Architekt: Odzwierciedlić obecność zamku w Bydgoszczy
Marcin Sajdak w toruńskim Forcie XIV/fot. Facebook/Marcin Sajdak
Chciałbym dać nowe tchnienie średniowiecznej historii Bydgoszczy – mówi „Tygodnikowi” architekt Marcin Sajdak z pracowni „Archigeum”. – Mogłoby temu służyć uczytelnienie zarysu kazimierzowskiego zamku w jego pierwotnej lokalizacji.
Inne z kategorii
Marcin Sajdak urodził się w Bydgoszczy. Ukończył Technikum Kolejowe. – Mój rocznik kończył 50–letnią historię tej szkoły – wyznaje z żalem. – Była symbolem w tej części miasta.
Już wtedy, w szkole średniej zapałał zamiłowaniem do średniowiecznej architektury ówczesnych twierdz i zbrojowni. Szczególnym zainteresowaniem obdarzył krzyżackie zamki. – Zanim podjąłem studia architektoniczne rekonstruowałem te doskonałe w swojej prostocie i dopracowane w każdym szczególe architektonicznym budowle – wyznaje.
Swoje prace wykonywał w technologii 3D. – Opierałem się na ogólnodostępnych źródłach – mówi. Jego wzorem był Konrad Steinbrecht, niemiecki konserwator zabytków i wieloletni opiekun zamku w Malborku na przełomie XIX i XX wieku. Publikacje rycin krzyżackich zamków, autorstwa Steinbrechta, były dla Sajdaka inspiracją do tworzenia rekonstrukcji. – Są dostępne nawet w naszej bydgoskiej miejskiej bibliotece – mówi.
Na podstawie tych prac architekt odtworzył zamki ze Starogrodu, Radzynia Chełmińskiego, Papowa Biskupiego. – W przygotowaniu mam zamek w Świeciu – zapowiada.
Zamki krzyżackie w większości to proste w budowie, geometryczne czworoboki z dziedzińcem. Ale dopracowane pod względem architektonicznym i obronnym. Sajdak zdaje sobie sprawę, że dokumentacja Steinbrechta nie jest doskonała. – Archeologowie na podstawie wykopalisk już podważyli wygląd zamku w Radzyniu – tłumaczy.
Dlatego też ostrożnie podchodzi do odbudowy zamku bydgoskiego. – Nie ma żadnych wiarygodnych źródeł, na podstawie których można zrekonstruować budowlę – mówi. – Zgłębiałem wiedzę w dostępnych publikacjach. Niestety, brakuje źródeł z najnowszych badań.
Mimo to w czasie studiów podjął próbę. – Zrobiłem nowoczesną bryłę wpisaną w zarys dziedzińca – opowiada. – Opierałem się oczywiście na szkicach Erika Dahlberga. To był nowoczesny budynek studialny.
Ponieważ nie ma żadnych wiarygodnych źródeł, które wskazywałyby na pierwotny wygląd zamku, Sajdak nie jest zwolennikiem odbudowy warowni w jej pierwotnym charakterze. – Na osi wjazdu do bramy głównej znajduje się ministacja benzynowa – mówi. – Poza tym jest kościół, a i otoczenie tej części miasta nie jest w pełni do odtworzenia.
Architekt uważa jednak, że można „uczytelnić zarys zamku w jego pierwotnej lokalizacji”. – Jestem za tym, żeby odzwierciedlić jego obecność w Bydgoszczy – mówi. Jego zdaniem miejsce jest, bo budynek przedszkola w ogóle nie pasuje do okolicznej zabudowy.
Ewentualną odbudowę powinny poprzedzić badanie archeologiczne. – Powinniśmy się dowiedzieć, czy są np. ślady po piwnicach – mówi. – Tak, żeby nową kubaturę osadzić w średniowiecznych pozostałościach.
Architekt podkreśla, że „Bydgoszcz i jej historia jest mu bardzo bliska, zwłaszcza architektura”. – Warto te ślady średniowieczne uwypuklać, a zamek i mury obronne są najważniejszym symbolem tamtych czasów – podkreśla. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nową ekspozyturę zamku należy wpisać w istniejący układ ulic. – To wymaga ścisłej współpracy z miastem – mówi. – Ulica Przy Zamczysku od Grodzkiej do placu Kościeleckich przestałaby istnieć jako ciąg komunikacyjny. Zamek musiałby mieć jakiś oddech, takie przedpole.
Inna sprawą jest, jaką funkcję miałby mieć nowy budynek. – Widzę w nim miejsce na warsztaty historyczne, podobnie jak w Malborku, gdzie można pokazywać bogactwo średniowiecznego rzemiosła – mówi Sajdak.
jk
Czytaj też:
Archeolog: Odbudowa tak, ale tylko baszty [ZAMEK BYDGOSKI]
To może być budowla inspirowana gotykiem [REKTOR UKW O ODBUDOWIE ZAMKU]