Niedziela - Tygodnik Bydgoski Dzisiaj 09:59 | Redaktor
Miłość, która zobowiązuje. O Bogu, który objawia się tylko tym, którzy Go kochają [NIEDZIELA]

El Greco, Zesłanie Ducha Świętego

Żyjemy w epoce paradoksów. Jednym z największych jest ten, że słowo „miłość” nie znika z ust współczesnego świata, a jednak niemal całkowicie traci swój sens. Zewsząd słyszymy o miłości – w filmach, piosenkach, reklamach. Ale gdy przychodzi do zrozumienia, czym jest miłość Boga i bliźniego – tej, o której mówi sam Chrystus – zapada niezręczne milczenie.

A przecież to właśnie miłość jest fundamentem całego Prawa i Proroków. To nie marginalna cnota, lecz centrum chrześcijańskiej tożsamości.

Ewangelia z Wieczernika – komu Jezus się objawia?

W jednym z fragmentów mowy pożegnalnej Jezusa, zapisanej w Ewangelii św. Jana i czytanej w liturgii, Chrystus rozwiewa wszelkie wątpliwości. Pada tam pytanie św. Judy Tadeusza – nie zdrajcy, ale apostoła, którego list znajduje się w Nowym Testamencie:

„Panie, cóż się stało, że masz objawić się nam, a nie światu?”

To pytanie zdradza ludzkie oczekiwanie – może nawet marzenie – o wielkiej wizji, boskiej manifestacji, proroczym widzeniu. Tymczasem odpowiedź Jezusa jest zaskakująco konkretna:

„Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę (...). Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje moich słów.”

Objawienie jest nie spektakularne, ale dostępne. Nie nadzwyczajne, lecz intymne. Nie dla ciekawych, lecz dla kochających.

Miłość, która działa – nie teoria, lecz życie

Święty Grzegorz Wielki komentuje ten fragment bez cienia eufemizmu:

„Miłość Boga nigdy nie bywa bezczynna — zawsze działa z mocą. Jeżeli nie owocuje, to jej nie ma.”

To zdanie powinno trafić na sztandary nowej ewangelizacji. Chrześcijaństwo nie mierzy się deklaracjami, lecz owocami. Tymi, które rodzą się z posłuszeństwa – nie formalnego, ale płynącego z serca.

Miłość Boga to przestrzeganie Jego przykazań całym sobą – sercem, duszą i siłami. To styl życia. A kto tak kocha, dostaje obietnicę: „Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy.”

Paraklet – Duch, który nie jest teorią

W centrum tego fragmentu Ewangelii pojawia się jeszcze coś więcej: obietnica Ducha Świętego. Użyte przez Jezusa greckie słowo Parakletos ma wieloznaczne znaczenie – i każde z nich mówi o kimś bliskim: obrońcy, rzeczniku, pocieszycielu.

Św. Grzegorz Wielki tłumaczy, że Duch Święty jest zarówno Orędownikiem (bo pobudza grzesznika do modlitwy), jak i Pocieszycielem (bo koi serca złamane winą). To nie jakaś duchowa teoria – to realna obecność Boga w duszy człowieka.

Św. Augustyn uzupełnia to zdaniem, które może być kluczem do zrozumienia tej tajemnicy:

„Miłość oddziela świętych od świata. Przez nią Bóg się objawia – nie z zewnątrz, ale od wewnątrz.”

Dlaczego to ważne właśnie teraz?

W czwartek przypada uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. W dawnej liturgii tego dnia gaszono paschał – znak widzialnej obecności Zmartwychwstałego. I właśnie wtedy Kościół rozpoczyna dziewięciodniowe oczekiwanie na Zesłanie Ducha Świętego.

To czas, by na nowo uświadomić sobie, że istotą chrześcijaństwa jest miłość – czynna, wierna, codzienna. Ale ważne jest też czuwanie, takie jakie było udziałem Najświętszej Maryi Panny i Apostołów. 

Duch Święty nie jest dodatkiem do wiary – jest jej sercem. Bez Niego nie ma rozeznania, modlitwy, odwagi ani prawdy.

Na zakończenie – głos Didyma Ślepego

Didym z Aleksandrii, wielki nauczyciel Kościoła IV wieku, pisze:

„Duch Święty będzie nauczał nie jak człowiek, który zdobywa wiedzę przez trud, ale jako Ten, który sam jest wiedzą, nauką i mądrością.”

To Duch Prawdy. Ten sam, który działał w apostołach, działa dziś – w każdym, kto naprawdę Go oczekuje.

Dlatego warto zadać sobie pytanie: czy chcę być tym, któremu Bóg się objawia?

Jeśli tak – to droga jest jasna: miłuj Boga, to znaczy zachowuj całym sercem Jego przykazania. A On przyjdzie i zamieszka w Tobie.

Maksymilian Powęski

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->