupy, który jest zawsze narratorem, to dobrego narratora nie widziałem... – powiedział żartobliwie.

Kreując głównego bohatera, posłużył się metaforą. – Jędrek codziennie rano składa się od nowa ze wszystkich swoich wspomnień, które miał. Ten spektakl jest rozrzucnymi częściami jego wspomnień, które przychodzą nawet wbrew jego woli. Musi układać się cały dzień na nowo, a kiedy się budzi, znowu jest „rozsypany”. To wszystko w nim buzuje i krąży.

Premiera spektaklu „Inna dusza” odbędzie się w sobotę (25 maja) o godz. 19.00 w Teatrze Polskim im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy (Aleje Adama Mickiewicza 2). 

Sylwia Wojnarowska

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor