Kultura 4 lip 00:00 | Jacek Kargól
„Polonia Uncensored 2 / Polonia bez cenzury 2”. Wystawa obrazów Ignacego Czwartosa w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie

Ignacy Czwartos /fot. Jacek Kargól

7. czerwca o godz. 19.00 w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski odbył się wernisaż wystawy obrazów Ignacego Czwartosa pod tytułem „Polonia bez cenzury 2 / Polonia uncensored 2". Prace te składają się na projekt zatytułowany „Polskie ćwiczenia z tragiczności świata. Między Niemcami a Rosją”. Projekt, który wygrał otwarty konkurs i miał tworzyć polski pawilon na 60. Biennale w Wenecji, ale pod koniec 2023 roku został zablokowany przez ówczesnego ministra kultury. Obrazy artysty zostały jednak zaprezentowane w Wenecji w prywatnej przestrzeni – dzięki wsparciu Polskiej Fundacji Narodowej oraz włoskiej Polonii. Po powrocie z Wenecji obrazy pokazywane są w Warszawie dzięki zaangażowaniu kuratorów – Piotra Bernatowicza i Dariusza Karłowicza oraz zespołu CSW Zamek Ujazdowski.


Tytuł warszawskiej wystawy „Polonia Uncensored 2 / Polonia bez cenzury 2” nawiązuje wprost do wystawy w Wenecji, która prezentowana była jako „Polonia Uncensored / Polonia bez cenzury” i cieszyła się tam ogromnym zainteresowaniem ze strony widzów jak i światowych mediów. W celu przybliżenia odbiorcom sztuki zarówno postaci Ignacego Czwartosa jak i kontekstu weneckiej wystawy, kwartalnik internetowy Obieg, wydawany przez CSW Zamek Ujazdowski, w numerze 24/2024 pt. „Cenzurowanie Sztuki” zamieścił na te tematy kilka artykułów. Numer ten ukazał się także w wersji drukowanej w języku angielskim i był szeroko kolportowany podczas wystawy obrazów Ignacego Czwartosa w Wenecji.

Ignacy Czwartos, Nord Stream 2, 200x190 cm, olej na płótnie, 2024  /fot. Jacek Kargól


We wrześniu ubiegłego roku, jak co dwa lata, w warszawskiej Zachęcie – Narodowej Galerii Sztuki obradowało złożone z ekspertów: historyków sztuki, krytyków i artystów jury, którego zadaniem było wyłonić projekt reprezentujący Polskę na Biennale Sztuki w Wenecji. Wyłoniono projekt Ignacego Czwartosa zatytułowany „Polskie ćwiczenia z tragiczności świata. Między Niemcami a Rosją”. Wkrótce o projekcie i malarzu zrobiło się bardzo głośno. Prasa polska i światowa napisała o jednym z obrazów zatytułowym „Nordstream 2”, który miał powstać specjalnie na wystawę w ramach biennale. Według opisu, przedstawiać miał on malarski portret Angeli Merkel oraz Władimira Putina. Pomiędzy tymi politykami, którzy nie raz wspólnie pozowali do zdjęcia, znaleźć się miał symboliczny element złożony ze skrzyżowanych fragmentów gazowej rury, z którego końców miał wydobywać się płomień w taki sposób, że całość przypominała ukośną swastykę. Obraz ten okrzyknięty został, zwłaszcza przez lewicową prasę, za rodzaj „antyeuropejskiego manifestu”, a jego potencjalną prezentację na wystawie w Wenecji za wysoce kontrowersyjną, a nawet niestosowną.

Tytuł obrazu odnosi się do gazociągu łączącego Rosję i Niemcy, który w 2006 r. na brukselskim szczycie europejsko- amerykańskim został porównany przez polskiego Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego do paktu Ribbentrop-Mołotow. Budowa pierwszej, a później drugiej nitki gazociągu Nord Stream, pociągnęła za sobą olbrzymie koszty, znacznie większe niż budowa gazociągu na lądzie. Jednakże, dzięki temu Rosja Władimira Putina uzyskała możliwości eksportu swoich surowców energetycznych pomijając 
państwa Europy Środkowej i Wschodniej, takie jak Polska i Ukraina. Putin zyskał możliwość prowadzenia bardziej agresywnej, neoimperialnej polityki wobec swoich zachodnich sąsiadów, bez zakłóceń eksportu gazu do państw Europy Zachodniej. Zysk był obustronny: Rosja miała środki na rozbudowę armii, a państwa Unii Europejskiej otrzymywały silną podstawę do wdrażania transformacji energetycznej. Na efekty nie trzeba było długo czekać: w 2014 r. Rosja zajęła Krym, rozpoczynając konflikt na wschodzie Ukrainy. W 2022 r. rozpoczęła się pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę, wraz z atakiem na Kijów. Dopiero po tym ataku gazociąg został zniszczony przez nieznanych sprawców, za co minister Radosław Sikorski podziękował Amerykanom.

Choć projekt wystawy Ignacego Czwartosa w polskim pawilonie został zgodnie z prawem i procedurami zatwierdzony i skierowany do realizacji, nowy minister kultury – Bartłomiej Sienkiewicz, nie bacząc na obowiązujący regulamin konkursu i podpisane umowy, zdecydował o nagłym wstrzymaniu tego projektu. Była to jedna z pierwszych decyzji ministra, podjęta już w dwa tygodnie po objęciu urzędu.

Piotr Bernatowicz
Wstęp do numeru 24/2024 „Cenzurowanie Sztuki”

Piotr Bernatowicz /fot. Jacek Kargól

 

Malarstwo Czwartosa nie schlebia myślowym nawykom, nie utwierdza w samozadowoleniu, nie idzie w sukurs modom i politycznym koniunkturom, ale budzi oburzenie. To sztuka, która przypomina to, o czym chcemy zapomnieć, upudrować, zredagować na nowo, która oskarża i prowokuje, stawia nieprzyjemne pytania, wkracza na terytoria zakazane przez stróżów porządku i cenzorów.
(...)
Czwartosowa odwaga myślenia, które przypomina niewygodne fakty wydaje się szczególnie potrzebna właśnie dzisiaj. W czasach gdy źródła dwudziestowiecznego bestialstwa zamykane są w zdumiewające swoją banalnością frazesy, a stare pokusy nowych utopii powracają z tak wielką siłą Czwartos jest nieodzowny.

Dariusz Karłowicz

Dariusz Karłowicz /fot. Jacek Kargól



Ignacy Czwartos wypracował swój styl żmudną drogą wywodzącą się z jednej strony od polskich mistrzów współczesności – Nowosielskiego, Wróblewskiego czy Fijałkowskiego. Ale tworzył także w nurcie malarstwa abstrakcyjnego, reprezentowanego przez najlepszych z najlepszych na świecie, jak Rothko czy Malewicz. Malarstwo abstrakcyjne wciąż pozostaje mu bliskie, jednakże nie tworzy już wielkich kompozycji, ale wykorzystuje je aby ukazać – jako fragment obrazu – odniesienia do tej metafizycznej rzeczywistości, do której tęskni tak wielu oglądających jego obrazy, a w którą malarstwo niefiguralne potrafi doskonale wprowadzić.

Nic zatem dziwnego, że bohaterami swoich wielkich, sakralizujących przedstawiane postacie, płócien, uczynił także swoich malarskich mistrzów: Malewicza, Rothko, Nowosielskiego, Strzemińskiego, Wróblewskiego… Te obraz są połączeniem ikonograficznego motywu sacra conversatione, gdzie unieruchomieni poza czasem święci debatują o rzeczach najważniejszych, oraz współczesnego portretu, który nie epatuje widza nadmiernie rozbudowanym otoczeniem i bogactwem stroju, ale stara się ukazać samą istotę prezentowanej osoby. Ten średniowieczny motyw na nowo odnajdujemy sztuce baroku, tak ważnej dla artysty i jego malarstwa.

Juliusz Gałkowski

„Polonia Uncensored 2 / Polonia bez cenzury 2” /fot. Jacek Kargól



Czwartos, malarz historii najnowszej


Malarstwo historyczne to gatunek, w którym artysta przedstawia znaczące osoby i wydarzenia z historii, aby zwrócić uwagę na znaczenie poruszanego tematu, pouczyć widza i uszlachetnić sztukę. Nie jest to jedynie ilustracja czy wymówka dla dramatycznych treści; to dydaktyczna działalność umoralniająca, a zatem plasuje się jako pierwszorzędna gałąź sztuki, zaraz po sztuce religijnej. Malarz historyczny nie może uwolnić się od konieczności niesienia przesłania, od czego malarze czasów najnowszych (w epoce ironicznego dystansu) często się uchylali. Czwartos jest artystą słynącym z błyskotliwego poczucia humoru, ale jest też niezwykle sprawnym malarzem historycznym, ponieważ nie pozostawia wątpliwości co do powagi, z jaką traktuje swoje dzieła, zwłaszcza Żołnierzy Wyklętych i pomagających im duchownych. Nawet sędziowie, strażnicy i oprawcy nie są wolni od współczującego oka artysty.

