Łukasz Schreiber: Szachy to sztuka uczenia się na błędach [ROZMOWA]
Łukasz Schreiber/fot. Anna Kopeć
– Cieszę się, że Mistrzostwa Polski odbędą się w Bydgoszczy, po raz drugi w historii. Chcielibyśmy, żeby na stałe zagościły tu bardzo ważne imprezy dla polskich szachów – mówi minister Łukasz Schreiber.
Inne z kategorii
Telewizyjny Tygodnik Bydgoski: Debata o religii w szkole [VIDEO]
Marta Kocoń: Był Pan mistrzem Polski juniorów w szachach. To doświadczenie przydaje się Panu obecnie, w polityce?
Łukasz Schreiber: Tak, przydaje się ono z wielu powodów. Szachy uczą przegrywać – to nieuniknione, tak jak w życiu nieuniknione są pewne porażki. Ale też – co wcale nie łatwiejsze – uczą wygrywać i nie wpadać przy tym w nadmierną pychę. Dzisiaj wygrałem, ale jutro mam kolejną partię. Tak samo w życiu. Szachy są też sztuką wyciągania wniosków z własnych błędów: na pewnym poziomie gry kluczowa jest analiza własnych partii, ocena tego, w czym jestem dobry, a w czym słaby, czego unikać, a w co próbować „wejść”.
Oczywiście szachy to też planowanie i myślenie strategiczne. W tym sporcie bardzo ceni się uczciwość, grę fair play, ale też i odwagę; to, że ktoś potrafi nie załamać się po przegranej. To również psychologiczny aspekt: nie zawsze – jak w każdym sporcie – turniej wygrywa najlepszy. Jeżeli turniej trwa 9–11 dni, to można być najlepszym, ale potknięcie, jeden ruch, chwila nieuwagi, mogą kosztować wygraną. Trzeba następnego dnia usiąść do kolejnej partii – jeśli ktoś się załamie i przegra kolejną, często traci szansę na zwycięstwo w turnieju.
Szachy to też, zwłaszcza gdy chodzi o początkową fazę gry, czyli debiut, trening pamięci. Owocują też znajomości. Do dziś mam z tamtego okresu wiele dobrych, bliskich relacji koleżeńskich. Możemy sobie pomagać.
Szachy uczą też samodzielności. Ja na pierwszy turniej poza Bydgoszcz, do Grudziądza, na półfinał Mistrzostw Polski, pojechałem w wieku ośmiu lat, sam. Dziś pewnie większość rodziców złapałaby się za głowę (uśmiech).
Czego potrzebują szachy juniorskie? Jak wygląda wsparcie dla nich?
Oczywiście, kształcimy kolejne pokolenia i inwestujemy w sport. Jeżeli szachy traktujemy poważnie, nie tylko jako rozrywkę – co też jest fajną sprawą – i chcemy odnosić sukcesy, to potrzebny jest trener. Na pewno trudniej jest dochodzić do pewnych rzeczy, będąc samoukiem. Potrzebne jest też pewne ogranie turniejowe. Oczywiście, pomaga nam dziś era komputerów: można online grać z osobami z całego świata. Moje pokolenie tego jeszcze nie miało.
Tak jak każdy sport, również szachy wymagają pieniędzy, i to pieniędzy rodziców. Można próbować szukać sponsorów, ale najpierw trzeba osiągnąć jakiś sukces. Nie oszukujmy się, nawet Mistrzostwa Polski Juniorów nie przyciągają sponsorów, dużo więc zależy właśnie od rodziców.
Możemy stwarzać dogodne warunki do popularyzowania szachów, np. w szkole, w edukacji, co zapoczątkowała jeszcze minister Anna Zalewska. To instrumenty, które mogą rozbudzić zainteresowanie – tak jak może zrobić to popularny serial „Gambit królowej” – a dalej potrzeba dużo pracy, ćwiczeń, zaangażowania, poświęcenia.
Prezes Polskiego Związku Szachowego, Radosław Jedynak, w jednym z wywiadów stwierdził, że związek jest jednym z najliczniejszych, ale nie najbogatszym. Rząd wspiera seniorskie szachy?
W taki sposób, w jaki jest to możliwe. Oprócz tradycyjnych środków z Ministerstwa Sportu, oprócz Totalizatora Sportowego, który jest sponsorem kadry, do sponsorów lada dzień dołączy jeszcze jeden „poważny gracz”. Wsparcia udzielają więc spółki skarbu państwa, bo to także ich misja. Jeżeli chodzi o mistrzostwa Polski, które zostaną rozegrane w Bydgoszczy, sponsorami także są głównie spółki skarbu państwa. W tym turnieju będzie rekordowa pula nagród. To pokazuje, że takie zainteresowanie, zaangażowanie – jest.
Mamy się czym pochwalić: w ostatnich latach polscy szachiści odnoszą wielkie sukcesy. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to najlepszy dla polskich szachów okres po dwudziestoleciu międzywojennym. Wtedy mieliśmy Akibę Rubinsteina, Ksawerego Tartakowera, Miguela Najdorfa... Polska reprezentacja zdobywała rok za rokiem medale na olimpiadach szachowych, w Monachium zdobyła złoto. To był piękny okres, zresztą szachy cieszyły się szczególnym wsparciem władz. Brat Józefa Piłsudskiego był wiceprezesem Polskiego Związku Szachowego, Józef Piłsudski fundował nagrody w różnych turniejach.
Dawni rywale z dzieciństwa, arcymistrz Radosław Wojtaszek oraz minister Łukasz Schreiber, po konferencji w hotelu Holiday Inn rozegrali przyjacielską partię, fot. Anna Kopeć
Obecnie, w 2016 r., srebro na olimpiadzie w Baku wywalczyła żeńska reprezentacja, rok później – brązowy medal na Drużynowych Mistrzostwach Świata, a w 2018 roku czwarte miejsce na olimpiadzie w Batumi zajęła męską reprezentacja. W 2020 roku na Internetowej Olimpiadzie Szachowej – nasz mieszany skład pokusił się o brązowy medal. Są sukcesy i w indywidualnych szachach – przede wszystkim Moniki Soćko, najbardziej utytułowanej kobiety w reprezentacji, i dwóch naszych najlepszych szachistów, należących do szerokiej czołówki światowej, Janka Krzysztofa Dudy – które niedawno przerwał passę mistrza świata Magnusa Carlsena i pokonał go w partii turniejowej – a także Radka Wojtaszka, który jest między innymi mistrzem Europy, sekundował też w pięciu meczach o tytuł mistrza świata Viswanathanowi Anandowi.
A Bydgoszcz – ma się czym pochwalić?
Jeśli chodzi o Bydgoszcz, to jeszcze musimy poczekać. Cieszę się, że Mistrzostwa Polski mogą odbyć się w Bydgoszczy, po raz drugi w historii. W latach 70. odbyły się tu mistrzostwa mężczyzn, teraz będziemy mogli zobaczyć w rywalizacji także i panie. Chyba bydgoszczaninem, który w Mistrzostwach Polski odniósł największy sukces był Andrzej Maciejewski wicemistrz Polski z roku 1973. Chcielibyśmy, o czym będziemy niebawem informowali, żeby w Bydgoszczy zagościły na stałe bardzo ważne imprezy dla polskich szachów. A kwestia medali, sukcesów indywidualnych, drużynowych, jest przed nami. Mamy nadzieję, że to przyjdzie z czasem.
A jak zwiększać ten szachowy potencjał w Bydgoszczy? Duża impreza może rozbudzić zainteresowanie...
To musi iść kilkoma torami. Im więcej jest zawodów, imprez w Bydgoszczy, tym większa możliwość gry dla juniorów, szansa sprawdzenia się. Oczywiście w mistrzostwach Polski nie zagra każdy, to wydarzenie dla najlepszych. Ale mamy pomysły na różne niespodzianki w trakcie zawodów. Jeśli tylko pandemia do tego czasu trochę się ustabilizuje, będziemy zapraszać na nie mieszkańców Bydgoszczy. Jednak z pewnością pojawi się bydgoski akcent w postaci sędziego głównego, człowieka, który poświęcił wiele czasu i serca przez dziesiątki lat na popularyzowanie i wspieranie królewskiej gry – Ulricha Jahra. Ponadto, potrzebna jest inwestycja w młodzież. Niestety, uczciwie mówiąc, Miasto nie jest zbyt zainteresowane wspieraniem szachów – punktacje są tak rozplanowane, że sekcje szachowe są praktycznie odcięte od środków. Staramy się w trochę inny sposób pomagać i ten potencjał budować.
