Kaplicę zastąpiła ogrzewalnia dla osób bezdomnych [ZDJĘCIA]

O tym, że w tymi miejscu mieściła się kaplica, przypomina wizerunek św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Nie ma już jednak tabernakulum, ołtarza, większości ławek. – Przerabiamy to skrzydło kościoła na centrum bezdomności. Mają tu być ogrzewalnia, jadłodajnia z prawdziwego zdarzenia – tłumaczy nam ks. proboszcz Sławomir Bar CM.

fot. Anna Kopeć

W kaplicy mogą nocować bezdomni mężczyźni. Funkcję noclegowni dla kobiet i dzieci pełni natomiast Wincentyński Dom Miłosierdzia przy ul. Nasypowej. Osoby szukające schronienia muszą spełniać tylko jeden warunek: trzeźwość. – Badamy trzeźwość i temperaturę. Tych, którzy mają podwyższoną temperaturę odsyłamy, jeśli to możliwe, do lekarza, albo umieszczamy w izolatce, żeby przekonać się, czy nie ma objawów covidowych, by nie pozarażali innych – wyjaśnia ks. Bar. Ogrzewalnia może pomieścić maksymalnie 50 osób, obecnie codziennie korzysta z niej ok. 20–30, a kiedy robi się naprawdę zimno – więcej.

Mnóstwo rąk do pracy

Pomieszczenie miało być wyposażone w materace, okazało się to jednak niemożliwe. – Ze względu na wszy, pchły, świerzb, nie byliśmy w stanie tego oczyścić – mówi proboszcz. Nocujący śpią więc na karimatach. Mogą przyjść codziennie wieczorem, wychodzą rano. Potem pomieszczenie jest ozonowane, a maty – dezynfekowane. Dostępny jest węzeł sanitarny, bezdomni otrzymują także czyste ubrania, bieliznę, żywność.

fot. Anna Kopeć

Dyżury pełnią lekarz, pielęgniarka. Miejsce obsługują przede wszystkim posługujący w Bazylice księża, przy wsparciu sióstr szarytek. – Oprócz swoich obowiązków [kapłańskich], działamy przy pomocy ludziom ubogim, potrzebującym – mówi proboszcz. – Jeden z księży jest odpowiedzialny za wszelkiego rodzaju transport: żywności, odzieży, zaangażowani są ksiądz ekonom, ksiądz asystent, brat Piotr czuwa nad stroną terapeutyczną – wymienia.

Pomoc świadczą także wolontariusze Stowarzyszenia Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo, od lat działający przy Bazylice, oraz wolontariusze akcji „Bazylika pomaga”. Obowiązki otrzymują także sami bezdomni. – Mają swoje dyżury w sprzątaniu, segregowaniu ubrań – tłumaczy ks. Bar.

Ogrzewalnia to projekt nowy, ale już od lat codziennie w Bazylice wydawane są posiłki dla osób bezdomnych i ubogich. Księża i wolontariusze rozwożą także ciepłe obiady dla osób starszych i schorowanych.

Jak zapewnić posiłki dla setek osób dziennie, opłacić media? – Utrzymują nas ludzie. Nasypową utrzymujemy z nakrętek – mówi proboszcz.

Zamiast domu na tyłach – przebudowa

W planach jest dostosowanie skrzydła, w którym obecnie mieści się ogrzewalnia, pod kątem świadczenia kompleksowej pomocy dla osób bezdomnych i ubogich. Projekt zastąpi planowany wcześniej dom pomocy, który miał powstać na tyłach Bazyliki. – Kiedy się ociepli i będziemy mogli zamknąć ogrzewalnię, zaczniemy przebudowę. Mamy zebrane fundusze, bo to jest dzieło całego naszego Zgromadzenia, co już dwa lata temu zapowiadał generał [przełożony zakonu – przyp. red.] – wyjaśnia ks. Bar.

fot. Anna Kopeć

Do tej pory w kaplicy akademickiej na modlitwę i Eucharystię gromadziła się m.in. Młodzież Misjonarska, studenci. Obecnie adoracje odbywają się w kaplicy Matki Boże Częstochowskiej.

Ogrzewalnia w Bazylice to już drugie takie miejsce w Bydgoszczy. Pierwszą, przy ul. Koronowskiej 14 (czynna od 18.00 do 8.00), we współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w 2018 r. otworzyły siostry albertynki. W całym „sezonie" miejsca tam zapełniają się błyskawicznie.

Przygotowanie posiłków, funkcjonowanie ogrzewalni w Bazylice, można wesprzeć, dokonując wpłaty na konto:

Bazylika pw. św. Wincentego à Paulo

Ossolińskich 2

85-093 Bydgoszcz

PKO Bank Polski

75 1020 1475 0000 8002 0127 3739

tytułem: Bazylika pomaga

W ramach akcji „Bazylika pomaga” pomoc żywieniową, a także wsparcie przy czynnościach takich jak zakupy spożywcze, kosmetyczne, wykupienie leków, mogą otrzymać osoby potrzebujące, starsze, schorowane. – Chętnych wolontariuszy i osoby potrzebujące zapraszamy do kontaktu na telefon 789 043 230 lub mail: haslobazylikapomaga@gmail.com – pisze koordynator przedsięwzięcia.

Widzisz osobę leżącą na zimnie? Reaguj!

Nie bądźmy obojętni i alarmujmy policję za każdym razem, kiedy ktoś jest narażony na wychłodzenie organizmu. Wystarczy jeden telefon! – przypomina bydgoska policja.

Na wychłodzenie szczególnie narażone są osoby bezdomne, starsze i nietrzeźwe przebywające na dworze. – Jeśli widzimy takiego człowieka, nie wahajmy się zadzwonić na numer alarmowy, aby powiadomić o tym funkcjonariuszy. Wystarczy tylko jeden telefon pod numer 112 lub 997 lub 986, by uchronić kogoś od wychłodzenia i uratować czyjeś życie – apelują policjanci. I zapewniają, że każde zgłoszenie jest jak najszybciej sprawdzane.