Czwartos rozwiązał problem, przed którym stoi każdy współczesny malarz historii, a mianowicie, jak malować narracyjne relacje z wydarzeń historycznych językiem, który jest stosowny, skuteczny, poruszający, wymowny, a jednocześnie nie jest anachroniczny. Artysta nie ukrywa swojego przywiązania do źródeł fotograficznych; jego biegłość w malarstwie abstrakcyjnym i podziw dla oddziaływania malarstwa dewocyjnego i sztuki ludowej nałożyły na jego najnowsze dzieła dodatkowe warstwy znaczeniowe. Czwartos mówi o historii w sposób, który wykorzystuje historyczne narzędzia (dziewiętnastowieczna prezentacja fotograficzna, sztuka religijna, sztuka ludowa, fotografie kryminalistyczne); ten proces inkorporacji i wyborcze afiliacje malarza przyczyniają się do złożonej obecności i powagi obrazów memoratywnych.

Czwartos jako moralista historii (tytułu, do którego miałby zapewne ambiwalentny stosunek) potrafi skierować nas ku litości, grozie, potępieniu, fascynacji, wzburzeniu i smutkowi, bez zbędnego sentymentalizmu, nakazuje nam patrzeć, zachowywać w pamięci i rozmyślać nad tym, co nam pokazał. Jest wrażliwy na niuanse dziejów i mroczne tajemnice, do których boimy się zbliżać. Dla żyjącego malarza, zajmowanie się historią współczesną w poważny, a zarazem pouczający sposób, bez ukazywania swych własnych emocji – i postawy politycznej –pozostawia wielu widzów w niepewności i podejrzliwości; to właśnie dlatego Czwartos jest tak znaczącą osobowością i ma szansę zostać uznanym za jednego z ważniejszych artystów dwudziestego pierwszego wieku.

Upamiętnianie ludzi, którzy kierowali się wiarą, tożsamością narodową i ideami patriotycznymi do tego stopnia, że cierpieli i ginęli za te zasady – bez jakichkolwiek obaw o swój własny dobrobyt i bezpieczeństwo – zmusza nas do refleksji nad naszym własnym charakterem i postawą.

Alexander Adams

Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie /fot. Jacek Kargól


Forma malarstwa figuratywnego stosowana przez Ignacego Czwartosa typowa nie jest. Raz, że szuka on inspiracji w sztuce barokowej i w portretach trumiennych, dwa, że stosuje zabieg spłaszczania tła, pozbawiania go całkowicie detali. Sposób przedstawiania tła w malowanych przez Ignacego Czwartosa obrazach jest kontynuacją jego wcześniejszego zainteresowania sztuką abstrakcyjną. Ale z punktu widzenia odbiorcy - obrazy artysty mają po prostu niewielką głębię ostrości. Widz skupia się na pierwszym planie, przedstawianym bardziej symbolicznie niż realistycznie, ponieważ drugi plan jest całkowicie rozmyty. Ten zabieg jest charakterystyczny dla twórczości Ignacego Czwartosa. Innym znakiem rozpoznawczym jest używanie w wielu portretach, tych wzorowanych na trumiennych, brudnej bieli imitującej pocynowaną blachę.

Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie /fot. Jacek Kargól




Planowany termin zakończenia wystawy to 18. sierpnia 2024. 
Jednak precedensy w postaci zerwania obowiązującego do 2025 roku kontraktu dyrektora warszawskiej Zachęty dr. Janusza Janowskiego, odwołania z funkcji dyrektora Centrum 
Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski dr. Piotra Bernatowicza oraz wycofania wybranego już i zaakceptowanego projektu na Biennale w Wenecji, decyzji sprzecznej z Regulaminem Konkursu, sugerują, aby odwiedzin w CSW Zamek Ujazdowski nie zostawiać na ostatnią chwilę...



O bydgoskiej wystawie malarstwa Ignacego Czwartosa pisaliśmy tutaj.



Źródła:
https://obieg.pl/numer/33-cenzurowanie-sztuki

 

Ignacy Czwartos /fot. Jacek Kargól

 

Ignacy Czwartos – urodzony w 1966 roku w Kielcach. Studiował na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu – Zakład Wychowania Plastycznego w Kaliszu. Dyplom uzyskał w 
1993 roku w pracowni Tadeusza Wolańskiego. W 1995 roku współtworzył Stowarzyszenie i galerię „Otwarta Pracownia”. Od stycznia 2006 roku pełni w nim funkcję prezesa zarządu. 
Oprócz malarstwa zajmuje się ilustracją prasową i książkową. Jako ilustrator współpracował miedzy innymi z czasopismem „Przekrój”. W swojej twórczości podejmuje tematy historyczne i wykorzystuje motywy nawiązujące do unikatowej polskiej tradycji portretów trumiennych.
W 2019 roku odznaczony srebrnym medalem Zasłużony Kulturze - Gloria Artis.
Mieszka i pracuje w Krakowie.



Baner NIW