Międzyszkolna Liga Szachowa, w ramach „Edukacji przez szachy”, cieszy się sporym zainteresowaniem.
Bardzo dobrze, że pojawiają się takie inicjatywy. Są też w Bydgoszczy dobrzy trenerzy. Dyrektorzy dwóch domów kultury to szachiści: Piotr Skowroński i Adam Łętocha. Jest jeszcze grono innych osób, które prawie całe życie poświęciły szachom i dzieciakom grającym w szachy, jak Mariusz Mazalon, Andrzej Karpiński, czy Mariusz Stoppel – to osoby powszechnie znane w środowisku szachowym nad Brdą i Wisłą. Wiele bydgoskie szachy zawdzięczają Julianowi Gralce, który był też utalentowanym szachistą, a w latach 70. i 80. znajdował się w krajowej elicie. Prywatnie to zresztą wspaniały człowiek, którego miałem przyjemność być uczniem.
Oczywiście nie ma dzisiaj żadnego bydgoskiego klubu w ekstralidze szachowej, może uda się coś w tej sprawie zmienić. Czekamy na to, by rozbudzić zainteresowanie w Bydgoszczy, przyciągnąć – może łatwiej będzie znaleźć jakieś wielkie talenty.
Mistrzostwa Polski patronatem objął premier Mateusz Morawiecki.
Tak, bardzo się z tego cieszę. Co więcej, nie tylko objął patronat, ale także ufundował dodatkowe nagrody – 30 tysięcy złotych dla mistrza i mistrzyni Polski. Myślę, że te środki pomogą dodatkowo wesprzeć szachy.
Premier jest graczem?
Potrafi grać. Nie miałem jeszcze sposobności, by z nim zagrać, ale ważne, że się tym interesuje, wspiera rozwój szachów. Szachy potrzebują takich ambasadorów.
W rządzie są też inni zapaleni szachiści?
Premier Jarosław Kaczyński z pewnością potrafi grać w szachy i interesuje się nimi. W Kancelarii Prezydenta miłośnikiem szachów jest Andrzej Dera, [którego spotkałem jeszcze będąc dzieckiem, był wówczas trenerem drużyny szachowej]. Z naszych posłów – Tadeusz Cymański, z opozycji – senator Marek Borowski. Staramy się wspólnymi siłami zrobić coś dla sportu, dla szachów.
Łukasz Schreiber – bydgoszczanin, z ramienia Prawa i Sprawiedliwości poseł na Sejm VIII i IX kadencji, w latach 2018–2019 sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, od 2019 minister-członek Rady Ministrów. Mistrz Polski juniorów w szachach, reprezentant Polski
na Mistrzostwach Świata i Europy.
Bydgoszcz gospodarzem Mistrzostw Polski w szachach
Prezes Polskiego Związku Szachowego, arcymistrz Radosław Jedynak i minister Łukasz Schreiber w sobotę (20 marca) poinformowali, że 78. Mistrzostwa Polski w szachach oraz 73. Mistrzostwa Polski kobiet w szachach odbędą się w Bydgoszczy. Rozpoczną się 28 kwietnia i potrwają do 8 maja 2021 roku.
– Jest to nasza najlepsza impreza, najbardziej widowiskowa, prestiżowa. Zagrają nasi najlepsi szachiści – powiedział arcymistrz. W turnieju przewidziano rekordową pulę nagród wynoszącą 300 tys. złotych. Nagrody będą równe dla mężczyzn i kobiet. Patronat nad mistrzostwami objął premier Mateusz Morawiecki.
Więcej czytaj tutaj.