Nie każda ciekawość jest dobra
Rób, co masz robić! Oto streszczenie sprawności, która nazywa się pilnością. Uczeń pilny to taki, który uczy się właśnie tego, czego w danym momencie powinien.
Inne z kategorii
O co najczęściej pytają rodzice? ZUS odpowiada i radzi...
W cyklu poświęconym zasadom klasycznego wychowania omawiam kolejno cztery kardynalne sprawności, które wychowanie powinno wykształcić w człowieku – roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie i męstwo. Dotyczy to zarówno wychowania dzieci i młodzieży, jak i równie ważnego samowychowania, które przecież trwa przez całe życie.
W wychowaniu winniśmy dołożyć wszelkich starań, aby środowisko, w którym dziecko przebywa, wywierało na nie korzystny wpływ. Dotyczy to oczywiście wyboru przedszkola czy szkoły, i dążenia, by ta wybrana społeczność utrzymywała pewne standardy wychowawcze.
Warto zainteresować się programem wychowawczym szkoły. Wiele z nich jest w opłakanym stanie. Wydaje się, że ich twórcy kompletnie zagubili gdzieś całe dziedzictwo kulturowe Zachodu i jak obłąkani powtarzają jeden, wcale nie najważniejszy wyraz. Chodzi oczywiście o słowo „tolerancja”.
Nie chcę przez to powiedzieć, że tolerancja jest czymś złym, co trzeba by z wychowania wyrzucić. Nie, ona ma w systemie swoje miejsce, jest pewnym elementem sprawiedliwości (przypomnę, że sprawiedliwość to stała wola oddania każdemu tego, co mu się słusznie należy). Dramat polega jednak na próbie zastąpienia przez poprawność polityczną tego wielkiego schematu czterech cnót kardynalnych przez ich malutki wycinek, który ma wystarczyć za wszystko. Klasyczna myśl filozoficzna nazywała taki błąd (bo jest to błąd intelektualny) łacińską nazwą pars pro toto (część za całość).
Dlatego przyjrzyjmy się programom wychowawczym szkół i przedszkoli, do których chodzą nasze dzieci. Jeśli uda się w nich przywrócić – choćby na początku tylko deklaratywnie – kształtowanie w młodym człowieku czterech kardynalnych sprawności, będziemy mieli swoją cegiełkę w odbudowie tej wielkiej cywilizacji, której wartość znacznie przekracza to, co zbudowała nowoczesność (oczywiście uznając sprawiedliwie także zasługi nowoczesności).
Na koniec wrócę do umiarkowania, do miejsca, w którym skończyłem rozważania dwa tygodnie temu. Omówiłem już sprawności, które wchodzą w skład umiarkowania w sensie ścisłym, a więc powściągliwość, trzeźwość i czystość. Teraz zastanówmy się nad pewnym zagadnieniem od strony odwrotnej niż zwykle, powiem więc o pewnej lekceważonej wadzie, by wskazać w końcu cnotę jej przeciwną.
Znamy zapewne porzekadło, że ciekawość jest pierwszym stopniem do piekła. Zazwyczaj uznajemy je za pewien śmieszny paradoks, słuszności doszukując się jedynie w tym, że może tu chodzić o ciekawość rzeczy złych czy zakazanych. Ciekawość zaś gotowi jesteśmy uznać za cnotę – ciekawość świata prowadzi przecież do poznania, a poznanie jest elementem mądrości. A tymczasem można, a nawet należy na pewien rodzaj ciekawości spojrzeć zupełnie inaczej. Istnieje coś takiego jak wada ciekawości.
Ta zła ciekawość – twierdzi klasyczna filozofia – jest nieuporządkowanym pragnieniem poznania lub nauczenia się czegoś, co nie jest dla nas przeznaczone. Na tym przecież właśnie polegał biblijny grzech pierworodny!
W codziennym życiu taka zła ciekawość przeradza się w coś, co określa się modnym słowem prokrastynacja, które oznacza odkładanie spraw trudnych na później. Ile jest ciekawych książek wokół, wtedy, gdy mam przeczytać tę jedną, którą właśnie powinienem przeczytać jako lekturę? Ile ciekawych zagadek matematycznych mógłbym rozwiązać, zamiast uczyć się dowodu nudnego twierdzenia, którego muszę się uczyć na egzamin?
A jednak – jedno z najmądrzejszych powiedzeń w wychowaniu jest zarazem najprostsze. Rób, co masz robić! Oto streszczenie sprawności, która nazywa się pilnością. Uczeń pilny to taki, który uczy się właśnie tego, czego w danym momencie powinien. Człowiek pilny zajmuje się tymi zadaniami, które winien wykonać tu i teraz, zgodnie z obowiązkami stanu.
O ileż bardziej całe nasze społeczeństwo byłoby uporządkowane, gdybyśmy bardziej cenili i ćwiczyli pilność.
Maksymilian Powęski