Wielka księga przemilczeń. Wspomnienia gen. Włodzimierza Ostoi-Zagórskiego [RECENZJA]
Gen. bryg. Włodzimierz Ostoja-Zagórski, „Moje wspomnienia”, odnalazł, opracował i wstępem opatrzył Piotr Kowalski, Oficyna Wydawnicza Kucharski, Toruń 2021
Wspomnienia i pamiętniki bohaterów i świadków naszej historii zawsze cieszą się dużym zainteresowaniem. Dzięki Oficynie Wydawniczej Kucharski do rąk czytelników trafiły wspomnienia gen. bryg. Włodzimierza Ostoi-Zagórskiego, jednej z najważniejszych dla Polski postaci pierwszej połowy XX wieku.
Inne z kategorii
Opowieści znad Brdy – książka Andrzeja Piechockiego
Generał Ostoja-Zagórski był wielkim patriotą, bohaterem walk o niepodległość, jednak najważniejsza część jego biografii jest związana z osobą jego antagonisty, Józefem Piłsudskim. Ich wspólna historia rozpoczęła się wraz z wybuchem I wojny światowej.
Od sierpnia 1914 roku do czerwca 1916 roku Włodzimierz Zagórski został na własną prośbę oddelegowany do formowanych w Austro-Węgrzech Legionów Polskich w randze kapitana Sztabu Generalnego – został w ten sposób niejako zwierzchnikiem brygadiera Piłsudskiego, co stało się zarzewiem stałego antagonizmu. Powodem pierwszej poważnej waśni był kryzys przysięgowy z 1916 roku: Piłsudski namówił II Brygadę Legionów do nieskładania przysięgi na „wierne braterstwo broni z Niemcami i Austro-Węgrami”. Zagórski opowiedział się wówczas za złożeniem przysięgi i zachęcał do tego. Po bitwie pod Rarańczą został usunięty z Legionów za działanie na szkodę armii austriackiej i oddany pod sąd wojenny. Uratowała go cesarska abolicja.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i przejęciu władzy nad wojskiem polskim przez gen. Tadeusza Jordan-Rozwadowskiego został awansowany na podpułkownika i zastępcę szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Po awansie na stopień generalski, 17 sierpnia 1924 r. powierzono mu pełnienie obowiązków szefa Departamentu IV Żeglugi Powietrznej Ministerstwa Spraw Wojskowych. Zagórski forsował wtedy plan szerokiej rozbudowy polskiego lotnictwa, w pierwszym etapie m.in. w oparciu o zakupy maszyn we Francji. Później stało się to podstawą do wystosowania zarzutów o jego rzekomą niegospodarność. Kolejny poważny konflikt pomiędzy Zagórskim a Piłsudskim miał miejsce w trakcie zamachu majowego, gdy Zagórski opowiedział się po stronie legalnych władz.
Do dziś nie rozwiązano zagadki jego zaginięcia. 15 maja 1926 roku Zagórski został internowany w Wilanowie, a następnie przewieziony do Wilna i uwięziony wraz z gen. Tadeuszem Rozwadowskim i trzema innymi generałami w Wojskowym Więzieniu Śledczym nr III na Antokolu, gdzie przebywał ponad rok. Ostatecznie został uwolniony od ciążącego nad nim zarzutu bombardowania Warszawy w trakcie przewrotu majowego. 6 sierpnia 1927 roku, w rocznicę wymarszu 1 Kompanii Kadrowej, został odebrany z więzienia przez adiutanta marszałka Piłsudskiego, kapitana Lucjana Miładowskiego. Tego dnia o godz. 8.20, w dostarczonym mu ubraniu cywilnym, wraz z Miładowskim wyjechał pociągiem osobowym nr 714 z Wilna do Warszawy. W stolicy miał stawić się do raportu u marszałka Józefa Piłsudskiego. Ten jednak przebywał wówczas w Kaliszu. Zagórski został podwieziony na ulicę Flory, do rodziny, ale gdy przejeżdżał Krakowskim Przedmieściem, miał powiedzieć, że chciałby wysiąść i pójść do łaźni. W okolicach łaźni Fajansa ślad po Zagórskim się urywa. Do dziś nie jest pewne, co się naprawdę wydarzyło. Podejrzenia najczęściej kierowane są w stronę Piłsudskiego, który mógłby zlecić zamach na generała. Tym samym pozbyłby się jednego z ostatnich świadków swojej agenturalnej przeszłości.
Zajmijmy się jednak wspomnieniami Zagórskiego. Przed swoim zniknięciem w depozycie dworcowym schował trzy egzemplarze pamiętnika. Nie wiadomo, co się z nimi następnie działo. Niestety, o ich losie nie informuje też autor opracowania Piotr Kowalski, mieniący się znalazcą wspomnień. W jakich okolicznościach dotarł do jednego z egzemplarzy? Co działo się ze wspomnieniami przez tyle lat? To jedne z najważniejszych pytań, na które autor opracowania nie daje odpowiedzi.
Same wspomnienia urywają się w okresie wojny polsko-bolszewickiej. Jeden z badaczy postaci gen. Zagórskiego, Łukasz Ulatowski, twierdzi, że wszedł w posiadanie walizki z dokumentami po generale, w której znalazł się drugi egzemplarz wspomnień, poszerzony, zawierający więcej informacji. Na razie jednak ta wersja pamiętnika nie została upublicznione. Tajemnicą pozostaje trzecia wersja wspomnień.
W publikacji znalazł się także suplement zawierający faksymile stron z zapisanymi wspomnieniami Zagórskiego – zajmuje on połowę objętości publikacji. Wydaje się, że wydanie suplementu było zabiegiem zbędnym, jednak twórca opracowania prawdopodobnie chciał zabezpieczyć się w ten sposób przed możliwymi pomówieniami o niekompletność wspomnień czy też dokonanie przeinaczeń w tekście, niezgodnych z zamysłem autora pamiętnika.
Wspomnienia Zagórskiego należy przeczytać, i to z wielu powodów, jednak ci, którzy liczą na gorące filipiki pod adresem Piłsudskiego, będą zawiedzeni. Opublikowana wersja pamiętnika daje nam wspomnienia gruntownie wygładzone, wręcz cukierkowe. Znajdziemy tu niemal laurki pod adresem przeciwników Zagórskiego, choć znając historię konfliktów, można było, a nawet należało spodziewać się ujawnienia postępków i błędów popełnianych przez Piłsudskiego i jego otoczenie. Tego jednak nie uświadczymy we wspomnieniach. Czy jest to wersja specjalnie wygładzona? Czy inne, pozostałe dwie, różnią się od niej? To na razie pozostaje zagadką.
Gen. bryg. Włodzimierz Ostoja-Zagórski, „Moje wspomnienia”, odnalazł, opracował i wstępem
opatrzył Piotr Kowalski, Oficyna Wydawnicza Kucharski, Toruń 2021