Ofiara szpiegowskich rozgrywek [RECENZJA KSIĄŻKI]
materiały wydawcy
Sprawa majora Jerzego Sosnowskiego doczekała się już wielu publikacji, wydawać by się więc mogło, że wiemy na ten temat już wszystko. Konrad Graczyk udowadnia jednak, że prowadząc dogłębne badania archiwalne, można jeszcze dotrzeć do nowych, nieznanych dotąd materiałów.
Inne z kategorii
Opowieści znad Brdy – książka Andrzeja Piechockiego
Wyniki swoich badań przedstawia w wydanej właśnie książce. Zaprezentowane w niej spojrzenie jest interesujące z jeszcze jednego względu. Graczyk jest prawnikiem, więc opisując sprawę rotmistrza Sosnowskiego, potrafił dostrzec aspekty, na które nie zwrócili uwagi inni autorzy.
Kim był Jerzy Sosnowski, że wzbudził aż tak duże zainteresowanie historyków i wszelkiej maści miłośników historii? W okresie międzywojennym był oficerem „dwójki”, czyli Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, jak powszechnie nazywano wywiad wojskowy. Działając na przełomie lat 20. i 30. XX wieku na odcinku niemieckim, uchodził za jednego z największych asów polskiego wywiadu. W taki sposób określany był nawet przez swoich przeciwników, a także historyków niemieckich. Jeden z tych ostatnich określił Sosnowskiego mianem „jednego z najniebezpieczniejszych szpiegów stulecia”.
Wśród elit Berlina
Jak zaznacza Graczyk, „Sosnowski był młodym, przystojnym mężczyzną, który miał powodzenie u kobiet. Był towarzyski, co z pewnością przekładało się na umiejętność zjednywania sobie ludzi. Jego cechy i walory osobiste, w szczególności odwaga, otwartość, intelekt, aparycja, znajomość języków obcych i wreszcie patriotyzm, sprawiły, że był świetnym kandydatem do służby jako rezydent polskiego wywiadu za granicą”. Zwerbowany przez wywiad w 1925 r.,po kilkumiesięcznym przeszkoleniu został wysłany do stolicy Niemiec, aby prowadzić tam działalność na rzecz swojego kraju. Stanął na czele rezydentury wywiadu o kryptonimu „In.3” i rozpoczął misterną grę z niemieckim przeciwnikiem.
Jak podkreśla autor, Sosnowski prędko „stał się uczestnikiem życia towarzyskiego wyższych sfer Berlina. Brał udział w wielu bankietach, organizował także przyjęcia we własnym mieszkaniu, gdzie gościł arystokratów, gwiazdy filmowe, dyplomatów, przemysłowców i oficerów niemieckich sił zbrojnych. Niektórzy twierdzili, że obnosił się przy tym ze swoim arystokratycznym pochodzeniem oraz bogactwem, co pozwalało uzyskać przychylność wyższych sfer i nowe znajomości”. Taki tryb życia dość szybko przyniósł efekty, bowiem wśród nowych znajomych zaczął werbować osoby (głównie kobiety) zatrudnione w różnych urzędach i instytucjach związanych z wojskiem. Osoby te dostarczały mu wielu cennych informacji i dokumentów na temat stanu niemieckiego państwa, planów zbrojeniowych, nieprzestrzegania postanowień traktatu wersalskiego, prowadzenia tajnej współpracy z ZSRR, rodzajów broni i uzbrojenia.
Koniec działalności Sosnowskiego w Niemczech nastąpił w 1934 r., gdy wraz z kilkoma agentkami swojej siatki został aresztowany. Po ponadrocznym postępowaniu przygotowawczym stanął wraz z nimi przed Trybunałem Ludowym, który orzekł dla wszystkich surowe kary. Na dwie agentki wydano wyrok śmierci. Jeszcze jedna agentka, jak i sam Sosnowski, zostali skazani na dożywotnie ciężkie więzienie.
Oskarżony przez swoich
Sosnowski przebywał tam stosunkowo krótko, bowiem już w 1936 r. wraz z innymi osobami został wymieniony na szpiegów niemieckich złapanych w Polsce. Zamiast jednak spodziewanej nagrody za prowadzenie wieloletnich skutecznych działań wywiadowczych i rekompensaty za uwięzienie, spotkały go kolejne represje, tym razem ze strony polskich zwierzchników. Przez polskie władze został bowiem aresztowany, oskarżony o zdradę, wreszcie postawiony przed sądem wojskowym i w czerwcu 1939 r. skazany na 15 lat więzienia. Jak jednak podkreśla Konrad Graczyk: „Badacze tematu próbowali rozstrzygnąć, czy wyrok skazujący polskiego sądu z czerwca 1939 r. był słuszny, a więc czy Sosnowski zdradził. Nowsza literatura opowiada się przeciwko tezie o zdradzie”.
Autor prezentowanej książki przychyla się do powyższej tezy, zastrzegając jednocześnie, że major rzeczywiście dopuścił się pewnych nieprawidłowości, za które powinien być sądownie rozliczony. Wśród jego przewinień nie było jednak miejsca na zdradę ojczyzny. Ze smutkiem konstatuje, że „tragiczny los mjr. Sosnowskiego, najprawdopodobniej najwybitniejszego polskiego oficera wywiadu, można w kontekście wyroku polskiego sądu wojskowego sprowadzić do stwierdzenia, że mieliśmy bohatera, z którego zrobiliśmy zdrajcę…”.
Nieznane dalsze losy
Tragiczny epilog losów majora Jerzego Sosnowskiego dopisała II wojna światowa, gdyż wpadł wówczas w ręce NKWD. Niestety, jego dalsze losy nie są w pełni znane. Istnieje wiele, często sprzecznych ze sobą, hipotez na ten temat. Jedne mówią, że został szybko zamordowany, inne, że przeszedł na stronę Sowietów i zaczął z nimi współpracować, jeszcze inne, że nie współpracował, a tylko pod wpływem tortur przekazał informacje na temat swojej przedwojennej działalności. Dopóki nie będzie możliwy swobodny dostęp do rosyjskich archiwów, nie da się prawdopodobnie tych wątpliwości rozstrzygnąć, nie zrobił tego również autor omawianej publikacji.
Czegokolwiek by o Sosnowskim nie powiedzieć, bez wątpienia była to osoba niepospolita. Konrad Graczyk opowiada jej historię z niezwykłą pasją i znawstwem tematu. Polecam wszystkim interesującym się historią.
Konrad Graczyk,
Operacja „Reichswehrministerium”. Misja majora Jerzego Sosnowskiego
Oficyna Wydawnicza Rytm